Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu 36 minut – inteligentny trening dla każdego

36 minut – inteligentny trening dla każdego

Norbert Cała
norbertcala
0
Dodane: 8 lat temu

W grudniu tamtego roku braliśmy z Dominikiem udział w zabawie #fitbitchallenge. Z grubsza chodziło o sprawdzenie, który z nas w ciągu tygodnia zrobi więcej kroków. Wygrałem!

W czasie tego tygodnia podejmowaliśmy się różnych form aktywności, a ja trafiłem na trening „Milon 36 minut”. Tego typu trening właśnie uruchomiono w klubie, w którym gram w squasha i na start zaproponowano mi trening zapoznawczy oraz miesiąc darmowego uczestnictwa. Ta promocja działa nadal, możecie więc na stronie 36minut.pl znaleźć najbliższy klub (na razie Warszawa i Poznań) i skorzystać z tej oferty. Poza ciekawością zdecydowałem się na ten trening po namowach trenera squash, który zalecił mi więcej treningu ogólnorozwojowego, a właśnie takie jest „36 minut”.

36 minut 4

Ten program treningowy łączy w sobie elementy treningu personalnego, siłowego oraz aerobowego. Jak to możliwe?

Jest to trening siłowy, bo w jego trakcie ćwiczymy na sześciu maszynach, na których wykonujemy trening siłowy na różne partie ciała, nogi, ręce, plecy, brzuch – na każdej z maszyn ćwiczymy minutę, a potem mamy 30 sekund przerwy. Jest też to trening aerobowy, po trzech maszynach siłowych wsiadamy bowiem na rowerek lub wchodzimy na orbitreka i mamy cztery minuty typowego treningu aerobowego. W czasie podstawowego treningu wykonujemy dwa takie kółka (osiem maszyn), które dają właśnie 36 minut treningu. Jako że między maszynami mamy tylko po 30 sekund przerwy, daje nam to efektywność taką, jak półtorej godziny spędzonej na klasycznej siłowni. Jest to też w końcu trening personalny. W czasie treningu zapoznawczego trener/fizjoterapeuta wypytuje nas o cel treningu, ustawia maszyny, na których ćwiczymy (zakres ich ruchu oraz obciążenie) zgodnie z naszymi parametrami. Dane te są zaprogramowane na naszej karcie, którą potem wkładamy do poszczególnych maszyn. Dzięki temu trening jest bezpieczny dla ciała.

36 minut 3

Już w trakcie ćwiczeń trener zawsze ma dostęp do postępów, widzi obraz pracy naszych mięśni i może zdecydować, czy zmniejszyć obciążenia, czy może zwiększyć lub może zupełnie zmienić rodzaj treningu. Co około miesiąc przewidziano badanie ciała pokazujące, czy nasz trening idzie we właściwym kierunku, założonym na początku. Ja na przykład zaczynałem od treningu mocno nastawionego na część aerobową. Zgodnie z zaleceniami trenowałem minimum trzy razy w tygodniu. Schodziłem po dwóch okrążeniach ledwo żywy, ale trening przynosił upragnione rezultaty – redukcja tkanki tłuszczowej postępowała dość szybko. Po trzech miesiącach na badaniu składu ciała okazało się, że w czasie mocnego treningu oprócz spalania tkanki tłuszczowej zaczynam spalać również mięśnie. To był sygnał dla mojego trenera, aby zmienić rodzaj treningu.
Zdecydowanie podniósł mi obciążenia na maszynach siłowych, zdejmując jednocześnie na maszynach aerobowych. Kolejny miesiąc takiego treningu pokazał, że było to działanie słuszne. Tkanka mięśniowa przestała spadać, a nawet poszła w górę przy ciągłej redukcji tkanki tłuszczowej.

Najważniejsze w tym typie treningu jest dla mnie to, że nie jestem pozostawiony sam sobie. Oprócz tego, że w każdej chwili mogę się zalogować do systemu i sprawdzić nawet z iPhone’a, jak wyglądał każdy mój trening, mam też trenera, który monitoruje te parametry i modyfikuje je zgodnie z zaplanowanym celem. Ważny jest też komfort ćwiczenia i jego szybkość. W klasycznej siłowni zawsze miałem problem z wolnymi maszynami: ktoś zajmował je na kilkanaście minut zawsze wtedy, kiedy chciałem wejść, takie mam szczęście. W tym programie wszystko jest usystematyzowane, każdy ćwiczy, wykonując pełne obwody, nie ma więc problemu z przetrzymywaniem maszyn. Ostatnią ważną cechą jest to, że ten trening po prostu działa. Trzy 36-minutowe treningi w miesiącu powodują, że widzę znaczny spadek tkanki tłuszczowej, wagi oraz wzrost wydajności.

36 minut 1

Oczywiście starałem się równocześnie kontrolować, co jem, a konkretnie czy nie zjadam więcej kalorii, niż spalam. Kiedyś może to było trudne, teraz są do tego aplikacje, na przykład MyFitnessPal [App Store / Google Play], w których ustawiamy cel wagowy, a aplikacja nam wylicza, ile powinniśmy „zjadać” kalorii. Jeśli używamy opaski mierzącej aktywność lub choćby Apple Watch, to aplikacja automatycznie dolicza nam do spalonych kalorii nasze kroki lub wykonane treningi. Teraz wystarczy w aplikacji notować dokładnie wszystko, co zjadamy i wypijamy (baza produktów jest ogromna), jeśli bilans będzie na zero, to będziemy mogli osiągnąć założony cel.

Na koniec przytoczę jedne ze sloganów, który się wyświetla na ekranach podczas treningu: Ruch zastąpi prawie każdy lek, podczas gdy żaden lek nie zastąpi ruchu, którego autorem jest doktor medycyny i filozofii Wojciech Oczko

Norbert Cała

Jedno słowo - Geek.

norbertcala
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .