Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Elektroniczna niania Philips In.Sight HD Video B120S/10 – recenzja

Elektroniczna niania Philips In.Sight HD Video B120S/10 – recenzja

Norbert Cała
norbertcala
0
Dodane: 10 lat temu

To, jak technika szybko idzie do przodu, widać nawet w całkiem prostych urządzeniach. Jak urodził się mój syn, a było to tylko cztery lata temu, szukałem kamery, która będzie spełniała rolę elektronicznej niani i będzie obsługiwana z iPhone’a. Niestety nie znalazłem nic, co spełniało moje oczekiwania. Albo obraz był za słaby, albo nie działała w tle i nie nasłuchiwała dziecka lub coś innego było nie tak.

Szkoda, że nie było wtedy możliwości kupienia elektronicznej niani Philips In.Sight HD Video, którą testuję teraz, bo wydaje się, że to kamera idealna. Jest niewielkich rozmiarów, a w pudełku dostajemy uchwyt umożliwiający postawienie jej na szafce lub powieszenie na ścianie. Obudowa kamery wykonana jest z dobrej jakości białego plastiku i z pewnością będzie pasowała do pokoju dziecka.

Na papierze oferuje wszystko to, czego nam potrzeba, a przede wszystkim 60-stopniowy kąt widzenia, obraz HD 720p, również w trybie nagrywania w ciemności. Z dodatków mamy transmisję dźwięku, informacje o temperaturze i wilgotności oraz możliwość zwrotnego transferu głosu lub uruchomienia dziecku jednej z kilku pozytywek. Oczywiście kamera ma wbudowaną łączność Wi-Fi. Podłączmy ją więc i przetestujmy, jak to działa.

B120S_10-IMS-en_HK

Zazwyczaj taką czynność musiał wykonać tata i to do tego dość dobrze znający się na technice. W tym przypadku poradzi sobie nawet młoda mama, zaaferowana głównie obsługą niemowlaka. Proces konfiguracji jest bowiem bajecznie prosty i myślę, że mogę go opisać w jednym zdaniu, na które korekta pewnie przymknie oko. Podłączamy kamerę do prądu, uruchamiamy pobraną wcześniej aplikację In.Sight+, klikamy w niej „Dodaj kamerę”, a następnie do obiektywu kamery pokazujemy QR Code wyświetlony na ekranie iPhone’a − to wszystko. Przyznacie, że tak prosto to jeszcze chyba nigdy nie było. Co więcej, po tym procesie konfiguracji uzyskujemy automatycznie możliwość obserwacji kamery zdalnie, przez internet. Pamiętam, że jeszcze 2 lata temu musiałem w tym celu przekierowywać porty na routerze.

Prosty proces konfiguracji to duży atut, ale w przypadku tej kamery to nie jest jej największy plus. Najważniejsze, że to wszystko po prostu działa. Wiele różnych kamer, które testowałem, miało problem z wydajnością przesyłania obrazu, jeśli nie byłem w sieci lokalnej. W przypadku Philips In.Sight nic takiego nie występuje, a my praktycznie zawsze mamy dobrej jakości i płynny obraz, nawet jeśli nasz zasięg to słabe 3G. W takim przypadku następuje optymalizacja obrazu, który dociera do nas w gorszej jakości, ale ciągle płynnie. To zasługa nowej technologii iVideon, którą Philips stosuje od pewnego czasu w swoich kamerach. W czasie trwania testu nie miałem praktycznie żadnego problemu z jakością obrazu, jaki do mnie docierał, a należy przy tym pamiętać, że nasze domowe łącza mają zazwyczaj dość niską szybkość wysyłania. Moje ma zaś bardzo niską lub nawet jeszcze niższą. Jedyne, do czego można się przyczepić, to dość mały kąt widzenia − 60° będzie dobre do monitoringu łóżeczka z dzieckiem, ale już nie obejmie całego małego pokoju dziecięcego.

Pełną obsługę kamery uzyskujemy z poziomu strony www bądź z poziomu aplikacji na telefon. Zazwyczaj to ten drugi sposób będziemy wykorzystywali, więc się na nim skupię. Możliwości kamery zależą od planu taryfowego, jaki wybierzemy. Bezpłatny plan obejmuje możliwość oglądania obrazu na żywo z sieci lokalnej lub przez internet. Dodatkowo mamy dostępne powiadomienia, które przyjdą na naszego iPhone’a, jeśli kamera wykryje ruch, dźwięk lub jeśli temperatura nie będzie się mieściła w zaznaczonych przez nas widełkach. Powiadomienia przychodzą błyskawicznie, nie przydarzyło mi się, by było to dłużej niż po kilku sekundach. Dodatkowo jeśli nasze małe dziecko chcemy monitorować na stałe, to możemy przełączyć aplikację w tryb ciągłego nasłuchu. W takim trybie nawet zminimalizowana aplikacja będzie ciągle transmitowała dźwięk. Jak wspomniałem, to otrzymujemy za darmo.

B120S_10-IMS-en_HK3

Producent oferuje nam też dwa płatne plany, Silver − 9,99 euro na miesiąc (dwa tygodnie testowe za darmo) oraz Gold – 29,99 euro na miesiąc. Oba plany są, trzeba przyznać, dość drogie. Co dostajemy w zamian? Dwie rzeczy. Pierwsza to możliwość publicznego udostępnienia kamery. Dostajemy wtedy kod, który możemy np. wkleić na swoją stronę www. Druga to dostęp do materiałów archiwalnych, czyli nagrania z momentu zaistnienia jakiegoś zdarzenia, np. wykrycia ruchu. W planie Silver mamy dostęp do 7 dni wstecz, a w Gold 30 dni wstecz. Jeśli naszej kamery używamy jako typowej elektronicznej niani, to taki dostęp nie jest nam za specjalnie potrzebny. Jeśli jednak nasze dziecko już trochę podrosło, a my kamery chcemy użyć do monitoringu naszego domu, to już może się to przydać. Szkoda, że ceny abonamentu są jednak tak wysokie, a innej możliwości nagrania obrazu nie ma. Pocieszeniem jest to, że planu nie musimy płacić ciągle i np. możemy go wykupić tylko na czas wyjazdu wakacyjnego.

Elektroniczna niania Philips In.Sight HD to naprawdę udany produkt, który sprawdzi się, jeśli macie małe dziecko. Przyda się także w trakcie wakacyjnego wyjazdu jako monitoring naszego mieszkania. Cena też nie powinna odstraszyć, bo to około 600 zł. Dużo czy mało? Nie od dziś wiadomo, że spokój jest bezcenny, a ten sprzęt go nam zapewni.

Dane techniczne

Źródło zasilania: prąd przemienny, zewnętrzne źródło zasilania
Wymiary: 10,4 × 6,6 × 6,6 cm (wys. × szer. × dł.)
Waga: 246 g

Ocena iMagazine: 5/6

* * *

Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 02/2015

Norbert Cała

Jedno słowo - Geek.

norbertcala
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .