Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Niechęć do Apple

Niechęć do Apple

88
Dodane: 12 lat temu

Wczoraj dostaliśmy maila od jednego z naszych czytelników – Mariusza – którego pozdrawiamy. Poruszył on dosyć ciekawy i ważny temat, nad którym wielokrotnie sami zastanawialiśmy się.

Po krótkiej korespondencji z autorem uzgodniliśmy, że opublikujemy go na naszej stronie w całości – nie jako przysłowiowy “kij w mrowisko”, ale jako przyczynek do dyskusji.

Z chęcią w komentarzach przeczytamy Wasze opinie w tym temacie.

Witam was serdecznie!

Jestem waszym fanem od pierwszych numerów i troszkę zwlekałem z tym listem ale dziś nadszedł ten dzień :). Piszę do iMagazine z pytaniem, które nęka mnie od dłuższego czasu. Jest ono dosyć proste ale mój mały mózg nie jest w stanie tego ogarnąć.

O co tak naprawdę chodzi ludziom którzy z taką nienawiścią obrzucają błotem Apple?

Mam na imię Mariusz i kilkadziesiąt wiosen mam już za sobą. Przerabiałem już wiele komputerów i systemów Operacyjnych. Zaczynając jeszcze od Win 95/98/ME/XP/V/7, Solaris po Ubuntu/Fedore i kończąc na OS X :) którego używam do dnia dzisiejszego. Jestem informatykiem z zamiłowania i zawodu więc kawałek tortu z każdego z tych systemów zjadłem. Każdy z nich ma wiele plusów i minusów ale nie oznacza to, że na każdej stronie poświęconej czemukolwiek mam pisać w komentarzach ze Apple jest be, nawet jeśli artykuł dotyczy czegoś innego. Czytając to wszystko mam ochotę tłumaczyć tym wszystkim ludziom o co tak naprawdę chodzi ale wiem że to walka z wiatrakami. Jestem bardzo z irytowany tym faktem i pragnę wyjaśnień:) Powstają nawet specjalne portale anty-Apple. Ludzie się tam wysmętniają co takiego Apple zrobiło źle a co gorzej, sama krytyka nic pozytywnego. Czy tak naprawdę trzeba? Dlaczego ludzie widzą tylko wady a nie zalety Apple? Czy to wszystko przez swoją niewiedzę? czy chęć skrytykowania czegoś czego nigdy się nie będzie miało w zasięgu. Nie chodzi mi o to że firma z Cupertino jest najlepsza na świecie ale kto w ostatnim czasie wprowadził tyle fajnych rzeczy do przemysłu rozrywki? Śmieją się z FaceTime a czy na androidzie jest natywna wbudowana w system aplikacja do wideo rozmowy? Czy na Widows jest możliwość strumieniowania muzyki/obrazu bezprzewodowo? O synchronizacji wszystkiego przez chmurę już nie będę wspominać. Owszem produkty są drogie ale porównując do fajnego pod względem designu i parametrów Sony Vaio wychodzi bardzo podobnie. Jeszcze patenty… Czy ludzie naprawdę nie rozumieją co to własność intelektualna? Ciekawe czy jak oni by coś wymyślili to by rozdawali za darmo wszystkim! Niech sobie jakaś tam firma zarobi na moim pomyśle a co! Czemu nie. Owszem niektóre są przesadzone ale jeśli urząd to uznał to czemu nie. Byle by koło zostało nieopatentowane:)

i na koniec wirusy… Jak na OS X znajdą jakiegoś wirusa to od razu w gazetach piszą i telewizji mówią nie zwracając uwagi, że na Windows w tym samym czasie znaleziono ich kilka tysięcy…

Jestem gotów na konfrontację i czekam z niecierpliwością na odpowiedz.

pozdrawiam Mario

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 88

Myślę że większość ludzi atakujących apple (mam na myśli młodzież) wolą pieniądze przepić , przećpać niż zainwestować w dobry sprzęt czyli Apple. Każdy ma swoje zdanie. Krytykują Ci co nie mają pojęcia, a widzieli sprzęt przypadkiem czekając na przesiadkę w Warszawie chodząc w między czasie po Złotych Tarasach …

Od razu przepić czy przećpać… Nie każdego stać na to, by wydawać, moim przynajmniej zdaniem, tak dużo na telefon. Oczywiście, jeżeli ktoś krytykuje Apple, “bo jest be”, to mówi dużo o osobie która tak mówi. Ale jeżeli ktoś mówi “Mi w iPhonie nie pasuje to, że jest zamknięty, zbyt drogi i nie pozwala na tak wiele jak telefony z Androidem” to nie można mówić, że to ćpun nie miejący “daru zauważania braku płynności przewijania”, który dodatkowo, co najgorsze, jest zadowolony z tego, że ma Androida czy Windowsa.

tl;dr: Atakujący Apple to nie ćpuny, fanboje po obu stronach mają sporo za uszami, potrzeba zrozumienia, że nie każdy lubi to, co my.

A wiesz, że istnieje życie poza Warszawą??? Ja wiem , to niewiarygodne ale tak jest.

Witam, ciekawy list. Jednak sądzę, że źle adresowany. Z tego co się zorientowałem to jest to jednak pismo i strona poświęcona Sympatykom Apple. Mnie i chyba nas nie trzeba przekonywać do jabłuszka. An apple a day keep a doctor a way :)

Ja nazwałbym siebie bardziej “użytkownikiem”, niż sympatykiem. Używam i cenię sobie sprzęt tej firmy, ale podchodzę otwarcie do konkurencji (której też używam – Galaxy Nexus). Tutaj nie chodzi aby wielbić firmę i nie widzieć jej wad, a te widzieć jedynie u konkurencji. Chodzi o otwarte spojrzenie, o używanie tego co dla nas najwygodniejsze i akceptację tego, że dla innych osób to nie musi już takie być.

Chodzi też o sposób dyskusji i o to aby pokazać dlaczego to właśnie Apple od jakiegoś czasu wywołuje tak negatywne emocje i skąd te emocje się biorą.

zZnany i popularny jest zawsze atakowany. Tak już jest, że takich się nie lubi. Chyba taka ludzka mentalność już jest. Pamiętam jak swojego czasu na początku lat 90 było wielu krytyków Michael’a Jordana. Zarzucano mu samolubną grę, brak obrony, agresywną postawe względem kolegów z drużyny i co tam jeszcze mogli wymienić. Facet ideałem nie był, ale patrząc z perspektywy jego dokonań, był najlepszym z najlepszych. Człowiekiem który zmienił oblicze tego sportu, dokonał rzeczy niespotykanych. A jednak miał wielu zaciekłych krytyków mimo to… bycie na szczycie się z tym niestety wiąże i chyba trzeba się z tym poprostu pogodzić i zaakceptować. Sam również od jakiegoś czasu staram się unikać polemiki z takmi osobami, szkoda życia na to ;)

Zastanówmy się nad tym szerzej: po co w ogóle istnieją fanboje? Dlaczego fani PS3 na każdym kroku usiłują pokazać fanom Xboksa 360 że ich konsola jest lepsza (i na odwrót)? Po co fani Androida wyśmiewają Apple (i na odwrót)? Zarówno jedni jak i drudzy nie mają żadnego celu w udowadnianiu czegokolwiek drugiej stronie – nikt im za to nie zapłaci, nie dostaną żadnych prezentów, nie zaczną przez to żyć w nieustającym zdrowiu i szczęściu. Po jaką cholerę marnować czas i nerwy na coś, co jest kompletnie bezcelowe? Tym bardziej, że o ile normalnego użytkownika można przekonać, to fanboja już nie.

Wiele osób traktuje to jako sposób podbudowania samego siebie i swojego wyboru. Chcą w ten sposób niejako sobie udowodnić, że wybrali coś lepszego, że to co oni używają jest najlepszym możliwym wyborem. Płytkie… ale niestety chyba prawdziwe :(

Jednej rzeczy nie rozumiem – szczególnie wyznawcy Apple maja tendencję do dzielenia świata na ttylko dwie części: Apple/Samsung czy też iOS/Android – innych poprostu nie dostrzegaja lub po prostu ich nie dostrzegają.

Myślę, że w dużej mierze chodzi o obojętność. Ludziom jest obojętne, czy to się obsługuję tak czy inaczej. Mimo, że często się męczą, wolą się pomęczyć, mieć i nie dopłacać, niż się nie męczyć, mieć i zapłacić. Często ludzie nie dostrzegają też pewnego kunsztu. To jak ze sztuką – jednym się podoba innym nie. Czemu krytykują ?? Bo firma ta jest okrzyknięta najlepszą pod słońcem. Owszem, jak ktoś ma olej w głowie, to wie, że to mocno przesadzone, ale jak podaje się plebsowi coraz to ich większe sukcesy i brak porażek, no to nie dziwota. Jak ktoś mało o nich słyszał i co jakiś czas widzi np. wyniki finansowe, no to samo się to nasuwa. Poza tym obrzucenie błotem czegoś lub kogoś, jest sposobem na wyładowanie emocji. No i oczywiście kwestia głupoty. Moi koledzy ze studiów, a jestem na Automatyce i Robotyce na PW, też w większości nie rozumieją, jak można wydać tyle pieniędzy, a poza tym, tu wszystko miga i się rusza, a w Windowsie nic się takiego nie dzieje. Tylko utrudniają życie… I to nawet nie jest do końca głupie myślenie – większość woli zaorać się w robocie, niż ją sobie ułatwić, bo tak robią od baaardzo dawna i w ogóle nie myślą, żeby sobie uprzyjemnić, czy ułatwić życie. Tak jest i już. Trudno takich ludzi przekonać. Oni wyliczają suche fakty i nie interesują ich takie pierdoły jak gesty. Nie przekonasz takiego, bo on czy ona używa myszki od lat i ta jest najlepsza pod słońcem. Pokazujesz, a oni – a po co mi to ?? Oj tam ułatwia, czy przyspiesza, myszką nie jest dużo wolniej, jedno machnięcie i już. Można tak bez końca, to jak walka z wiatrakami. Kwestia ceny i prestiżu – to zjawisko też istnieje i jest ono winą rodziców !!! Warto może jeszcze dodać problem marży – dużo się mówi, że ta firma to zarabia tyle, a kosztuje ich tyle, co za zdziercy. Prawda jest taka, że nikogo nie obchodzi fakt, że produkt jest wart tyle, za ile ludzie są w stanie zapłacić za niego. Są ludzie którzy uważają cenę za adekwatną, inni się godzą, bo nie widzą wyjścia i jeszcze inni się buntują. Niestety, ale te dwie grupy są największe i obje uważają, że produkty Apple nie są warte swojej ceny. Określenie marży, która byłaby moralna, cool itp., na pewno znacznie by ograniczyło tą nagonkę. No i chyba tyle.

Rok temu przeprowadziłem się i ze szkoły w której 80% zachwycało się Apple, wylądowałem w takiej w której na 1700 osób jestem jedynym posiadaczem komputerów Apple, i jednym z 20-30 iPhonów, co więcej jestem jedynym który otwarcie broni tej firmy, gdy jest atakowana przez moich znajomych, a nawet nauczycieli informatyki! Kilkakrotnie spytałem się dlaczego to robią, odpowiedzi były 3:
1. Za drogie w porównaniu z PC. (argument o stylu nic nie pomaga, nawet kontrast cen oprogramowania, bądźmy szczerzy, $20 za system jest m.in. dlatego że komputery kosztują ponad $1000).
2. Zamknięte, tzn. nie ma możliwości rozbudowy. (znowu nie da się ich przekonać że ‘normalny’ użytkownik tego nie potrzebuje, a wszystko da się zrobić jak ma się odpowiednie narzędzia i trochę czasu).
3. Aplikacje i gry, których podobno brak. (spędzałem godziny wskazując zarówno duże i małe tytuły przygotowane na obie platformy, bez skutecznie). Dodatkowo niektórzy mają niechęć do odpowiedników, tzn. jeżeli ich ulubiony program nie ma wersji na Mac, ale istnieje alternatywa, nawet tańsza, to oni i tak nie uznają tego za rozwiązanie.
A jeżeli chodzi o wirusy, no cóż, to tak jak z ludzkimi wirusami, wszyscy wiemy o chorobach w Afryce, ale jakoś się tym nie przejmujemy. A jednak jak którąś z tych zakaźnych i śmiertelnych chorób zarazi się Europejczyk czy Amerykanin to media będą o tym trąbiły przez tydzień i wszyscy nagle zaczną unikać brudnego jedzenia czy zasłaniać usta w tłumie… nawet jeżeli to tylko kilka przypadków, na przykład we Francji lub Niemczech, to panika ogarnia każdego od Portugalii po Bułgarię, od Norwegii po Grecję.

Dokładnie, nigdy nie używałem nic od Apple (ze mnie jest użytkownik Ubuntu i Androida, linuksowiec :P), ale doskonale rozumiem te 3 podpunkty, bo też cenię takie rzeczy w sprzęcie/oprogramowaniu. Nie raz można się spotkać z bezsensowną krytyką, wskazującą na sztywne parametry jak cena, megaherce, mało kto potrafi zrozumieć tak dla nich mało znaczące cechy jak wygląd, sposób użytkowania, efekt końcowy czyli to jak działa sprzęt, albo to, że dla jednego coś jest wadą, a dla innego zaletą (prostota).

Ad. 1 Z tym softem to święta prawda. Po pierwsze system kosztuje mniej, po drugie dostajemy razem z komputerem iLife, po trzecie iWork kosztuje mniej od MS Office i można robić co się chce.
Ad. 2 Całkowita prawda.
Ad. 3 Mam niestety Windows i jak czytam strony makowe, to ciągle są jakieś fajne aplikacje tylko dla Mac np. iLife etc.

