Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu XFX Radeon RX 590 Fatboy

XFX Radeon RX 590 Fatboy

6
Dodane: 6 lat temu

Do testów dzisiaj dojechała starszo-nowa konstrukcja, oparta o architekturę Polaris 20 XT na procesie 12 nm FinFET. W praktyce jest to Radeon RX 580, który debiutował w 2017 roku, ale z wyższym taktowaniem.

Wybrałem do testów RX 590, czyli ciut szybszą odsłonę RX 580, ponieważ jest to karta, która powinna bez żadnych problemów współpracować z Macami w obudowie jako eGPU oraz w hackintoshach – drivery dla niej zawarte są w systemie i nie trzeba kombinować, aby ją uruchomić. Zanim jednak przejdę do tematyki Macowej, chciałem porozmawiać chwilę o Windowsie…

Mój desktop wyposażony jest w już leciwego Radeona 280X, który nadal działa niespodziewanie dobrze, ale od jakiegoś czasu szukałem czegoś, czym mógłby go zastąpić. Jako że mam na nim postawionego macOS-a oraz Windows 10, to siłą rzeczy GPU musi współpracować z oboma systemami, a to oznacza, że mogę wybierać tylko wśród oferty AMD. Szczerze mówiąc, nawet gdybym mógł włożyć kartę NVIDIA, to i tak zdecydowałbym się na tego pierwszego, ze względu na wyniki w OpenCL-u, co ma bezpośrednie odzwierciedlenie w aplikacjach typu Final Cuta Pro X. Wracając jednak do Windowsa…

[…] nawet gdybym mógł włożyć kartę NVIDIA, to i tak zdecydowałbym się na tego pierwszego, ze względu na wyniki w OpenCL-u […]

Windows służy mi tylko i wyłącznie do grania, do czego mam przeznaczony 240 Hz monitor o zabójczej przekątnej 24,5″ i rozdzielczości 1920×1080 px. Problem z takim monitorem jest taki, że GPU musi mu dostarczy przynajmniej 240 klatek na sekundę podczas grania, aby obraz wyglądał sensownie. Owszem, jest FreeSync, ale w moim przypadku chodzi o Counter-Strike: Global Offensive – grę, gdzie każde najmniejsze opóźnienie może oznaczać moją przedwczesną śmierć. Dla porównania, typowy monitor potrzebuje 4x mniej fpsów (czyli 60), aby nie było widać przycięć podczas grania. CS:GO na szczęście nie jest szczególnie wymagający…

Mój Radeon 280X potrafi wygenerować od 260-360 klatek na sekundę podczas meczu CS:GO. Nie mam spadków poniżej 260 fps, więc gra zawsze jest płynna. Nie można tego powiedzieć oczywiście o nowszych produkcjach – w PlayerUnknown’s Battlegrounds z trudem wyciąga 100 fps. W CS:GO nie spodziewałem się szczególnie dużych wzrostów, tym bardziej, że gra w dużej mierze też opiera się o możliwości procesora (Intel Core i7-4770K 3,5 GHz z czterema rdzeniami), ale wstępne testy mnie całkowicie zaskoczyły.

RX 590 na mapie Mirage potrafił wygenerować od 360 do 660 fpsów (nie spadło poniżej 360 w żadnej sytuacji), a średnia oscylowała w rejonie 460-500 fps. To zdecydowanie więcej niż wystarczająco, a karta przy tym pozostawała cicha i nie rozkręcała swoich wentylatorów (nota bene pod maksymalnym obciążeniem jest o blisko 10 dB cichsza od mojego 280X).

W ciągu najbliższych tygodni sprawdzę jeszcze jak karta zachowuje się w przypadku paru innych gier pod Windowsem oraz jej bardziej praktyczne wyniki pod macOS Mojave.

Jeśli macie jakieś pytania lub prośby, to dajcie mi znać tutaj lub na Twitterze.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 6

Jeszcze nie sprawdzałem… Okaże się w praniu.

Czyli było. Ja powalczyłem, wsadziłem do Maca Rx590 XFX w zamian za GTX 1060.
Niestety nawet po zmianie biosów nie udało się uruchomić karty w pełni. Ogólnie mac się włącza, ale łapie przymulenia. No i gwóźdź, na żadnym biosie nie ruszają coolery na karcie.

Jeszcze nie sprawdzałem… Okaże się w praniu.

Czyli było. Ja powalczyłem, wsadziłem do Maca Rx590 XFX w zamian za GTX 1060.
Niestety nawet po zmianie biosów nie udało się uruchomić karty w pełni. Ogólnie mac się włącza, ale łapie przymulenia. No i gwóźdź, na żadnym biosie nie ruszają coolery na karcie.