Lufthansa kontra AirTagi
Niemiecka linia lotnicza wywołała niemałe zamieszanie wśród swoich klientów. Powód? Zakaz korzystania z AirTagów w bagażu rejestrowanym podczas lotów na pokładach Lufthansy.
Linia na oficjalnym, twitterowym koncie napisała, że trackery od Apple są uznawane za „niebezpieczne towary”. Jakim cudem?
Klienci zapytali Lufthansę o to, że w sieci krążą plotki na temat wspomnianego zakazu. Odpowiedź z oficjalnego konta brzmi:
Hi David, Lufthansa is banning activated AirTags from luggage as they are classified as dangerous and need to be turned off./Mony
— Lufthansa (@lufthansa) October 8, 2022
Linia uważa, że „korzystanie z aktywowanych AirTagów w bagażach jest niebezpieczne”. Właściciele lokalizatorów od Apple (i zapewne innych podobnych) powinni wyłączyć urządzenia przed włożeniem ich do swoich bagaży (czyli wyjąć z nich baterie). Dlaczego? Lufthansa powołuje się na wytyczne Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO), które stanowią, że obiekty z funkcją transmisji muszą być dezaktywowane podczas lotu.
Rzecznik Lufthansy udzielił odpowiedzi magazynowi „Airways”, mówiąc, iż linia nie zakazała korzystania z AirTagów – bezpośrednio. Jednocześnie zwraca uwagę, że „stała regulacja ICAO dotycząca takich urządzeń” i nie jest to wymysł Lufthansy. Zgoda, ale przepisy dotyczące urządzeń elektronicznych znajdujących się w bagażu rejestrowanym obejmują jedynie te, z bateriami litowo-jonowymi. AirTag wykorzystuje tymczasem baterię CR2032. To te same baterie, których używają tradycyjne zegarki…
Linie lotnicze mogą oczywiście wprowadzać zmiany w swoich zasadach. Żadna inna linia lotnicza nie wpadła dotychczas na taki pomysł, w kontekście przewożenia AirTagów.