Pojawił się i znikł – pierwszy zatwierdzony przez Apple emulator Game Boya dla iPhone’a
Kilka dni temu w App Store pojawił się program o nazwie iGBA. To emulator Game Boy Advance, pierwsze tego typu oprogramowanie (nie emulator w ogóle, tylko emulator Game Boya), które przeszło przez edytorskie sito Apple i zadebiutowało w App Store. Na krótko. iGBA został zdjęty. Powód? Naruszenie praw autorskich przez twórcę tego narzędzia.
Dosłownie dziesięć dni temu świat obiegła informacja, że Apple (zapewne pod wpływem ustawy DMA) mocno poluzowało restrykcje dotyczące oprogramowania jakie ma być dostępne za pośrednictwem App Store, zezwalając m.in. na umieszczanie przez programistów w oficjalnym sklepie aplikacji emulujących np. klasyczne, stare konsole do gier. To ruch, który najprawdopodobniej ma przeciwdziałać odchodzeniu użytkowników od oficjalnego sklepu App Store, na rzecz alternatywnych repozytoriów z aplikacjami (gdy te staną się szeroko dostępne, przynajmniej w UE, co nakazuje DMA). W zasadzie to właśnie brak emulatorów ciekawych, starych urządzeń mógł być potencjalnym powodem, dla którego użytkownik iPhone’a mógł chcieć obejść restrykcje App Store i szukać kodu emulatorów w innych źródłach. Dodam, że emulatory są już dostępne w Google Play i wielu użytkowników urządzeń z Androidem może z nich korzystać.
Ruch Apple wynika też prawdopodobnie z postępowania antymonopolowego zainicjowanego przez Stany Zjednoczone, którego celem jest Apple m.in. ze względu na zarzuty o próbę eliminacji aplikacji do strumieniowego przesyłania gier. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Apple zaczęło udostępniać usługi strumieniowania gier w chmurze, takie jak Xbox Cloud Gaming, czy GeForce Now.
Wracając jednak do nieszczęsnego iGBA. Wygląda na to, że miłośnicy konsoli Game Boy Advance i jednocześnie posiadacze iPhone’ów będą musieli jeszcze poczekać na swój wymarzony emulator. Serwis The Verge poinformował o mailu nadesłanym przez Rileya Testuta, programistę, który oznajmił, że iGBA jest nieautoryzowanym klonem aplikacji GBA4iOS, emulatora open source opracowanego przez Testuta ponad dekadę temu (programista niedawno wskrzesił swój projekt z myślą o Apple Vision Pro). Opracowana przez Testuta aplikacja wykorzystuje licencję GNU GPL v2, tymczasem iGBA nic o niej nie informuje, co narusza jej postanowienia.
Niejako potwierdzeniem zarzutów Testuta jest właśnie zniknięcie iGBA z App Store, Apple wycofało ten program właśnie za naruszenie tego konkretnego zapisu:
Upewnij się, że Twoja aplikacja zawiera wyłącznie treści utworzone przez Ciebie lub takie, na które masz licencję. Twoja aplikacja może zostać usunięta, jeśli przekroczysz granicę i użyjesz treści bez pozwolenia. Oczywiście oznacza to również, że aplikacja innej osoby może zostać usunięta, jeśli „pożyczyła” ją z Twojej pracy.
Smaczku dodaje fakt, że Testut nie ma pretensji do twórcy, który oparł się na jego kodzie (!) lecz do… Apple. Powód? Zawiera go wyjaśnienie Testuta przesłane redakcji The Verge:
Od ponad miesiąca współpracuję z firmą Apple nad wypuszczeniem AltStore jako alternatywnego rynku aplikacji i jestem rozczarowany, że w tym czasie zatwierdzono podróbkę flagowej aplikacji AltStore, Delta. Jednakże nadal planujemy uruchomienie Delta ASAP i wkrótce będziemy mieli więcej informacji na ten temat.