Ja mogę po części odpowiedzieć na ten list:

” Ludzie się tam wysmętniają co takiego Apple zrobiło źle a co gorzej, sama krytyka nic pozytywnego.” Ale to przecież działa w przypadku każdego oprogramowania, systemu, urządzenia itp.
Gracze w LoL’a hejtują graczy DOTA i vice versa.
Użytkownicy konsoli XBOX użytkowników konsoli PS i vice vera (plus PC vs konsola).
Linuksiaże (nawet pomiędzy są sobą która wersja graficzna jest lepsza) vs Windows vs MacOSX.
przykłady można mnożyć. Pisanie jakie IE jest złe, jaki windows dziurawy itp.
” Nie chodzi mi o to że firma z Cupertino jest najlepsza na świecie ale
kto w ostatnim czasie wprowadził tyle fajnych rzeczy do przemysłu
rozrywki?” Takie nastawienie użytkowników sprzętu firmy z Cupertino – jest najlepsza – tyle innowacji itp. To jest subiektywne zdanie.
” Śmieją się z FaceTime a czy na androidzie jest natywna wbudowana w
system aplikacja do wideo rozmowy? Czy na Windows jest możliwość
strumieniowania muzyki/obrazu bezprzewodowo? O synchronizacji
wszystkiego przez chmurę już nie będę wspominać. ” Tutaj od razu wspomnienie o wideo rozmowach w androidzie – (btw, miałem nokie z symbianem wystarczyło mieć 3g i kamerkę z przodu telefonu i była możliwość wideo rozmowy – z każdym urządzeniem mającym 3g i kamerkę z przodu, a nie tylko pomiędzy urządzeniami apple) i tu też uwidacznia się tak problematyczny hejt ale od strony użytkownika urządzeń Apple. A o minusach synchronizacji w chmurach to chyba nie muszę wspominać.
” Owszem produkty są drogie ale porównując do fajnego pod względem designu i parametrów Sony Vaio wychodzi bardzo podobnie.” Jak już robimy porównanie to proszę porównywać do większej ilości produktów.
“Jeszcze patenty… Czy ludzie naprawdę nie rozumieją co to własność
intelektualna? Ciekawe czy jak oni by coś wymyślili to by rozdawali za
darmo wszystkim!” wojna patentowa wywołana przez Apple jeszcze się nie skończyła i zobaczymy kto na tym bardziej skorzysta. A przypisywanie sobie czyichś pomysłów to nie jest własność intelektualna.
“i na koniec wirusy… Jak na OS X znajdą jakiegoś wirusa to od razu w
gazetach piszą i telewizji mówią nie zwracając uwagi, że na Windows w
tym samym czasie znaleziono ich kilka tysięcy…” Dlatego jest tyle wzmianek odnośnie wirusów na system apple, ponieważ już po pierwszym i kolejnych przypadkach spore grono użytkowników nadal twierdzi, iż to nie jest problem, a jest i jest to przejaw ignorancji.
Przepraszam, ale nie mam aż tyle czasu aby się bardziej rozpisać. W razie czekam na pytania i konstruktywną krytykę, oraz proszę o nie kasowanie tego komentarza :)

PS. Takie komentarze od fanów marki apple właśnie napędzają hejt po obu stronach:

Daniel • 27 minutes ago

Myślę
że większość ludzi atakujących apple (mam na myśli młodzież) wolą
pieniądze przepić , przećpać niż zainwestować w dobry sprzęt czyli
Apple. Każdy ma swoje zdanie. Krytykują Ci co nie mają pojęcia, a
widzieli sprzęt przypadkiem czekając na przesiadkę w Warszawie chodząc w
Złotych Tarasach …”
Pozdrawiam.

Powyższe retoryczne pytanie jest dla mnie jak maszyna do transportu w czasie. Ponieważ też mam już swoje kilkadziesiąt wiosen i z niejednego systemu, aplikacji “chleb jadłem” ta sytuacja przypomina mi lata 80′ ubiegłego stulecia. Kiedy to w naszym, jeszcze czerwonym, kraju raju pojawiły się pierwsze odtwarzacze VHS. Sprzęty różnych marek od FUNAI po SONY były na tyle towarem reglamentowanym i drogim że jedynie pokazywały się na czarnym rynku. Pamiętam w tym okresie krzyk i szydercze uwagi reszty społeczeństwa żyjących w swoich m2 i m3 otulonych meblościankami na wysoki połysk jaki to g….. sprzęt i jaki nieprzydatny. I jakie kasety drogie. A jaka słaba jakość oglądanego w towarzystwie kilku rodzin Rambo 1(chociaż gospodarz z wielkim trudem zakupił nielegalnie kasetę która była kopią z dziesiątej kopii). Taka nasza wspólna cecha narodowa. Nie ma się co dziwić ;)

A ja mam wrażenie, że jest zupełnie odwrotnie, jeśli ktoś powie, że Windows jest zły (zawiesił się, microsoft to gówno itp). to się wszyscy z tego śmieją. Jak powiesz, ze apple jest złe to powstają maile takie jak powyżej, jestem wtedy wyzywany od hejterów, podobno pluje nienawiścią itp. Może trzeba by też w ten sposób pomyśleć?

Bo pierwsze może być faktem, a drugie jest rzucone z argumentem “bo tak”.

Rozwaliłeś mnie teraz, to co apple robi tak doskonałe rzeczy, że nawet ponarzekać nie można? Mylisz się, nigdy nie pisałem, że jest coś źle “bo tak” i zapewniam Cię, że nie jestem jedyną osobą, która tak twierdzi, ba, znam nawet takich, którzy przechodzili z maca z powrotem na windows, bo coś im nie pasowało w tym “wspaniałym” środowisku.

To zajebiście. Mi się jeszcze nie udało spotkać tak wysoce rozwiniętych ludzi, aby konstruktywnie z nimi pogadać na ten temat.

Czasami tak jest. Niestety ale trzeba również zaakceptować fakt, że również po stronie wielbicieli marki Apple zdarzają się ślepo zaślepieni wielbiciele. Wszystko zależy od osoby.

bo my taki zawistny naród jesteśmy i będąc za ścianą anonimowości w internecie potrafimy wszystko z błotem zmieszać, wszystkie wartości zbrukać, każdego obrazić…

Moich kilka skromnych przemyśleń:

ASPEKT EKONOMICZNY: „Komu wiele dano, od tego się wiele wymaga.”

Apple jest na świeczniku. Jest w obiektywach całego świata. Z wielu powodów. Jest firmą dynamicznie rozwijającą się. Od lat dostarcza produkty, usługi i idee, które są przełomowymi i definiują branżę. Apple jest pionierem. To produkty Apple, a nie innych firm są przebojem, zanim się pojawią w sprzedaży. Samo to, że inni wielcy tej branży “rżną” ile się da z tego torciku. Która firma może się poszczycić takimi osiągami finansowymi jak Apple?

Ludzie dużo wymagają od Apple. Uważają, że każdy produkt musi być rewolucją technologiczną. pamiętacie co było pisane po premierze iPhone 4S? „Ale kibel! Nic nowego! Ale porażka!” Tak. Apple dostarczał do tej pory produkty tak rewolucyjne, że dla wszystkich stało się to oczywiste. I zaczęli to traktować jak coś normalnego. Żądają więcej. A jeśli Apple nie spełnia ich żądań – zaczynają się narzekania.

Ludzie wymagają od Apple doskonałości. Ten sprzęt kosztuje przecież tyle, że musi być doskonały. Tak się utarło. Oczywiście jest to kompletną bzdurą, gdyż – po pierwsze – sprzęt Apple nie kosztuje wiele więcej niż porządny model z wyższej półki od konkurencji. Ale stereotypy mają się dobrze. Po drugie Apple czasem popełnia pomyłki – jak wszystkie inne firmy. Ale co się wtedy dzieje? Koniec świata! Wieszanie wszelkich możliwych psów, łącznie z pekińczykami! Sam się na tym nieraz łapię ;) Apple po prostu stawia tak wysoką poprzeczkę, że jest to dla tej firmy czasem pułapką ;)

ASPEKT PSYCHOLOGICZNY: „Cuda to zjawiska fizyczne, których nie rozumiemy.”

