Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Twelve South Forté

Twelve South Forté

0
Dodane: 8 lat temu

To dość niecodzienne, by musieć ładować zegarek… codziennie. Apple Watch tego niestety wymaga, dlatego też podstawka, która pozwoli go wygodnie zasilać, jest jednym z bardziej użytecznych akcesoriów.

Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 12/2016

Mój zegarek co wieczór ląduje na ładowarce stojącej na nocnym stoliku, na nadgarstek trafia tuż po tym, gdy się obudzę. Bateria z powodzeniem wystarcza mi na cały dzień, a w podróż i tak zabieram TimePorter, który służy mi za powerbank do Watcha. Dotąd korzystałem z podstawki Mophie, która wygląda przyzwoicie, choć nijak nie pasuje do wzornictwa zegarka, jest też zbyt lekka, by nie przesunąć jej przypadkiem, zahaczając o kabel za stolikiem. Rozważałem HiRise od Twelve South, lecz jego kanciaste kształty dalece odbiegały od obłej bryły Watcha. Forté to zupełnie co innego – wygląda, jakby wyprodukowało je Apple, a na dodatek funkcjonalnie nie ma sobie równych.

Podstawka od Twelve South od samego początku sprawia wrażenia produktu premium, choć jej cena jest tylko trochę wyższa niż innych tego typu akcesoriów. Sześcian, w który jest opakowana, zamykany się na magnes, natomiast do wyciągnięcia ze środka Forté służy czerwona wstążeczka. Rzadko spotykam się z równie przemyślanym opakowaniem, które pomimo prostoty jest w stanie doskonale zaprezentować swoją zawartość.

W pudełku znajduje się tylko podstawka, kabel trzeba dokupić osobno. Twelve South stosuje podobną praktykę w innych akcesoriach, tłumacząc to wygodniejszą wymianą kabla w przypadku uszkodzenia, ale nie pogardziłbym wersją ze zintegrowaną końcówką do ładowania i gniazdem Lightning z tyłu. Wpięcie kabla do podstawki jest bardzo proste, przechodzi on przez całe ramię i wychodzi dopiero przy podstawie. Końcówka do ładowania jest przytrzymywana przez chromowany, plastikowy pierścień, sprawia on też, że całość wygląda bardziej spójnie i trzyma się stabilnie w miejscu. Materiały i jakość wykończenia stoją na wysokim poziomie: metal wypolerowany na wysoki połysk, naturalna skóra na górze, a guma na dole podstawy. Wszystko spasowano perfekcyjnie, konstrukcja jest stabilna i… bardzo ciężka, waży aż 350 gramów.

Forté radzi sobie zarówno z jednoczęściowymi, jak i rozpinanymi bransoletami do zegarka. Dzięki odpowiedniemu wyprofilowaniu ramienia podstawki, pasek nie opiera się o nią nawet wtedy, gdy Watch jest umieszczony pionowo. W przypadku rozpinanych bransolet sprawa jest jeszcze prostsza, opierają się wtedy na podstawie pokrytej syntetyczną skórą (polerowane zapięcie się więc nie porysuje). Zegarek można też obrócić o 90 stopni, by działał w trybie „szafki nocnej”, czyli wyświetlał jedynie godzinę. Nic nie stoi na przeszkodzie, by na podstawce pod zegarkiem kłaść też telefon, jednak nie każda bransoleta pozwala zmieścić tam smartfona. Forté wzorowo sprawdziło się na moim stoliku nocnym, duża, gumowa podstawa i spora waga sprawiły, że nie przesuwała się po blacie, nawet gdy sięgałem po Watcha w nocy, by podświetlić ekran i sprawdzić godzinę.

Choć Watch jest na rynku od ponad półtora roku, to dotąd doczekał się niewielu akcesoriów, które można określić mianem premium. Nawet proponowana przez Apple podstawka nie robi takiego wrażenia. Forté wypełnia tę lukę, prezentuje się świetnie i równie dobrze spełnia swoje zadanie. Cena jest co prawda trochę wyższa niż podobnych produktów innych firm, tu jednak od razu czuć, dlaczego tak jest.

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .