Facebook idzie w telewizory
Wkrótce na Apple TV pojawi się aplikacja Facebooka. Nie ma jednak mowy o możliwości przeglądania swojego “walla”, czy publikowania zdjęć. Aplikacja ta będzie służyć do przeglądania treści wideo. Zapowiada się, więc na doskonały ruch Marka Zuckenberga. Facebook na telewizorze wreszcie będzie mieć sens.
Facebook już był dostępny w różnej maści platformach Smart TV. Było to nawet na samym początku telewizorów podłączonych do sieci. Pamiętam korzystanie z niego jeszcze na Samsungach z serii C w 2010 roku. Wyglądało to po prostu jakbyśmy dostali dostęp do Facebooka w przeglądarce, bardzo słabej przeglądarce. Sterowanie natomiast odbywało się standardowym pilotem. Istna katorga i bezsens. Zwłaszcza, że telewizor nie jest urządzeniem osobistym jak smartfon, tablet czy komputer. Telewizor to ekran rodzinny, duży wyświetlacz, który nawet podejrzy sąsiad z naprzeciwka.
Producentom telewizorów, twórcom aplikacji długo zajęło zrozumienie właśnie tego, że telewizor nie jest przerośniętymi smartfonem. Zrezygnowano z kamerek, sterowania gestami i zawiłym interfejsem. W przypadku aplikacji skupiono się na treściach wideo, grach i dodatkach. W większości porzucono pomysły stworzenia nowoczesnej telegazety w ramach Smart TV. Konsumpcja treści jak najbliższych standardowemu przeznaczeniu telewizora to główny z atutów dużego wyświetlacza.
Teraz wreszcie przyszła pora na Facebooka w takim wydaniu. Będziemy mogli wygodnie oglądać transmisje na żywo naszych znajomych i fanpage’y które obserwujemy, oraz liczne inne materiały wideo, zarówno te krótsze jak i dłuższe. Wydaje mi się, że może być to prawdziwy strzał w dziesiątkę jeśli interfejs aplikacji będzie przemyślany podobnie jak algorytmy podpowiadające kolejne materiały. Z przyjemnością właśnie w taki sposób obejrzę Onet Rano, może kilka materiałów vlogowych. Dla Facebooka to oczywiście będzie kolejna okazja do umieszczenia i sprzedaży reklam wideo. Jeśli Facebook porozumie się z Vevo to będziemy mieli do czynienia z ciosem w YouTube’a.
Nowe podejście do telewizorów w wykonaniu Facebooka może okazać się hitem. Będzie to doskonała próba utrzymania użytkowników w ramach serwisu i wyciągnięcia jeszcze większych pieniędzy od reklamodawców. Jeszcze niedawno mogło się wydawać, że Facebook jest w odwrocie. Tymczasem udało mu się odbić użytkowników Snapchata (a przynajmniej zastopować rozrost owej usługi), teraz ma poważną szansę na spory kawałek tortu, który do tej pory był w rękach YouTube’a.