Bycie widocznym kosztuje Apple bardzo wiele. Inni czują się zagrożeni. Atakują. Taka jest natura ludzka. Jeśli coś jest widoczne, błyszczy i mieni, to zwracamy na to szczególną uwagę. A jeśli coś jest fenomenem i robi show to są tacy, którym się to nie podoba. Na mój skromny rozum zwyczajnie się tego boją. A strach wywołuje agresję. Tym bardziej strach przed nieznanym. Bo co można powiedzieć o największych hejterach Apple? To, że w przeważającej liczbie nie mają zielnego pojęcia o czym piszą i mówią! Ile to razy toczyłem boje z niedouczonymi i nieobeznanymi ignorantami. Schemat przeważnie ten sam: – Masz w domu coś od Apple? – Nie. – Używałeś tego dłużej niż podczas wizyty w Apple Store? – Nie. – Miałeś to w ręku dłużej niż 3 dni? – Nie. – O czym zatem chcesz rozmawiać? – Apple jest do d**y…

W tym momencie należy przerwać rozmowę, bo to nie będzie konstruktywna dyskusja. To będzie dyskusja z kimś, kto wierzy, że potwór z Loch Ness istnieje… Pomijam kwestię, że trzeba być kompletnym ignorantem, aby wypowiadać się na temat czegoś, czego się nie zna. Bo to tylko świadczy o poziomie intelektualnym.

I ta chora duma. Są ludzie na tym świecie, których erekcja ich własnej dumy przebiła na wylot ich rozum. Będą hejtować Apple, nawet jeśli w głębi swojego jestestwa czują, że nie mają racji. Nie mogą przecież zmienić obozu! Starych drzew się nie przesadza. Byłoby to plamą na honorze.

ASPEKT PSYCHOLOGICZNY 2: „Jestem tak sprytny, a reszta to debile…”

W tę grupę – co przyznaję z przykrością – wpisują się szczególnie nasi rodacy. mamy się za tak sprytnych i zaradnych, a jednocześnie innych traktujemy jak niedorozwiniętych. ileż to razy czytamy i słyszymy o tym, że użytkownicy Apple to hipsterzy, lenie, ignoranci, niedouczeni, laicy, antytechniczni itd. itp. A do tego geje.

Ta grupa – super sprytni – to przeważnie „kozaki” będący skrzyżowaniem „inżynierów od wszystkiego”, „kompilujących swoje jądra linuxowe każdego dnia” i „mistrzów reinstalacji i konfiguracji Androida za pomocą jednej ręki”. To bogowie technologii. Superbohaterzy świata elektroniki i IT. Wszechwiedzący i wszechmogący. Oni wiedzą najlepiej. Oni wiedzą, że Apple jest złe. Bo posiada tryb graficzny. I milion innych bzdur. Bo przecież w sprzęcie Apple są te same procesory i karty graficzne, co w tańszych 5 razy produktach innych firm. Więc dlaczego przepłacać za to samo? Jak można być takim głupim, aby płacić za laptopa 1000 funtów, gdy można TAKIEGO SAMEGO kupić za 300 funtów?!? Bo przecież Apple nie robi nic nowego i lepszego…

I tu mi ręce opadają. Nie potrafię rozmawiać z tymi „geniuszami”. Oczywistym jest, że tu nie chodzi tylko o sprzęt. Tu chodzi o cały ekosystem. O całokształt, który definiuje wygodę pracy, ergonomię. Który jest atutem Apple. Ale „kozaki” tego nie rozumieją. Ich końskie klapki tak przysłaniają im całą perspektywę, że nie są w stanie tego dostrzec…

KONKLUZJA

Przez lata walczyłem z tymi stereotypami, przesądami i ogólną ciemnotą oraz prostactwem. Doszedłem jednak do pewnego prostego wniosku: Nie warto. Tak, zwyczajnie nie ma to sensu. Należy to sobie odpuścić. Dlaczego? Z prostej przyczyny. Napisał to dawno temu jeden z najmądrzejszych ludzi żyjących na tej planecie: „Choćbyś głupiego utarł tłuczkiem w moździerzu pośród tłuczonego ziarna, jego głupota od niego nie odejdzie.” Kto twierdzi, że coś co jest białe jest czarne, niech dalej tak twierdzi. Zostawiam go. Niech tkwi w swoim przekonaniu. Lepiej zająć się czymś bardziej przyjemnym. Może zrobić ciekawe zdjęcie i dołączyć do kolekcji w iPhoto. Nagrać fajny kawałek w Garageband lub zmontować w iMovie ciekawy film z wyprawy w góry. A na końcu pokazać to rodzinie lub znajomym i mile spędzić z nimi czas ;)

To akurat jest bardzo proste. Produkty Apple są powszechnie postrzegane jako produkty z wyższej półki i ich posiadanie jako np. wyznacznik pewnego statusu. Oczywiście część osób jest kompletnie niezainteresowana gadżetami, ale nie o nich mówimy. Tak więc jeśli dla kogoś “przedmiot pożądania” jest niedostępny, to naturalnym odruchem obronnym zaprzeczenie. Im bardziej “chciałbym, a nie mogę”, tym bardziej emocjonalnie będę udowadniał, że tak naprawdę, ten produkt jest do bani. Warto zauważyć, że część osób jest bardzo zaangażowana w to udowadnianie, zaś polemikę Android-Apple traktuje jako niemalże świętą wojnę, bardzo personalnie.

Naprawdę wierzysz w argument “bo hejterów nie stać”? Niesamowite, że te same osoby nie hejcą innych produktów, na które ich nie stać :)

Naturalnie – jeśli ktoś lubi gadżety to walczy z Apple, jeśli ktoś lubi samochody, to z VW. Trudno walczyć z całym światem, chociaż…

Nie rozumiem… Ja lubię gadżety i uwielbiam samochody, ale z nikim nie walczę….

Fakt, internet niszczy umiejętność czytania ze zrozumieniem ;-)

Ciężko słuchać tych wynurzeń pseudoznawców, wczoraj wieczorem przerzucałem stacje radiowe i przypadkiem natrafiłem na audycje stołecznej rozgłośni dotyczącej patentów. Komentarze były na poziomie przedszkola, szkoda mi było tego słuchać, poziom “rozmówców” tak jak ktoś wyżej podkreślił ryje o krawężnik. Ludzie którzy się wypowiadali chyba, pewnikiem nie mieli do czynienia z produktami a na pewno z systemem i środowiskiem applowskim nic wspólnego. Dyskusja była na tyle niefachowo prowadzona, że sami prowadzący się pokłócili. Współprowadząca twierdziła, że nie rozumie jak może istnieć coś takiego jak patent. Nie rozumie sensu, dlaczego aż 20lat i dlaczego biedny samsung dostał 1mld kary. Najwidoczniej należy do klasy o której wspomina Marek Kondrat(“Dzień Świra”) , którzy rano mają do czynienia z kartą pracowniczą. Zaczęło się wyciąganie przez geekow produktów brauna etc. , na których rzekomo apple wzorował pierwszego iPoda. Dyskusja i argumenty do kosza.

Powracając do listu, odnoszę wrażenie, że Apple osiągnęło pułap na którym Microsoft mówi: widzisz kolego to cena którą płaci lider rynku i kreator. Są obecni fanboje i hejterzy zza szkła.

Jedni przeganiają drugich. Koło się zamyka.

