Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Minimalizm – część II

Minimalizm – część II

0
Dodane: 8 lat temu

Jeśli kupujesz coś, czego nie potrzebujesz, to zapewne dlatego, że w jakimś stopniu jesteś niezadowolony z siebie. To rodzaj terapii, którą sobie fundujesz. Nie jest to dobry pomysł, ponieważ zadowolenie jest chwilowe, a późniejsza frustracja większa. Na końcu okazuje się, że bez względu na to, co sobie kupisz, nie potrafisz cieszyć się tym, co już masz.

W takim momencie musimy zdać sobie sprawę z tego, co już mamy i przemyśleć, czego rzeczywiście potrzebujemy do dobrego życia. Według wszystkich mądrali, by dobrze żyć, potrzebujemy tylko kilku rzeczy: wody, jedzenia, wygodnych ubrań, schronienia oraz ukochanych osób. Każda inna rzecz to tylko dodatki. Nawet komputer czy iPhone to zbytek.

Gdy już uświadomiliśmy sobie swoje potrzeby, możemy przystąpić do najtrudniejszego zadania, jakim jest ograniczenie zbędnych zakupów. Dla mnie jest to trudne, ale jak już pisałem, miałem problemy finansowe. Wtedy zastosowałem metodę, która zatrzymała moje pożądanie i chęć posiadania. Jest to sprawdzona w dążeniu do minimalizmu metoda, która polega na uprawomocnieniu się decyzji w ciągu 30 dni. Podczas planowania zakupów robimy listę, na którą wpisujemy to, co chcemy kupić oraz datę. Jeśli minie 30 dni i nadal potrzebujemy danej rzeczy, to realizujemy zakup. Jeśli się rozmyślimy, to jesteśmy na dobrej drodze do minimalizmu. Pamiętajmy, że nie możemy zamieniać produktów na liście. Nie możemy wykreślić nowego iPada i wpisać w to miejsce nowego Apple Watcha. Jeśli chcemy ten zegarek, to wpisujemy go na koniec listy. Nie można oczywiście tu przesadzać z kreatywnością w udowodnianiu sobie, jak bardzo potrzebujemy danej rzeczy. Nie oszukujmy się.

W taki oto prosty sposób ograniczamy nabywanie zbędnych przedmiotów. W to miejsce musimy sobie coś dać. Ja, jako że za młodu byłem mistrzem Polski w modelarstwie sportowym (teraz mój syn to kontynuuje), na pewien czas wróciłem do tego hobby. Oczywiście w innej formie, ale robiłem to, co mnie cieszyło. Naturalnie naszą nagrodą może być cokolwiek, co lubimy – od gotowania, przez sport, do śpiewania. Zaczniemy być bardziej uśmiechnięci niż po zakupie następnych butów. „Mam już dość, wystarczy to, co mam!” – takie stwierdzenie przyjdzie samo po jakimś czasie. Posiadanie napędza koło chęci posiadania jeszcze większej liczby rzeczy. Należy przerwać to błędne koło. Nie musimy też się martwić tym, że jesteśmy próżni –tak działa nasz mózg. Gdy jest nieszczęśliwy, potrzebuje się pocieszyć, a zakupy są najprostszą formą samozaspokojenia potrzeb.

fashion-woman-cute-airport

Ok, super, ale niektóre rzeczy są mi potrzebne np. samochód, komputer, dom. Więc samochód najlepiej zmieniać co dwa lata na wyższy model. I tu znowu nie oszukuj siebie, bo np. mieszkasz w Warszawie, zaraz przy stacji metra. Do pracy masz 15 minut metrem, a samochodem w zależności od korków. Ja każdego dnia pokonuję 130 km do pracy i samochód dla mnie jest kluczowy, ale ciągle szukam sposobności, by z kimś dojeżdżać lub kogoś zabierać. Wybrałem też niewielki samochód, założyłem instalację gazową, by oszczędne dojeżdżać, ale np. opony czy olej do silnika wybieram najlepsze, aby zminimalizować koszty eksploatacji. Z komputerem jest podobnie. Przecież komputery Apple spokojnie mogą służyć nawet przez 5 lat. Nie starajmy się więc na siłę wpisywać ich na listę zakupów. Rozumiem – jeśli jest to sprzęt do pracy lub gdy jesteś redaktorem „iMagazine”. W innym przypadku – odpuść. Dom. Duży dom. Po co Ci duży dom, jeśli chcesz ograniczyć liczbę posiadanych przedmiotów? Posiadaj mniej, a wystarczy mniejszy.

Teraz zajmijmy się czasem. Zawsze się dziwię, jak ludzie mówią mi, że na coś nie mają czasu. Ja zawsze mam czas na to, co chcę. Jak to jest, że inni mają go mniej?

Po pierwsze, trzeba spisać wszystkie swoje zobowiązania, które zabierają czas. Wypisz wszystkie seriale, które oglądasz. Ja dopisuję mecze Ligi Mistrzów oraz reprezentacji. Spisz, kiedy odwozisz dzieci na zajęcia, gdy musisz robić coś dodatkowego w firmie, kościele czy w partii, jeśli do niej należysz. Reguły minimalizmu redukują rzeczy, które Cię obciążają, by  w to miejsce wkładać to, co daje szczęście. Teraz zerknij na listę i odpowiedz na pytanie, które z tych rzeczy są dla Ciebie najważniejsze. Chodzi o rzeczy, które oferują najcenniejsze doświadczenia. To one mają najwyższy priorytet. Resztę warto usunąć ze swojego życia. Nie wiem, co zostało u Ciebie, ale u mnie tyle, że MAM czas na wszystko, co sprawia mi przyjemność. Ważne jest, by teraz mówić „nie” wszystkim prośbom o podjęcie się czegoś, na co nie mamy do końca ochoty. Mówmy „tak” tylko temu, co daje nam zadowolenie. Gdy tylko pozbędziesz się mało istotnych zadań i obowiązków, w Twoim życiu w magiczny sposób pojawi się czas na wszystko, co prawdziwie kochasz.

Następnym krokiem w odzyskiwaniu czasu jest uproszczenie grafiku dnia. Przejrzyj go i oczyść tak, by odzyskać jak najwięcej czasu wolnego i przeznacz go na działania twórcze. Zawsze zostawiaj sobie trochę czasu pomiędzy zadaniami, by na spokojnie przechodzić pomiędzy nimi. Zabezpieczasz się w ten sposób przed spóźnieniem. Jeśli Twoja praca wymaga częstych spotkań, układaj sobie je tak, by odbywały się w ciągu jednego lub dwóch dni w tygodniu. Pozwoli Ci to na większą swobodę w organizacji zadań. Jeśli lista rzeczy do zrobienia jest długa, to zadaj sobie pytanie, czy są one do zrobienia w ciągu dnia, czy może w ciągu dwóch. Bardzo często wierzymy, że uda nam się zrobić więcej niż jesteśmy w stanie. Ten fakt sprawia, że robimy przydługie listy, których nie zrealizujemy nawet w tydzień.

Mniej zadań oznacza, że będziemy mniej zajęci i mniej sfrustrowani. Wybierajmy tylko te zadania, które są najważniejsze i ustalmy realny czas ich wykonania (Most Important Task – MIT). Pamiętaj: najważniejszym zajmij się od razu, a dopiero potem martw się o rzeczy mniej ważne.

Przebrnęliśmy przez jeden z trudnych etapów. W następnym postaram się omówić, jak posprzątać swój komputer i miejsce pracy oraz minimalistyczne mieszkanie.

Artykuł powstał na iPad Pro 9,7 przy pomocy Apple Pencil w programie Nebo. Zainspirował mnie Wojtek Pietrusiewicz cyklem swoich „Listów od W”.

Adalbert Freeman

Fotoreporter i dziennikarz. Zakochany w krajach arabskich i islamie. Użytkownik nadgryzionych jabłek.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .