Jak schudnąć? Licz kalorie!
Jakiś rok temu postanowiłem, że schudnę. Mimo że ruszałem się dość dużo, minimum trzy razy w tygodniu grałem w squasha, to jednak ważyłem za dużo. Konkretnie? W najgorszym momencie 87 kg. W myśl zasady, którą powiedział mi jeden z trenerów squasha, „Be fit to play squash, don’t play squash to be fit” uznałem, że powinienem zrzucić kilka kilogramów.
Zacząłem wtedy chodzić na treningi ogólnorozwojowe oraz jeszcze później na siłowe, czyli na przykład „36 minut”, o którym możecie przeczytać w poprzednim numerze iMag Weekly. Przyszedł mi też do głowy pomysł bardziej racjonalnego odżywiania się. Myślałem nad pójściem do dietetyka i ułożeniem przeznaczonej dla mnie diety. Niestety, nie bardzo mam czas gotować i jeść cztery czy pięć posiłków dziennie. Z tego samego powodu odpadała tak popularna dieta „pudełkowa”, czyli dostarczane do domu lub firmy konkretne dania. Mój tryb życia i pracy wyklucza takie rozwiązania. W czasie rozmów z trenerem podpowiedział mi rozwiązanie oraz pewną „prawdę”, które teoretycznie powinny się u mnie sprawdzić. Ta „prawda” brzmi następująco: aby schudnąć, musisz spalać więcej kalorii, niż zjadasz! Proste prawda? To teraz rozwiązanie – MyFitnessPal [App Store].
MyFitnessPal to serwis połączony z aplikacjami mobilnymi, który pozwoli nam ustalić w pierwszym kroku nasz bilans energetyczny, czyli liczbę kalorii, którą spalamy spoczynkowo w ciągu dnia. W drugim kroku możemy sobie wybrać cel wagowy, jaki chcemy osiągnąć w zadanym czasie. Serwis następnie zmodyfikuje nasz plan kaloryczny – czytaj: zmniejszy liczbę kalorii, jaką możemy zjeść danego dnia. Tę liczbę możemy jednak zwiększyć dzięki ćwiczeniom, które dopisuje się ręcznie lub uzupełnia automatycznie, dzięki podłączeniu do MyFitnessPala jakiejś opaski treningowej lub Apple Watcha. Najważniejszą rzeczą jest zaś bardzo, BARDZO, BARDZO!!! skrupulatne notowanie tego, co zjadamy i wypijamy! MyFitnessPal ma ogromną bazę danych z produktami i wystarczy ten nas interesujący wpisać, a na pewno dostaniemy jakieś wyniki. Jeszcze prostsza droga to zeskanowanie kodu paskowego za pomocą aparatu w telefonie. Wtedy mamy pewność, że wpisaliśmy właściwy produkt. Jak wspomniałem, baza jest ogromna i około 90% produktów spożywczych, które kupiłem, już w bazie było. Informacje są zazwyczaj bardzo dokładne – oprócz liczby kalorii podają też zawartość węglowodanów, białka i tłuszczy, dzięki czemu oprócz wiedzy jedynie o bilansie kalorycznych, mamy też wgląd w makroelementowy skład naszego pożywienia. To zaś pozwoli kontrolować czy dostarczamy naszemu ciału wszystkich potrzebnych składników. Jeśli będziemy używali płatnej wersji aplikacji, to podpowie ona nawet, jakie produkty powinniśmy jeść, aby osiągnąć zbilansowaną dietę.
Największy problem jest z jedzeniem „na mieście”. W restauracjach i barach bardzo trudno o informacje o kaloryczności. W czasie, gdy skrupulatnie zapisywałem kalorie, zdarzyło mi się zapytać kelnera w restauracji o to, ile kalorii ma jakieś danie. Kiedyś nawet zapytałem Panią na stacji benzynowej, ile kalorii ma zapiekanka. Nie wiedziała, ale mi ją zważyła i na oko uzupełniłem swój dzienniczek. W tym okresie jadłem jednak głównie gotowe produkty ze sklepu lub sam przygotowywałem jedzenie, ważąc dokładnie półprodukty. Robiąc sobie na przykład tosty, dokładnie ważyłem porcję salami, jaką do nich wkładałem. Nie zapominajcie też o napojach – puszka Coli to 150 kalorii, RedBull – 100, pół litra piwa – 250. Wystarczy tego nie zapisać, a cała nasza dieta idzie do piachu. Gdy czasem pod koniec dnia czułem się głodny, a wolnych kalorii w aplikacji brakowało lub za dużo zjadłem i byłem na „minusie”, szedłem poćwiczyć. To bardzo motywowało do ruchu. Godzina intensywnej jazdy na rowerze to 500 spalonych kalorii, mniej więcej tyle spalimy w czasie 30 minut dość intensywnego biegu – czyli można zjeść dwa kawałki pizzy. Oczywiście w MyFitnessPal jest też baza ćwiczeń, jeśli nie mamy opaski, która je zlicza.
Możemy też do MyFitnessPal podpiąć dane z wagi powiązanej z aplikacją i obserwować w jednym miejscu postępy naszego dochodzenia do określonej wagi. W moim przypadku się to sprawdziło, w ciągu roku schudłem 15 kg i osiągnąłem swój założony cel. Nie obyło się bez wyrzeczeń, ale też nie było bardzo ciężko. Na pewno zdecydowanie zacząłem zwracać uwagę na to, co jem, czytałem tabele wartości odżywczych, przestałem jeść „śmieci”. Śmiem twierdzić, że bez MyFitnessPal nie osiągnąłbym swojego celu. Ta aplikacja naprawdę zmieniła moje życie.
Komentarze: 1
Gratulacje Norbercie :) pochwale sie ze tez dzięki MyFitnessPal straciłem 20kg w 3msc. Aplikacja bardzo przydatna, ale wymaga od użytkownika sporego poświecenia, całe to ważenie wszystkiego brzmi głupio, wyglada śmiesznie – ale daje niesamowite efekty wiec warto.