Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu „Przemek Pająk doesn’t work”

„Przemek Pająk doesn’t work”

9
Dodane: 8 lat temu

Przemysław Pająk – człowiek, który kiedyś zapytał, czy skoro Mac działa mu wolno, to powinien kupić nowego. Redaktor, który dopiero niecały miesiąc po premierze siada do „obcowania” z nowym iPhone’em 7, na którego temat napisano już ogromną liczbę słów… Dzisiaj spędził pięć godzin na konfigurowaniu swojego nowego iPhone’a. No cóż… #pierwszypolak. Zobaczmy więc, co napisał…

Jednym z koronnych argumentów przedstawianych przez fanów sprzętu Apple jest to, że produkty z logiem jabłka działają wprost po wyjęciu z pudełka. Cóż, praktyka pokazuje, że to bujdy na resorach.

Dokładnie 23 dni temu, 8 października 2016 roku, iPhone 7 i 7 Plus trafiły na rynek. Piszę o tym dlatego, że tylko przez moment zastanawiałem się, dlaczego pojawił się taki artykuł na łamach SW;DR i jestem więcej niż przekonany, pomimo że autor będzie temu zaprzeczał, iż powodem jego powstania jest fakt, że ponad trzy tygodnie po premierze trudno o sensowną liczbę „clicków” we wpisie. A co się klika? SENSACJA!

Może tak było kiedyś. Dziś rzeczywistość jest zupełnie odwrotna. Konfiguracja iPhone’a – najważniejszego produktu w portfolio Apple – jest trudnym, żmudnym i bardzo czasochłonnym procesem. Nie polecam nikomu.

Nie jest. Tak się składa, że ostatnio skaczę po różnych wersjach iOS-a jak Pan Młody na parkiecie na wczorajszym weselu, na którym miałem przyjemność być, mam więc z tym doświadczenie.

Proces konfigurowania nowego sprzętu, łączenia go z innym osprzętem trwał bite 5 godzin. Czynności te trzeba wykonywać ostrożnie, w odpowiedniej kolejności, bo inaczej można stracić cenne dane (szczególnie dotyczy to danych zdrowotnych Apple Watcha). Jestem pewien, że dla przeciętnego użytkownika, nieobeznanego w tajnikach iCloud, to wręcz niewykonalne zadanie.

Ostrożnie to należy się golić brzytwą.

Sorry, Apple – it doesn’t „just work”.

Sorry Przemek, ale przestań wyłudzać kliki durnym i nierzetelnymi tytułami.


Jak już wspominałem, regularnie przerabiałem backupowanie i restore’owanie danych. Procedura wygląda następująco:

  • 2–5 minut na rozparowanie Apple Watcha1,
  • 5–15 minut na backup1,
  • przez ostatni tydzień pobierałem iOS-a bodajże pięciokrotnie (na iPhone’a OTA, przez iTunes i prosto z serwerów Apple) i w najgorszym przypadku zajęło to 3 minuty1,
  • restore do starszej wersji iOS – 5–15 minut1,
  • restore z backupu – 10–15 minut,
  • podłączenie i restore Apple Watcha – 30 minut1,
  • przywrócenie wszystkich zdjęć do iCloud Photo Library – 2–3 godziny dla 30 tysięcy zdjęć i filmów zajmujących około 160 GB1.

ios-10-download-time-hero

Moje wyniki więc są następujące i iCloud Photo Library nie liczę, bo to się w tle przywraca automatycznie w ciągu najbliższej nocy, gdy telefon mam podłączony do prądu:

  • najlepszy scenariusz z Apple Watchem – 55 minut,
  • najlepszy scenariusz bez Apple Watcha – 23 minuty,
  • najgorszy scenariusz z Apple Watchem – 83 minuty,
  • najgorszy scenariusz bez Apple Watcha – 48 minut.

Niestety, Apple Watch jest obecnie akcesorium dla iPhone’a, co jest szczególnie widoczne w jego obsłudze. To najsłabszy element tej układanki, pod względem potrzebnego czasu. Realnie, bez niego, całość nie zajmuje mi dłużej niż 30 minut. Być może Przemek ma po prostu bardzo słaby internet i tym artykułem wylał żal na swojego dostawcę. Alternatywą w takiej sytuacji jest skorzystanie z opcji backupowania do iTunes (jednorazowo tylko do przeniesienia danych na nowego iPhone’a), co zdecydowanie przyspieszy proces backupu i restore’a.

Polecam mniej clickbaitu i więcej rzetelności.

PS Obecnie tylko iOS ma funkcję umożliwiającą tworzenie pełnego backupu – de facto klona – jednego iPhone’a (lub iPada czy iPoda), aby go potem przywrócić na inne urządzenie. Dobrze, że redator Pająk nie korzysta z Androida, bo wylewałby jeszcze żal na konieczność wpisywania haseł do wszystkich aplikacji po kolei.

  1. Uwaga – w tym momencie możemy sobie robić co innego!
  2. Uwaga – w tym momencie możemy sobie robić co innego!
  3. Uwaga – w tym momencie możemy sobie robić co innego!
  4. Uwaga – w tym momencie możemy sobie robić co innego!
  5. Uwaga – w tym momencie możemy sobie robić co innego!
  6. Uwaga – w tym momencie możemy sobie robić co innego!

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 9

Problem jest ogólny, ale Spidersi w tym brylują

też ogólnie … Apple nie robi produktów bez wad i często jak ktoś probuje o tym mówić, to ty masz odmienne zdanie ;)

Bo ja nie lubię przesady. 😉 Oczywiście że mają wady ale niektórzy bardzo wyolbrzymiają pewne rzeczy.

Nie lubię krytykować nikogo za pracę bo wiele czasu i wysiłku wkłada Pan Pająk w swój biznes – i to należy tylko pochwalić. Ale prawdą jest, że jakość niektórych artykułów jest… jakby adresowana do “mniej wymagającego” czytelnika. A osobiście robię wielkie oczy jak czytam teksty Pani Ewy, których poziom znacząco odbiega nie tylko od “wysokich standardów” dziennikarskich ale dodatkowo, o zgrozo, często zawierają wyrazy powszechnie uważane za wulgarne…

Czytałem ten artykuł, bo jak każda kobieta wchodzi czasem z nieznanego mi powodu na Pudelka, tak ja czasem wejdę na SW czy AntyWeb i miałem podobne odczucia co Ty.
Zastanawiałem się czy to wina słabego internetu Przemka czy po prostu on nie ogarnia – co wydało mi się dziwne, bo w końcu jest “blisko technologii”.
Mi zajęło to mniej niż 2 godziny z Apple Watch i internetem 8 mega w pracy, może właśnie dlatego nie odczułem tego że w ogóle coś mi się przywraca na urządzeniach.

Niestety nadal świat Apple jest najprostszym w użytkowaniu. Niestety bo powoli równają z konkurencją (IMHO zwiększa się ilość błędów w iOS).

Chociażby moja Mama, która bała się przesiadki z WindowsPhone, nauczona doświadczeniem po wcześniejszej przesiadce z Android.
Intuicyjnie wręcz używa iPhone4, w końcu potrafi przełączać rozmowy itd