Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu MacBook Pro 13″ z Touch Bar – dzień #5

MacBook Pro 13″ z Touch Bar – dzień #5

4
Dodane: 7 lat temu

Wczoraj w pewnym momencie zrobiło się bardzo optymistycznie, ale to chyba był jakiś bug. Napisałem wtedy:

Wygląda na to, że nie jest tak źle, jak się początkowo spodziewałem – dzisiejsze czasy pracy na baterii wydają się być znacznie lepsze. Komputer od 24 minut jest odłączony od ładowarki, podświetlenie ustawione jest na około 40–45%, a ikonka w pasku sugeruje, że pozostało 7 godzin i 43 minuty. Nadal nie jest idealnie – poważnie, oczekiwałem po tej maszynie, że bez problemów dobiję do 10 godzin – ale to już lepiej niż 3 czy 4 godziny. Będę monitorował stan w ciągu dnia.

Niedługo później licznik zaczął spadać na łeb na szyję, a na koniec dnia zacząłem małe dochodzenie. Po pierwsze, skontaktowałem się ze wsparciem technicznym Apple.

Mniej więcej o 16:00 wczoraj oddzwoniła do mnie szefowa działu wsparcia dla nowych MacBooków Pro z Touch Barem. Po krótkiej rozmowie przeszła do analizy komputera. Podłączyła się do niego zdalnie z Irlandii, oczywiście po tym, jak wyraziłem zgodę, i zaczęła sprawdzać stan mojego oprogramowania. Po paru minutach oznajmiła, że nie widzi niczego, co mogłoby powodować jakiekolwiek problemy. Zrobiliśmy też hardware test, który nic nie wykazał. Na koniec rozmowy powiedziała wprost, że to nie jest normalne i że powinienem albo zwrócić komputer, albo wymienić na nowy.

Od tej pory włączył się mój wewnętrzny Sherlock Holmes i rozpocząłem zbieranie danych na ten temat. Najpierw rozpoczęliśmy śledztwo w ramach komputerów w redakcji. Maćka Nowakowskiego 15″ wytrzymuje do trzech godzin (nie wiem co na nim robi ani jak przeniósł dane ze starego komputera na nowy). Norberta Cały 13″, o konfiguracji zbliżonej do mojej, wytrzymuje mu około pięciu godzin przy niemal maksymalnym podświetleniu. Mój 13″ nie potrafi pracować dłużej niż 6–7 godzin. Realnie ta wartość, przy normalnych obowiązkach, wynosi 5–6.

Rozejrzałem się po internecie i zapytałem na Twitterze. Jeden użytkownik zgłasza, że jego MacBook Pro 13″ Escape (czyli bez Touch Bara) wytrzymuje 5–6 godzin. Drugiego 13″ z Touch Barem – 7–8 godzin (nie wierzę, to niemożliwe!). Przebiegłem się więc po forach wszelkich oraz poczytałem recenzje wielu mniej znanych osób, z których dowiedziałem się, że 10 godzin osiągają, ale tylko w sztucznych testach, w których automat przerzuca strony internetowe. Przy realnej pracy wartości te oscylują w granicach 5–8 godzin, zależnie od używanych aplikacji. Przy okazji sprawdzałem, na jakiej wersji macOS te osoby pracują i rozrzut jest spory – część siedzi na oficjalnej 10.12.1, a reszta na 10.12.2 beta 5 lub 6 (wczoraj się pojawiła).

Apple, przy okazji bety, zrobiło bardzo niemiłą rzecz. Otóż po kliknięciu ikonki baterii w pasku menu, rozwija się okno, w którym pokazany jest czas pozostały do całkowitego rozładowania się komputera. Ta funkcja jest w 10.12.1, ale w becie zniknęła. Natychmiast skojarzyło mi się to z zamieceniem problemu pod dywan i utrzymam to zdanie, jeśli funkcja nie wróci w oficjalnej wersji 10.12.2. Wracając jednak do problemu z baterią…

Biorąc pod uwagę, ile osób osiąga słabe wyniki, wnioski można wyciągnąć następujące:

  • wszystkie lub prawie wszystkie baterie w sprzedawanych MacBookach Pro (13″ Escape, 13″ Touch Bar i 15″ – każdy z nich ma inny akumulator) są uszkodzone lub nie pracują optymalnie;
  • macOS nie jest jeszcze zoptymalizowany pod nowe modele;
  • ten typ tak ma.

