Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Irlandzki pub

Irlandzki pub

5
Dodane: 8 lat temu

Siedzę sobie wieczorem w domu z myślą, że zaraz odpalę Battlefield 1 i nagle dostaję wiadomość. „Hej, idziemy na piwo?”. W sumie to czemu nie. Po 15 minutach przychodzi sąsiad i udajemy się do lokalnego pubu.

Pub jest niedaleko mojego mieszkania. Właściwie, patrząc z okna, widzę jego dach. Budynek jakoś specjalnie się nie wyróżnia – typowy, piętrowy dom. Jedyne, co zdradza jego przeznaczenie, to duże okna i szyld Guinnessa. Jedynego piwa, które się tu tak naprawdę pije. To, co wyjątkowe, przynajmniej dla mnie, to klimat w środku.

bar014

Wnętrze wygląda jak typowy irlandzki pub. LCD na ścianie. Rozpalony, otwarty kominek. Barowe stołki, ściana alkoholi, 4 kraniki z piwem. Wspomniany już Guinness, Budweiser, Heineken i Smithwick’s. Ludzi mało. My i grupka lokalnych mieszkańców grających w karty.

bar004

I tu pierwsza różnica. Nie ma papierosowego dymu. Nawet zapachu po nim. Gdzieś na ścianie zakaz palenia, który wszyscy respektują. Druga różnica w porównaniu z polskimi barami jest taka, że pub tutaj stanowi centrum społeczności. W Halloween planowana jest impreza dla dzieci. Organizowane są też spotkania tylko dla kobiet.

Jeśli wyprowadzicie się do Irlandii na wieś i chcecie poznać ludzi, to najlepiej zrobić to w najbliższym pubie.

Przyznam szczerze, że był to pierwszy raz, kiedy piłem lanego Guinnessa. Wcześniej tylko butelkowe i puszkowe wersje. O matko, jaką piękną, kremową piankę ma to piwo! Drugi popularny tu alkohol to whisky. Pija się je na ciepło, zalane gorącą wodą z dodatkiem cytryny. Bardzo dobrze robi na gardło i rozgrzewa.

Sam pub ma też bardzo długą historię. Założony został w 1809 roku i do dzisiaj znajduje się w rodzinie założycieli. Właściwie to w przyszłym tygodniu całość interesu przejmuje córka wraz z narzeczonym. Podobno planują go lekko odświeżyć i ciekaw jestem, jak będzie się wtedy prezentował.


P.S. Zdjęcia nie są moje, pochodzą ze strony pubu. Byłem zajęty ciekawszymi rzeczami niż fotografowanie.

Krzysztof Stambuła

Gdyby wiek był levelem, miałbym lvl 37. Na co dzień jestem webdeveloperem, ale robię też questy poboczne jako gracz i geekowaty ojciec. Wielki mały fan Microsoftu.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 5

Szczerze to nie wiem. W literatce, chyba 1/3 whisky do 2/3 wody i z tego co widzę w przepisach na internecie to jeszcze jakaś forma cukru jest dodawana.

Nie whisky tylko whiskey. Mój przyjaciel Irlandczyk przygotowuje w proporcjach 50 na 50, do środka wrzuca plasterek cytryny, do którego powbijne są goździki a następnie wsypuje 2 łyżeczki brown sugar. Pyszne i rzeczywiście pomaga na przeziębienie.