Szkoda tylko, że cierpimy z powodu braku świadomego społeczeństwa, a zalewa nas krzyk niskiego poczucia wartości.

Pozdrawiam!

Psychologia opisała to wiele lat temu…. podręcznikowy przykład :)
Gdy ktoś nie może mieć rzeczy szeroko pojętej jako atrakcyjna, porządana, którą warto mieć – to podświadomie w umyśle wyrabia się przekonanie, że ta rzecz jest kiepska, beznadziejna i tak naprawdę nie warto jej mieć. Przyłączenie się do ogólnego “hejtu” tylko wzmaga takie myślenie i pomaga osobie czuć się dobrze nie mając danej rzeczy….

Gdy po prostu czegoś nie chcemy/nie potrzebujemy – na zdrowych zasadach – to przecież nikt nie robi od razu sztandarów i stron anty na daną rzecz…

Na tej samej zasadzie często można usłyszeć od mało ciekawych mężczyzn, że jakaś modelka, gwiazdaka, natlia siwiec jest brzydka, obleśna, plastikowa i nieatrakcyjna i w ogóle oni to jej by kijem nie dotknęli nawet.. :)

“Gdy ktoś nie może mieć rzeczy szeroko pojętej jako atrakcyjna, porządana…” – jak np. słownik ortograficzny – no, ale chyba Apple nie ma na to jeszcze apki

typowy fanboyski argument – używany od lat: “hejtujesz bo cię nie stać!!!” Taaa, szczególnie na gayfona za 1,00 PLN + VAT

Powiem krótko acz treściwie:
Hejterzy:
1. Nie stać Cię – nie kupuj
2. Stać Cię – kupuj bez zastanowienia
3. Stać Cie ale i tak nie bierzesz? No cóż – wielu jest takich co na złość mamie odmrożą sobie palce
4. Nie stać Cię ale i tak kupujesz – jesteś hardcore, ale szanuję to, bo znaczy, że dla pasji jesteś w stanie poświęcić wiele.

Jeden z palantów Hejterów – de facto to on wymyślił tą moją ksywkę – napisał kiedyś: Nigdy nie kupię niczego spod znaku jablkowego gówna!!!

Po czym pod zmienionym nickiem zarejestrował sie na Instagram, kiedy jeszcze IG było tylko na iOS…

Hejterzy są żałośni…

Tylko dlaczego zabrakło opcji:
5. Stać Cię ale i tak nie bierzesz – Twój wybór?
Narzekasz na hejterów, ale sam jednocześnie niemal twierdzisz, że jak kogoś stać a nie kupuje to pewnie jest głupi…

Moim skromnym zdaniem, kiedyś jak na rynku jedynym słusznym systemem był Windows, fani tego systemy byli uważani prawie za bogów. Gdy zwykły użytkownik siedząc przed PC miał niebieski ekran wzywał znajomego “Eksperta” który przynosił paczkę CD i mieszając nimi uzdrawiał system. Sam niejednokrotnie byłem proszony o taka interwencję, a wdzięczność osoby która odzyskiwała dane, system lub sprawność urządzeń peryferyjnych była ogromna.
System OSX nie potrzebuje takich ludzi, ponieważ wsparcie producenta systemu baza wiedzy i obsługa jest tak banalnie prosta że każdy jest ekspertem.
Sam fakt że przynosząc nowego mac’a podłączam go do sieci wpisuje adres e-mail i system jest gotowy do pracy pokazuje że jest on przyjazny dla każdego niezależnie od posiadanej wiedzy IT. Przy PC trzeba było zapłacić za instalację systemu i programów biurowych firmie składającej komputer.
Sam używając pierwszego maca marzyłem żeby Apple zbudował telefon, ponieważ używane przez mnie nokie po przyjęciu pewnej ilości danych (kontakty, muzyka zdjęcia) znacząc zwalniały.
Mój pierwszy mac z zadowoleniem używałem ponad 3 lata bez konieczności zastanawiania się nad tym co muszę rozbudować, zmienić aby działa sprawnie. A jak kupiłem następny komputer Apple zrobiłem backup w Time Machine i po chwili nawet ikony na nowym kompie były w tym samym miejscu.

teraz wystarczy poczekac jak fanboje apple beda ochac i achac nad nowym większym ekranem w iP, a jakoś do niedawna 3,5 to jedyny sluszny rozmiar a tak na prawde to Cie nie stac na iP jako argument nie do obalenia :P

Pamiętajcie każdy fanboj z dużym p-swtem “urodzi” sobie hejtera. i niczym sie od siebie nie różnią ani jeden nie jest lepszym człowiekiem od drugiego.

Daruj sobie nazywanie czyetlników iMagazine fanbojami. Wiekszymi fanatykami są pececiarze (miejmy nadzieje ze to sie skonczy z chwila win8) bo wam nie chce przejść przez gardło że jakaś firma potrafi zrobić coś LEPIEJ a co najważniejsze INACZEJ. A argument o większym ekranie jest z dupy – jakbyś poczytał trochę więcej to byś wiedział że akurat prawdziwi użytkownicy tej marki (a nie Ci co widzieli ją przez szybkę w iSpot) nie zaakceptują 4 calówki.

hehe “prawdziwi użytkownicy tej marki nie zaakceptują 4 calówki” – no czad. W pierwszym dniu sprzedaży wszyscy “prawdziwi” użytkownicy będą mieli 4 calowe iPhone’y. Podobne stwierdzenia słyszę co roku podczas premiery kolejnego modelu iP – że paskudny i nikt go nie kupi, a później wszyscy zmieniają zdanie o 180 stopni, bo przecież na żywo jest śliczny… po prostu śmiać się chce!!!
Staram się nie być ani fanbojem, ani hejterem, iPhone’a nie kupię bo ma właśnie za mały ekran. iPada wymieniłem na nowszy model, bo jest tańszy niż porządne tablety z Androidem, ale jakoś nie udało mi się przywrócić backupu z iCloud (wiem, pewnie coś ja źle robię, ale to mi się nie udało więc tak różowo znowu nie ma z “podpinasz i wszystko masz tak jak we wcześniejszym urządzeniu”).

no cóz sam tylko udowadniasz, ze jestes fanbojem i do tego takim klasycznym :) (to podkreślenie LEPIEJ ) Z Twojej wypowiedzi wynika, ze nikt nie kupi ip5 ponieważ użytkownicy apple sa temu przeciwni a Ci którzy jak to nazwałeś patrzą przez szybke w iSpocie tez go nie kupią bo wolą coś innego.

Ja Ciebie nie obrażam więc czemu ty mnie? Używam produktów Apple bo wygodnie mi się na nich pracuje, a że jestem z ich produktów bardzo zadowolony to od razu muszę być fanbojem? Tak bardzo Ci przeszkadza że Apple robi lepsze produkty od firmy zaczynającej się na S,H,G i A ?
===
Może moja wypowiedź jest nieco nieścisła więc wyjaśniam:

– wielu hejterów rekrutuje się właśnie spośród tych, którzy ogladają sprzęt Apple przez szybkę- nie wiem skąd sobie ubzdurałeś że nikt nie kupi IP5? Czy jakiekolwiek WIARYGODNE źródlo napisało kiedykolwiek że IP5 będzie mial 4 cale? to są tylko spekulacje. Ja odniosłem się do Twego zarzutu w którym traktujesz appleuserów jak debili którzy wczoraj psioczą na 4 cale a dzisiaj je ubóstwiają. Wydaje mi się że taka sytuacja nie będzie miała wogóle miejsca i tyle. Poczekajmy do 12 września wtedy będziesz mógł się nabijać (albo wyjdziesz na idiotę).
EOT


Czy jakiekolwiek WIARYGODNE źródlo napisało kiedykolwiek że IP5 będzie mial 4 cale?”
Tak, wszystkie applowe portale o tym pisały.
“traktujesz appleuserów jak debili którzy wczoraj psioczą na 4 cale a dzisiaj je ubóstwiają. ”
Dokładnie tak, przez kilka ostatnich lat Fanboye udowadniali, że 3,3″ to rozmiar “idelany”, a każdy inny jest niesłuszny. Po czym w pierwszym dniu 5 milionów tych debili ustawiło się w kolejkach po 4,00″.
“Poczekajmy do 12 września wtedy będziesz mógł się nabijać (albo wyjdziesz na idiotę). ”
Minął 12 września. Dopiero teraz się nabijam, a ty wyszedleś na idiotę.

Tak dla uściślenia, proponowałbym jednak spojrzeć do danych technicznych – iPhony do tej pory miały 3,5″ ;-P

oczywiście 3,5 – literówka, sorryPozdrawiam
Subject: [imagazinepl] Re: Niechęć do Apple

Fani apple nie widzą jednej rzeczy, że kupują technologicznie zacofany sprzęt za 5x wyższą cenę.
Używam PC-tów od czasów windowsa 3.1, teraz od samej premiery jestem na Windows 7, i nigdy nie doświadczyłem stereotypowych Bluescreenów, zwiech itp. W każdej chwili moge wymienić sobie dowolny podzespół komputera, dzięki czemu komputer w jednej konfiguracji potrafie mieć przez 4 lata niewielkim kosztem.

Applowcy muszą ale to muszą po roku wymienić komputer bo jest “za stary” i wydać kolejne kilkadziesiąt tyś złotych.
I ten argument fanboyów Apple “nie stać cię” można sobie wsadzić gdzieś.
Stać ale po jaką cholerę mam kupować sprzęt zacofany technologicznie o parę lat i na dodatek bez możliwości wymiany w nim czegokolwiek? Wolę za tę samą cenę kupić PCta który ma kilka razy lepsze parametry.

A jeżeli mówicie że kupujecie tylko dla Max OSX, to też to jest argument z dupy, bo można sobie normalnie postawić wirtualną maszynę i zainstalować.

Nie będę się czepiał ceny ale jeśli uważasz że Macbook Pro Retina (i7 Ivy Bridge, USB 3.0, SSD około 450MB R/W) jest zacofany technologicznie to gratuluję wiedzy dotyczącej IT. Nie wiem ile Ty używasz komputera ale sądząc po tym że ani razu nie widziałeś Blue Screen a to niewiele…. a i wirtualna maszyna to nie to samo co bazowy system.

Nie mówiąc o tym że stawianie macosax na pececie łamie licencję producenta..więc argument faktycznie z nicku..

O nie wiedziałem że najnowsze i7 ivy bridge są 5 letnie. W ogóle Twoje argumenty nie trzymają się jakiejkolwiek prawdy.

Bo widzisz, pececiarze tak długo grzebią w swoich pecetach i głeboko wsadzają głowę w bebechy że już świata po zanimi nie widzą. Rynek klasycznych PC się kończy, a na urządzeniach mobilnych MS przegrywa na całej lini, to dziwisz się frustracji? Ale takiemu do rozumu nie przemówisz, w końcu starych drzew się nie przesadza. Dziwi mnie tylko po co Tacy wchodzą na blogi makowe, może u Pająka boją się pisać?

Słyszałeś kiedyś o Microsoft Surface? To jest jakieś 5 lat do przodu w stosunku do najnowszych i nabardziej emejzingowych rozwiązań Apple.

Po pierwsze, jest jakieś 3 lata do tyłu. Po drugie, nie ma go jeszcze w sprzedaży. Po trzecie, nie ma takiego słowa jak “emejzingowe”.


Po pierwsze, jest jakieś 3 lata do tyłu.”
Może jakiś argument? Jakikolwiek PLS :-(

iPad jest na rynku od 2010 i sprzedał się w dziesiątkach milionów sztuk. Surface nie zarobił jeszcze ani jednego centa. To na początek. :)

Nie chęć do Apple jest w modzie….Ale w swoich komentarzach zapominacie że są też obiektywne czynniki tej niechęci… Apple potrafi z jednej strony tworzyć produkty wybitne a jednocześnie koszmarnie wybrakowane… Pierwszy iPhone? Wspaniały interfejs, gesty, appstore a jednocześnie brak GPS, łączność tylko w 2G, kiepski aparat… Więc jednocześnie genialne i żałosne… I to nie jest dla Apple nietypowa sytuacja..nie chce wnikać w szczegóły….

Argument takie jak brak możliwości rozbudowy (przy komputerach) czy ograniczone możliwości konfiguracji UI w iOS gdy wypowiadane przez ludzi którzy od pierwszego do ostatniego dnia używają komputera w konfiguracje w jakiej opuścił fabrykę Dell HP czy Samsunga a na swoim tanim Androidzie nie zainstalowali żadnej aplikacji śmieszą. Ale istnieje grupa ludzi która gdy składa PC wybiera płytę główną tak by można było za 1,5 roku zainstalować na niej nową generację procesorów a na odpowiednią do swoich potrzeb konfiguracją Androida spędzili tyle czasu że trudniej wymienić to co zmienili niż zostawili.

Pewna grupa ludzi nie lubi też Apple za chęć wymuszania rozwiązań i standardów. Na rocznych: Macbookach Pro nie ma portów USB 3.0 bo Apple chciało wymusić swój standard Thunderbolt. W iOS przez wiele lat odmawiano obsługi Flasha gdy wciąż było to rozwiązanie bardzo popularne. Bluetooth w iPhonach nie obsługuje wysyłania plików, ich wtyczki celowo nie pasują do niczego by wymusić zakup oryginalnych i drogich peryferiów.

Apple potrafi też traktować swoich użytkowników z pogardą. Jak wtedy gdy po wybuchła Antenagate powiedziano że źle trzymają telefon, czy wtedy gdy odmawiają wymiany “spuchniętej” baterii, dają tylko rok gwarancji na praktycznie najdroższy sprzęt na rynku mimo że standardem nawet w najtańszym Acer-rze są dwa lata.

Apple potrafi też wciskać ludziom zwykły kit…Czemu ludzi śmieją się z Face Time bo już w telefonach z Windows Mobile można było wykonać video rozmowę, Iphone 5 jest najcieńszy? nie bardzo… W czasie każdego Keynote mówi się często iż jakaś funkcja/właściwość Maca/iPhona/iPada jest unikalna/pierwsza ale bardzo często tak nie jest. A wszystko jest wypowiadane w pompatycznym stylu który wielu ludzi razi…

Apple stało się trollem patentowym. I ludzie boją się że agresywna polityka tej firmy może pozbawić ich dostępu do sprzętu i rozwiązań które lubią,,, Jednocześnie Apple wykazuje się przy tym daleko posuniętym poziomem hipokryzji gdyż samo przez lata naruszało patenty innych firm….

No i jest jeszcze co najmniej jeden problem… To bardzo wielu użytkowników Apple. I nie chodzi o ludzi którzy szczerze lubią te produkty korzystają z nich i już. Wśród użytkowników Apple jest masa ludzi która korzysta z tego sprzętu nie dlatego że im odpowiada czy zgadzają się z filozofią działania. Oni po prostu chcą się pokazać i chcąc kłóć w oczy innych tym że posiadają sprzęt tej (drogiej) firmy

Dlatego w zalewie zwykłych hejterów/nienawistników nie można zapominać iż jest spora grupa ludzi która z całkiem obiektywnych powodów nie lubi tej firmy ich produktów… Aczkolwiek ich raczej rzadko spotkasz na gazecie….

Nie ma USB 3.0 bo chipset Intela nie wspierał tego standardu, a Apple nie chciało stosować chipsetów innych firm. Trzymajmy się faktów. :)

Drogi autorze listu.

To trochę obciach sugerować, że hejtowanie Apple’a wynika z niewiedzy lub “bo cię nie stać”, a samemu chwilę potem pochwalić się niewiedzą, że na Androidzie jednak jest wbudowana aplikacja do wideorozmów (działająca nie tylko po WiFi). Niewiedza, czy “nie stać”?

W ogóle co robi Android w Twoim poście, skoro pisałeś o hejtowaniu Apple’a? Zazdrość? Zaślepienie androidhejterstwem? Wszędzie widzisz Androidy?

W sumie to może i racja, wszędzie są. ;-)

Drogi autorze listu (2):
sama teza artykułu jest zła – to nie jest niechęć do Apple jako takiego, to jest niechęć do pyszałkowatych i aroganckich użytkowników sprzętu tej firmy. I nie dawałbym przykładu obeznanych w podzespołach składaczy komputerów PC – przynajmniej mogą oni cokolwiek zrobić samodzielnie, a nie czekać 2 tygodnie, aż serwis naprawi.

O poziomie autora najlepiej świadczy fakt, że każdy komentarz, ktory nie wynosi Apple pod niebiosa, jest natychmiast starannie kasowany.
“Dlaczego ludzie widzą tylko wady a nie zalety Apple? Czy to wszystko przez swoją niewiedzę? czy chęć skrytykowania czegoś czego nigdy się nie będzie miało w zasięgu. ”
Naczelną tezą autora jest to, że jesli ktoś nie modli się codziennie do SJ to “nie miał w ręku”, “nie zna się”, a przede wszystkim “go nie stać!”.. To jest po prostu żałosne – na co mnie niby nie stać? Na gayfona za 1,00 PLN + VAT?Teraz parę konkretów:”…i kończąc na OS X :) którego używam do dnia dzisiejszego. Jestem informatykiem z zamiłowania i zawodu …”
Nie obraź się, ale nie znam ani jednego “informatyka”, który by pracował w środowisku Apple, a siedzę w biznesie IT od ponad 20 lat. Owszem, znam kilku “kreatywnych baristów”.
Nie chodzi mi o to że firma z Cupertino jest najlepsza na świecie ale kto w ostatnim czasie wprowadził tyle fajnych rzeczy do przemysłu rozrywki?

Przed wszystkim Samsung – lista takich funkcji – na życzenie. Dla ułatwienia – Apple nie wprowadziło ŻADNYCH nowych funkcji, co najwyżej wypromowało czyjeś wcześniejsze rozwiązania, nazywajac je po swojemu i pospiesznie patentując.

Śmieją się z FaceTime a czy na androidzie jest natywna wbudowana w system aplikacja do wideo rozmowy?

Jest – polecam najpierw sprawdzić, a potem pisać bzdury. Nie wiesz o tym “bo nie miałeś w ręku i cię nie stać”.
Czy na Widows jest możliwość strumieniowania muzyki/obrazu bezprzewodowo?

Oczywiście – jak wyżej – polecam najpierw sprawdzić, a potem pisać bzdury.
O synchronizacji wszystkiego przez chmurę już nie będę wspominać.

Nie wiem czy kiedyś słyszałeś o SkyDrive? Czy wiesz, że jego funkcjonalność przekracza o jakieś 80% funkcjionalność iCloud i wykracza daleko poza biedniutką “synchronizację”?
Owszem produkty są drogie

One nie są drogie – są idiotycznie drogie i nic nie usprawiedliwia takiego poziomu cenowego. No, ale jak to mawiał mędrzec – “fanboy głupi – wszystko kupi!”
Jeszcze patenty… Czy ludzie naprawdę nie rozumieją co to własność intelektualna? Ciekawe czy jak oni by coś wymyślili to by rozdawali za darmo wszystkim!

Słusznie, słusznie – nie będzie byle szmaciarz produkował prostokątów z zaokrąglonymi rogami bez naszej wiedzy i bez stosownych tantiem. Człowieku – czy Twoje zaślepienie jest już tak krańcowe? Czy będziesz nadal uwielbiać Apple jeśli opatentują koło???
Jak na OS X znajdą jakiegoś wirusa to od razu w gazetach piszą i telewizji mówią nie zwracając uwagi, że na Windows w tym samym czasie znaleziono ich kilka tysięcy…

Nikt przy zdrowych zmysłach nigdy nie twierdził, że na Windows nie ma wirusów, w Apple jest to norma, zarowno ze strony firmy, jak i wyznawców.

Życzę rychłego powrotu do zdrowia. W razie czego, służę kilkoma adresami instytucji zajmujących się leczeniem uzależnień od sekt..

Hola drogi autorze listu. Apple samo sobie zgotowało ten los. Czym? Kłamstwami, oszustwami, złodziejstwem i bezczelnością. Weźmy reklamę OS X – Najbardziej zaawansowany system operacyjny na świecie… Nosz, nóż się w kieszeni otwiera jak widzi się rzeczy żywcem zerżnięte z Unity, Gnome3, KDE4 czy ogólnie Ubuntu.
Jaki ten system jest? Wystarczy powiedzieć, że programiści Apple nie potrafią napisać porządnie sterowników nawet do tak ograniczonej liczby konfiguracji jaką oferują. Co z mitem rozpowszechnianym przez Apple? System najlepiej dopasowany do sprzętu? Przecież to kłamstwo! Wystarczy porównać testy OSX i darmowego skrzypiącego Ubuntu (nie wspomnę o innych dystrybucjach) by się przekonać, że system, który ruszy nawet na 10 letnim blaszaku w testach roznosi najnowsze dzieło programistów specjalnej troski od Apple w pył! I to na własnym sprzęcie.
Idźmy dalej – Apple, a nawet sam Jobs twierdzili, że to oni wymyślili okienka, myszkę i w ogóle wszystko co jest związane z obecnym graficznym interfejsem użytkownika (GUI). I co? Kłamstwo! Wiele lat wcześniej firma Xerox zaprezentowała system graficzny, z okienkami, myszką, drag’n’drop, czcionkami proporcjonalnymi, ikonami i wszystkim co znamy. NIE APPLE – XEROX! Podobnie jak to NIE APPLE wymyśliło dysk twardy, zrobił to IBM.
Właściwie można by się zastanawiać czym jest Apple. Na chwilę obecną jest to firma prawnicza, pokątnie sprowadzająca z chin podróbki urządzeń elektronicznych i sprzedająca je niezgodnie z prawem w Unii Europejskiej, przy czym każda taka podróbka jest zlepkiem technologii Samsunga (procesor, projekt i wykonanie, właściwie SOC), LG/Sharp (ekran – projekt LG chce go sprzedawać pod nazwą Retina), do tego mamy bebechy Toshiby i Samsunga (pamięci, dyski SSD), i Sony (aparaty fotograficzne, kamery). W podróbkach markowych produktów Apple WSZYSTKO jest zepsute! Weźmy najnowszego iPhone5 – który już po premierze okazał się totalną porażką i przebił liczbą usterek nawet iPada3 i MacBookaPro z Retiną oferującą użytkownikom matryce z tzw duchami. Apple wydało już oświadczenie, że wszystkie matryce ISP tak mają więc klienci płacący 17 tys zł za laptopa z dużo gorszymi podzespołami niż laptop za 3 tysiące mogą się wypchać (szykuje się pozew zbiorowy).
Ale weźmy ostatni wynalazek Apple – odgrzewany od wielu lat kotlet – foolphone 5. Kiepskiej jakości podzespoły klejone na silikon przez zgarniętych z łapanki studentów, mających zerowe pojęcie o montażu – w dodatku – robiących to na akord i praktycznie za miskę ryżu. Tenże wynalazek kosztuje ok 160$ w częściach, sprzedawany jest za 699% a co właściwie się kupuje?
– Nowy iOS6! Z 200 nowymi funkcjami takimi jak nowe tapety, nowe cienie pod ikonami i tego typu nowościami (jak bum cyk, cyk wg Apple to są nowe funkcje!)
– Absolutnie bezużyteczne mapy podkradzione przez Apple Nokii, na szczęście tak je zepsuli, że w zasadzie nie da się ich używać :)
– Absolutnie bezużyteczna w 95% krajów asystentka będąca w fazie beta (chyba pre alfa) od roku, która nawet amerykanów dobrze nie rozumie.
– Przełomową obudowę, która sama obłazi z farby jeszcze przed wyjęciem z pudełka, rysuje się od byle czego, do tego nieszczelne obudowy, oj będą ekrany zachodzić kurzem jak w iMakach!)
– Prosto z fabryki dostajemy rozwalone szkło – odpryski na szybce chroniącej wyświetlacz
– Wspaniały panel dotykowy – reaguje nie tak jak trzeba, albo wcale
– Przycisk home, który nie działa! Reaguje nawet na wciśnięcie obudowy czy ekranu
– Słuchawki – przez 3 lata najlepsi inżynierowie Apple wymyślili słuchawki, które grają jak zabawka za 5zł ze sklepu wszystko za 5zł :D Naprawdę!
– Mamy za to nowe złącze, które kompatybilne jest jedynie z przelotką od Apple za 129zł (zabezpieczenie polega na umieszczeniu specjalnego układu, bez którego kabelek nie działa)
– Maksymalnie zepsute wyświetlacze (plamy, migotanie, artefakty, przebarwienia).
– Kompletnie nieopanowane zużycie baterie (zużywa się 3x szybciej niż powinna, sytuacja znana od czasów premiery iOS5! Winne jest wyszukiwanie zasięgu)
– Wyjątkowy aparat, który ma fioletowy blask! Wszędzie! Pewnie Apple zamówiło tańszą optykę… Albo konkurencja sprzętowa dla Instagrama.
– WiFi – niespodzianka, traci zasięg,
– 3G – gubi zasięg, nadal! Np po połączeniu z WiFi, które też traci zasięg. Po latach prac badawczych, specjalnej troski inżynierowie Apple nadal nie potrafią zbudować czegoś tak prostego jak antena!
– LTE – rozłącza się bez powodu.
Mamy super sprzęt, w którym praktycznie popsute jest wszystko. Ale przecież Apple tyle zrobiło dla świata… Pytam CO zrobiło Apple? Co wymyśliło samodzielnie, co jest pomysłem Apple?
Ikony, czcionki, dyski itp rzeczy mamy z głowy – to Xerox.
Smarphony? Miałam lepszego smarphona zanim się pojawił ajfon, zabawka dla technologicznie ułomnych, którym można wcisnąć największy kit, którzy nawet nie zadadzą sobie pytania, dlaczego Apple zamyka wszystko tak szczelnie. I softwaerowo i hardwareowo.
Oprogramowanie? Któż rozsądny używa oprogramowania Apple takiego jak pakiet biurowy czy przełomowy, profesjonalny (hahaha) program do montażu filmów z ilością opcji tylko o trzy przeganiający WindowsMovieMakera? :D

Apple produkuje crap. I oprogramowanie i sprzęt i telefony/tablety. Apple nie wymyśliło żadnej technologii, która mogłaby komuś służyć. Nie tylko dlatego, że chronią ją chore patenty. Dlatego, że NIC nie stworzyło oprócz wojen patentowych. Apple technologicznie jest zerem. Przykład? Pewien stolarz wykupił nazwę Commodore oraz Amiga, następnie z gotowych elementów poskładał parę pecetów, którym zaprojektował obudowy nawiązujące do starych komputerów, wyprodukował je w Chinach. Nie jest inżynierem, ma firmę Commodore USA. Czym różni się ta firma od Apple? Niczym. Przynajmniej jeśli chodzi o technologię. Obie robią to samo, sprzedają PCty w swoich obudowach. Tyle, że Commodore USA nie korzysta z najtańszych części.

A teraz możecie mnie rozszarpać na strzępy…

Rozumiem, że merytorycznej dyskusji nie byłeś w stanie podjąć? :)

Jak to przeczytałem, a uwierz, że się zmusiłem, to stwierdziłem, że nawet mi się nie chce…szkoda czasu i zachodu, bo mam co innego, ciekawszego robić wieczorem;-)

Gdybyś ją rozpoczął to ktoś by podjął. Rozpocząłeś jednak hatem, więc nie mam zamiaru dyskutować.

Staram się trzymać zasady nie karmienia trolli, ale dla Ciebie zrobię wyjątek :) i zapytam: po co mi benchmark Ubuntu? Mam się przesiąść bo jest marginalnie szybszy, a jednocześnie brakuje mu tych funkcji OS X które są dla mnie kluczowe?

He, he. Wideorozmowy to są nie tylko w Androidzie, były w telefonach komórkowych UMTS gdzieś od 2001 roku i wcale nie wymagały wi-fi. Strumieniowanie muzyki i filmów jest w Windows, obsługują to niemal wszystkie nowsze telewizory. Synchronizacja plików przez Internet także jest w Windows (Live Mesh), w dodatku bezpłatna. Apple od 2005 roku nie wymyślił niczego innowacyjnego.

Nawet tablety, takie bez klawiatury, pamiętam gdzieś z 1996 roku, jeszcze pracowały pod procesorem 486DX 100MHz.
Telefony z dotykowym ekranem były na kilka lat przed iPhonem, nazywały się wtedy palmfony. Jeszcze wtedy z antenkami. Obsługiwały m.in. wideorozmowy przez UMTS, i wszyscy się śmiali z pierwszego iPhona z 2007 roku, bo obsługiwał zaledwie sieci GSM, na dodatek bez MMS-ów, choć nawet telefony za złotówkę (lub 500zł bez abonamentu) miały aluminiową obudowę, niezły aparat fotograficzny i wideorozmowy UMTS. Jedyną zaletą iPhona był ładny wygląd i ładne ikonki, choć wcześniej też zdarzały się ładne telefony dotykowe, m.in. LG i Motoroli.