Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Ręczne pisanie

Ręczne pisanie

7
Dodane: 8 lat temu

Pamiętam czasy, w których naprawdę dużo pisałem. Miałem pióra, długopisy i „wypasione” ołówki. Oraz ładne pismo. Takie naprawdę ładne. To się zmieniło w ostatnich dziesięciu lub dwudziestu latach. Bardzo się zmieniło. Co więcej, podczas pisania, szybko zaczynam odczuwać ból dłoni. Całej. Być może za mocno ściskam długopis (lub Apple Pencil), a być może to po prostu brak ćwiczeń. Chyba ostatni raz, kiedy naprawdę dużo pisałem, był na studiach – notatki z wykładów były bardzo pomocnym narzędziem. Najmilej jednak wspominam naukę kaligrafii w szkole podstawowej. To były zajęcia, na których otrzymywałem dobre lub bardzo dobre oceny – gdzieś nawet mam zestaw stalówek, które wyglądają, jakby pochodziły z poprzedniego wieku… i właściwie to pochodzą. Patrząc po moich powyższych bazgrołach, to muszę stwierdzić, że umiejętność ładnego pisania u mnie zanikła. Piszę to z ogromną przykrością…

Pisanie na papierze, a pisanie na ekranie, to dwie skrajnie różne czynności. Opór, jaki czuć pod piórem, długopisem lub ołówkiem, jest inny niż podczas szurania Pencilem po szkle iPada. Ruchy są niby takie same, ale jednak różne. Chyba gorzej mi idzie na tym nowszym sprzęcie, co zresztą widać po tym, jak moje pismo się zmienia, z linijki na linijkę. Bo eksperymentuję. Modyfikuję. Testuję. Sprawdzam. Kiedyś potrafiłem jedno słowo zapisać bez odrywania końcówki od kartki papieru. Dzisiaj już niekoniecznie. Moje mięśnie zapomniały te godziny pracy i tygodnie ćwiczeń. Zamiast współpracować – protestują. Wyrażają swoje niezadowolenie. Bolą. Mam chyba delikatny skurcz w małym palcu. Robią coraz więcej błędów. Idzie mi coraz gorzej. Męczę się!

Ale wiecie co? Ten tekst mogę skopiować i wkleić jako tekst komputerowy, na przykład do tego artykułu. Papier może i daje opór. Może i ciut lepiej się na nim pisze… ale słowa zapisane na kartkach musiałbym przepisać. Za pomocą klawiatury. Litera po literze.


img_0105

img_0106

img_0107


myscript-nebo-icon-hero

Wszystkie powyższe słowa napisałem odręcznie na iPadzie Pro w aplikacji MyScript Nebo [App Store / Windows 10 / WWW]. Do tego celu wykorzystałem oczywiście Apple Pencil, bo bez niego ani rusz. Oczywiście można używać innych rysików, ale nie sprawdzałem, jak one działają w praktyce – moje poprzednie doświadczenia były na tyle złe, że nie zamierzam wracać do tych męczarni. Program w każdym razie spisuje się wzorowo i ma jedną szczególnie istotną funkcję – otóż piszemy odręcznie, a on na bieżąco, w czasie prawie rzeczywistym, tłumaczy te bazgroły na tekst „maszynowy”. Nie obyło się bez błędów, ale jeśli pilnujemy się podczas pisania, to możemy na bieżąco wprowadzać korekty. Wystarczy w wąskim pasku nad danym tekstem kliknąć odpowiednie słowo i je poprawić. Ciekawostką jest fakt, że tekst możemy w aplikacji bezpośrednio przekonwertować do tekstu komputerowego lub go skopiować, co też uczyniłem, wklejając go do tego artykułu. Niestety, nie ma opcji eksportu pisma odręcznego jako grafiki lub wektora – zgłoszę to zapotrzebowanie twórcom – na co pozwala GoodNotes. Niestety, ten ostatni, w odróżnieniu od Nebo, nie wspiera języka polskiego.

Pisząc te trzy krótkie akapity, zauważyłem bardzo ciekawą rzecz. Otóż na klawiaturze piszę szybko, ale myślę jeszcze szybciej, muszę więc wstrzymywać swoje ręce, bo w trakcie pisania zdania zdarza mi się je zmieniać w myślach. Tego problemu nie mam podczas pisania ołówkiem (Pencilem), ponieważ robię to znacznie wolniej, mam zatem czas sfinalizować szyk zdania, zanim trafi ono „na papier”.


Jestem autentycznie załamany tym, jak brzydko moje pismo obecnie wygląda. Kiedyś było zdecydowanie bardziej estetyczne… Wpadłem na pomysł, że jeden artykuł w tygodniu mógłby powstawać właśnie w ten sposób. Jego napisanie zajmuje sporo czasu, ale może z czasem mięśnie w dłoni nabiorą ponownie odpowiedniej giętkości, a pismo wyładnieje. Co o tym myślicie?

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 7

Uwielbiam pisać ręcznie i ciągle mi się wydaje, że lepiej myślę z ołówkiem w ręku nad czystą kartką papieru. I tak samo jak Ty dostrzegam zmianę w moim piśmie ręcznym. Straciłam „charakter pisma”, bo tak to się nazywa, cóż, practice makes master, brak praktyki wiadomo, co robi. Jeśli Ci się uda faktycznie pisać jeden tekst tygodniowo ręcznie, to szacun i powodzenia życzę!

Ja z ręcznego pisania na szczęście jeszcze nie wyrosłam – pamiętnik, moja “powieść”, listy no i Bullet Journal, to te parę rzeczy, które sprawiają, że długopisy i notatniki wciąż są u mnie w użyciu.

Pismo masz bardzo ładne! Nie wiem jakie miałeś wcześniej, ale i tak jest naprawdę śliczne. No dobra, to “Testuję” trochę zalatuje lekarzem, ale pewnie tak miało być ;)

Trzymam kciuki, żeby Ci się chciało tak pisać co tydzień – ja miałam plan, ale nigdy nie mogłam znaleźć wystarczająco ważnego tematu. Ale może do tego wrócę?

Ludzie już dawno nie chcą czytać o BFie. I aktualnie to mam problem techniczny z tym, bo nawet skanera nie mam, żeby to ogarnąć. A whitelines strasznie to renderuje niestety, bo ma tylko czarny i biały, nic pomiędzy.

Niestety wersja nebo na Windows ma problemy z literami polskimi
aż mi się nie chce wierzyć że bez większych komplikacji program rozpoznał twoje pismo.
Faktycznie wrażenia pisania po tabelce to jednak to nie to samo co pisanie piórem po papierze czerpanym

Największy problem miał z małymi/dużymi literami na początkach zdań. Kilka było małych. Spodziewałem się że pod Win będzie jeszcze lepiej, ale jeśli jest odwrotnie to jestem pod jeszcze większym wrażeniem aplikacji.