Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Chustka

Chustka

0
Dodane: 8 lat temu

Byłem w delegacji, daleko od domu i już bardzo długo. Zmęczenie zamykało mi oczy. Za kierownicą siedziałem dziesiątą godzinę. Byłem już blisko Nowego Targu. Z transu wyrwał mnie dźwięk telefonu.

– Słucham
– Cześć tu Zoja. Mam raka.
– Co?
– Musiałam się z Tobą tym podzielić – dźwięk rozłączonego telefonu.

Kilka dni wcześniej byłem na cmentarzu. Świeży grób. Mama Zoji. Miała raka. Zoja dzwoniła czasami i opowiadała o walce z chorobą mamy. Jak bardzo było jej trudno.

Znaliśmy się od kilku lat. Byliśmy kiedyś bardzo blisko. Bardzo. Jakoś los niestety odsunął nas od siebie, ale serce nadal drżało, gdy dzwoniła.

Dowiedziała się kilka dni po śmierci swojej mamy. Robiła badania, bo była w grupie ryzyka. Niestety, wynik pozytywny. Leczenie i walka o życie. Szpital, operacje, chemia i chustka.

Zoja zawsze się uśmiechała i nadal to robi. Ma dwóch synków. Musi być z nimi.

Parę dni temu w pracy. Miałem dosyć trudną decyzję do podjęcia. Szedłem zamyślony korytarzem. Minąłem koleżankę z innego działu. Przeszedłem obok i po kilku krokach… w mojej głowie Zoja. Nie, to nie była ona, ale chustka. Chustka na głowie koleżanki. Oznacza to jedno. Też walczy o swoje.

Podziwiam wszystkie osoby w chustkach. Ich siłę i determinację. Mnie czasami brakuje ochoty, by rano wstać. Wszystkie chustki nie mogą pokazać nawet odrobiny zwątpienia, mimo że czasami jest im dużo trudniej

PS.

– Słucham
– Cześć tu Zoja. Miałam wszystkie badania. Wygrałam z Nim.

PPS.

– Tato, tato, tato – zobacz, ta pani nie ma brwi.
– Widzę, synku – ta Pani to odważna kobieta. Bardzo – mówię, stojąc przy kasie w Biedronce, spoglądając na drobną kobietę w chustce.

Adalbert Freeman

Fotoreporter i dziennikarz. Zakochany w krajach arabskich i islamie. Użytkownik nadgryzionych jabłek.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .