Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Co dalej z TextExpander’em?

Co dalej z TextExpander’em?

2
Dodane: 9 lat temu

TextExpander to jedna z tych aplikacji, które znajdują się w moim podstawowym workflow. Wraz z innymi aplikacjami pomaga mi usprawnić i przyspieszyć pracę wykonywaną na komputerze jak i na iUrządzeniach. Jakiś czas temu pojawiła się nowa wersja tego narzędzia, która wywołała sporo kontrowersji.

Wszystko rozchodzi się o plan dystrybucji najnowszej wersji TextExpandera. Jej twórcy – firma Smile Software – zdecydowali się na wprowadzenie subskrypcji za korzystanie z TE. Ma ona obejmować dostęp jednocześnie do wersji dla iOS oraz OS X, a także nadchodzącej wersji dla Windows. Do tego Smile zdecydowało się na utworzenie własnej chmury do przetrzymywania snippetów i ustawień. Do tej pory za synchronizację odpowiadał Dropbox (co dla wielu w tym mnie było dużym plusem), bądź własne metody. Dodatkowo wprowadzona została możliwość korzystania z TE w zespołach (czyli w skrócie współdzielenie skrótów z innymi osobami). Oprócz tego szósta wersja nie wprowadza więcej znaczących zmian.

Przejdźmy jednak do najważniejszej kwestii, czyli kwoty subskrypcji. To właśnie ona wywołała taką burzę. W wiadomości anonsującej nadejście nowej wersji plan płatności przedstawiał się następująco:

  • 4,95 USD miesięcznie dla pojedynczych użytkowników, czyli w skali roku to niecałe 60 USD (jakieś 230 PLN),
  • 9,95 USD miesięcznie dla zespołów, czyli w skali roku niemal 120 USD (nieco ponad 450 PLN).

Użytkownicy poprzednich wersji mogli liczyć na 50% zniżkę przez pierwszy rok. Dodatkowo decydując się na opłatę z góry na rok – dodatkowe 20% zniżki, czyli plan przedstawiał się następująco:

  • 1,98 USD miesięcznie dla pojedynczych użytkowników, czyli prawie 24 USD rocznie (ok. 90 PLN),
  • 3,98 USD miesięcznie dla zespołów, czyli prawie 48 USD rocznie (ok. 180 PLN).

Z jednej strony nie są to jakieś niebotyczne ceny. Ale z drugiej, jeśli weźmiemy pod uwagę brak jakichkolwiek znaczących zmian względem poprzednich wersji, czy rezygnacja ze wsparcia Dropboksa odbiły się negatywnym echem w środowisku komputerowych geek'ów, którzy stanowili główną siłę napędową TextExpandera.

Nie uszło to uwagi Smile Software, które niecały tydzień później zdecydowało się nieco spuścić z tonu pod względem kwot. Obecnie plany te przedstawiają się następująco:

  • nowi użytkownicy (plan roczny):
    • 3,33 USD miesięcznie dla użytkowników indywidualnych, czyli 40 USD rocznie (ok. 150 PLN),
    • 7,96 USD miesięcznie dla zespołów, czyli prawie 96 USD (ok. 360 PLN);
  • użytkownicy wersji starszych (stała, 50% zniżka, plan roczny):
    • 1,66 USD miesięcznie dla użytkowników indywidualnych, czyli 20 USD rocznie (ok. 75 PLN),
    • 3,98 USD miesięcznie dla zespołów, czyli 48 USD rocznie (ok. 180 PLN).

W ten sposób dotychczasowi użytkownicy otrzymują TextExpander w podobnej cenie, w jakiej do tej pory można było zakupić poprzednie wersje TE dla OS X, przy czym pamiętajmy, że teraz otrzymujemy w cenie również wersję dla iOS, więc oszczędność jest nawet większa. Nowi użytkownicy muszą jednak zapłacić dwa razy większą kwotę.


Z jednej strony rozumiem takie posunięcie Smile Software. Subskrypcje zapewniają stały dopływ gotówki dla twórców, co pozwala im na skupieniu się nad rozwijaniem aplikacji zamiast szukaniem sposobów na zdobycie dodatkowych funduszy. Jednak z drugiej strony decyzja ta może się okazać gwoździem do trumny TextExpandera. Zaraz po pierwszej wrzawie wokół tego tematu jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się inne rozwiązania, jak choćby wykorzystanie Keyboard Maestro do obsługi snippetów. Mało tego, jednym z nowych narzędzi w nadchodzącej trzeciej już wersji Alfreda będzie „rozwijanie” skrótów tekstowych (swoją drogą, jeszcze w tym miesiącu powinna pojawić się publiczna beta, na co z niecierpliwością czekam).

Oczywiście rozwiązania te mają jedną zasadniczą wadę – są ograniczone tylko do OS X. Smile Software obiecało ponadto, że utrzymają w sprzedaży poprzednie wersje TextExpandera, czyli 5. dla OS X oraz TextExpander 3 dla iOS dla wszystkich tych, którzy nie będą chcieli się jednak zdecydować na przejście na plan subskrypcji. Uważam, że Smile zbyt pochopnie podeszło do tego tematu na początku, co niestety może się na nich odbić negatywnie.

Maciej Skrzypczak

Użytkownik sprzętu z nadgryzionym jabłkiem, grafik komputerowy, Redaktor iMagazine.pl. Mastodon: mcskrzypczak@c.im

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 2

Cenę po obniżkach i tak jest trudno mi przełknąć. Jedyną zaletą takiego planu dystrybucji aplikacji jest to, że będzie dostępna na wszystkich moich urządzeniach (za te pieniądze? – mam nadzieję!). To w zasadzie drugi deweloper, który w ostatnim czasie wprowadza subskrypcję: mowa oczywiście o Feingeist i ich MailButler (https://www.feingeist.io/mailbutler/). W tym przypadku również WIELU użytkowników jest oburzonych planem subskrypcyjnym, który umówmy się, jest po prostu za drogi: €5.95/miesiąc (czyli ok. 300zł rocznie).