Pierwsza hipoteza wydaje się niemożliwa – te akumulatory prawie na bank wytwarzane są w różnych fabrykach, więc szanse na to są niewielkie.

Druga jest bardziej prawdopodobna, szczególnie patrząc na iOS-a sprzed lat. W ogóle Sierra jest bardziej prądożerna niż El Capitan był na początku (tak było na moim MacBooku Pro 13″ z 2014 roku). Z drugiej strony, swojego MacBooka używałem już na 10.12.1 i od wczoraj jestem na becie 10.12.2, a czas pracy na baterii jest praktycznie identyczny. Oznacza to, że albo nie rozwiązali jeszcze problemu, albo że nie ma czego rozwiązywać.

Trzecia wersja wydaje mi się najbardziej prawdopodobna, a Apple po prostu popełniło błąd w swoich obliczeniach. To, jak firma z Cupertino wylicza czas pracy na baterii, jest powszechnie znane – na swoich stronach publikują szczegółowe informacje na ten temat. Jestem prawie przekonany, że do obu ich testów procesor nie włącza Turbo Boost. Skylake dodatkowo ma znacznie niższy pobór mocy w takim trybie i dlatego Apple skusiło się na zmniejszenie pojemności akumulatorów. Nie sprawdzili jednak szczegółowo, że wiele „normalnych” aplikacji potrafi go rozkręcić, a wtedy ten procesor zużywa tyle samo prądu, ile starsza generacja. W poprzednich modelach typowy użytkownik potrafił na co dzień osiągnąć wyniki zbliżone lub przewyższające szacunki Apple.

Niezależnie czy to błąd, czy zaniedbanie firmy, to jeśli oni szacują 10 godzin pracy, a zdecydowana większość osiąga połowę tej wartości, to będą mieli spory problem. W USA na pewno dojdzie do sprawy sądowej, a zwrotów już mają sporo. Znalazłem też grupę osób na forach dyskusyjnych Apple, którzy zwrócili komputery i wrócili do modelu z 2015 roku, który jest nadal w sprzedaży.

Problemem dla mnie jest to, że polubiłem się z moim MacBookiem. Polubiłem jego klawiaturę. Polubiłem jego ekran. Nowego Trackpada również. Wyjścia mam cztery:

  1. Oddać go i wziąć model bez Touch Bara, który powinien wytrzymywać o godzinę lub dwie dłużej.
  2. Oddać go i kupić model z 2015 roku.
  3. Oddać go i kupić sobie coś konkurencyjnego, na przykład Surface Pro 4 lub Surface Booka.
  4. Przyjąć do wiadomości, że za lekkość i cienkość się płaci cenę w postaci skróconego czasu pracy na baterii.

Kusi mnie opcja nr 1 i 2, ale obie mają słabe strony, W przypadku modelu z 2015 roku stracę przede wszystkim na ekranie, na którym mi zależy najbardziej.

Szczerze mówiąc, to powoli mam dosyć kierunku obranego przez Apple. To dążenie do coraz cieńszych urządzeń, jak widać na załączonym przykładzie, może się źle skończyć. Dla nich i dla użytkowników.


Uatualnienie

Zgłosiłem chęć zwrotu mojego MacBooka, który zostanie zastąpiony identycznym modelem (prawdopodobnie dopiero na początku stycznia). W poniedziałek się dowiem, czy mogę obecną sztukę przetrzymać do dnia otrzymania nowego. Jeśli nowy również będzie wykazywał podobny czas pracy na baterii, to wtedy zacznę rozważać inną alternatywę.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 4

Ja z kolei czekałem na ten update około 1.5 roku. Siedzę na mid 2009 i nie uśmiecha mi się czekać kolejne pół roku (rok?) na odświeżenie. Zobaczę co dostaniesz w styczniu. Nie chciałbym kupować poprzedniego modelu.