Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Najlepsze aplikacje do list zadań

Najlepsze aplikacje do list zadań

8
Dodane: 7 lat temu

Koniec roku to czas postanowień. U niektórych na liście pojawi się: być bardziej zorganizowanym. Pierwszy krok do realizacji tego celu to zainstalowanie aplikacji todo. Tylko jakiej?

Potrzeby każdej osoby są trochę inne, więc całość podzielę na trzy części. Jako pierwsze zaprezentuję dwie, moim zadaniem, najlepsze i najbardziej kompleksowe aplikacje. Następnie trzy proste programy (po jednym dla każdego ekosystemu). Ich wadą i jednocześnie zaletą, jest minimalizm w kwestii funkcjonalności. Całość zakończymy czymś klasycznym.

Todoist i Asana

To dwie najlepsze aplikacje do list zadań. Co więcej, obie bardzo dynamicznie się rozwijają. To, od której zacząć, sprowadza się do prostego pytania: czy potrzebujemy zarządzać tylko sobą, czy całym zespołem?

screenshot_41

Todoist sprawdza się lepiej w tej pierwszej roli. Ma prosty interfejs składający się ze skrzynki odbiorczej, listy zadań na dzisiaj i na ten tydzień. Poniżej możemy wyświetlić listę projektów, etykiet lub filtrów. Projekty można zagnieżdżać w sobie, tworząc strukturę drzewka. Z prawej strony znajduje się lista zadań. Jedna linijka, jedno zadanie. Tak samo jak projekty, możemy je zagnieżdżać, to znaczy — chcąc zrobić podzadanie wystarczy, że przesuniemy je trochę w prawo. Oczywiście możemy zrobić więcej niż jeden poziom wcięcia. Jak już zauważyliście aplikacja ma bardzo prosty interfejs. Co jest jednym z wielu jej atutów. Kolejne to właśnie filtry i “inteligenty terminarz”, który sugeruje nam daty wykonania pojedynczych zadań. Przyznam szczerze, że robi to całkiem sprytnie. Podobno nawet uczy się naszych preferencji. Przykładowo, po wpisaniu na listę zakupów mleka we wtorek zaproponował mi sobotę jako dzień realizacji, a nie tak jak bym się tego spodziewał – najbliższy wolny termin.

asana-main-product

Asana to zupełnie inna bestia. Tu interfejs nie jest już taki minimalistyczny. Szczerze, na pierwszy rzut oka jest nawet przytłaczający. To, czym wygrywa z konkurencją i sprawia, że według mnie jest najlepszym produktem do zarządzania zespołem, to mnogość sposobów tworzenia różnych podziałów i wizualizacji list zadań. W miarę potrzeby w ramach organizacji możemy wydzielić oddzielne zespoły, a dopiero w nich utworzyć odpowiednie projekty. Same projekty mogą mieć listę zadań utworzoną w tradycyjny sposób: jedna linijka jedno zadanie lub w stylu tablic Kanban. Tablice to najnowsza funkcja Asany. Działają tak samo, a nawet lepiej niż w Trello. Wisienką na torcie jest możliwość przypisania jednego zadania do dwóch różnych list.

Apple Notes, Google Keep i Wunderlist

Todoist i Asana to bardzo dobre programy, mimo to, mają jednak swoje wady. Pierwszy jest płatny i w przypadku konta niefirmowego wymaga opłacenia za cały rok z góry, zaś Asana jest bardzo skomplikowana i kiepsko sprawdza się do zarządzania jednoosobowym zespołem. Rozwiązaniem tego problemu jest wykorzystanie tego, z czym przyszedł nasz smartfon: Apple Notes, Google Keep lub Wunderlist (tak wiem, na Windows 10 Mobile trzeba go doinstalować).

Apple Notes i Google Keep to przede wszystkim aplikacje do tworzenia notatek. Do każdej notatki można też dodać listę zadań i bum, mamy już jeden z najprostszych programów do list zadań. Oba trafiły na tę listę tylko dlatego, że są preinstalowane na większości smartfonów. Google Keep ma nawet przypomnienia o notatkach, oparte o lokalizacje (tak na marginesie to kolejna świetna funkcjonalność Todoista). Fakt tego, że już są na urządzeniu, który mamy prawie zawsze przy dupie, dodaje im atrakcyjności.

Wunderlist to już typowa aplikacja do list zadań. Interfejs ma bardzo zbliżony do Todoista. Minimalistyczny. Działa dosłownie wszędzie. Na Apple Watch także. Integruje się z każdym asystentem w smartfonie i do większości zastosowań nie będziemy musieli wydać na niego ani złotówki. Niestety, brak listy etykiet utrudnia z nim pracę i tylko dlatego trafił do tej kategorii.

Papierowy notatnik

Nam sam koniec pozostawiłem najbardziej tradycyjny sposób na prowadzenie list zadań. Zwykły papier i długopis lub pióro. Ma jeden plus w porównaniu z tymi wszystkimi elektronicznymi rozwiązaniami. Brak baterii i fakt, że szybciej myśl zapiszemy na papierze, niż znajdziemy odpowiednią aplikację na naszym telefonie.


Mam nadzieję, że tym tekstem pomogłem wam choć trochę odnaleźć się w morzu aplikacji do list zadań. Tak wiem, pominąłem Nozbe i OmniFocus. Powód jest bardzo prosty, są to aplikacje mocno zagnieżdżone w metodologii GTD, a ta, moim zdaniem, nie nadaje się dla każdego. Mimo, że tak jest reklamowana.

Krzysztof Stambuła

Gdyby wiek był levelem, miałbym lvl 37. Na co dzień jestem webdeveloperem, ale robię też questy poboczne jako gracz i geekowaty ojciec. Wielki mały fan Microsoftu.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 8

Todoist jest warte tej ceny ale spróbowałem tez wunderlist i niestety nie ma tego flow, co ten pierwszy.

Co do papierowego notatnika, to sie zgodzę – wole zapisywac mysli i zadania ale dla pewności szybko dodaje do todoista :)

Namawiasz i namawiasz, w końcu chyba się skuszę ;). Im dłużej patrzę na cenę tym mniej straszna mi się wydaje. Na razie jednak postaram się pobawić trochę darmową wersją i zobaczyć z czym to się je.

Todoista w fajnej cenie można teraz złapać na Humble Bundle (jeszcze przez 10 dni). Programy i gierki rozdasz, a roczny Todoist wychodzi wtedy chyba 8$.
cc @bobiko:disqus

Dzięki za sugestię! Poszedłem nawet krok dalej i wziąłem pakiet za 10$ z 1Password Families na rok. Tak więc przez rok mam spokój i dwie nowe zabawki do okiełznania :).

Co do Todoist, to faktycznie świetne narzędzie! Wykrywanie dat z kontekstu działa nawet w naszym języku (i to nawet skomplikowana składnia w stylu “co dwa tygodnie od 15 stycznia”). Nie spodziewałem się tego – używam podobnego rozwiązania w kalendarzu Fantastical 2 pod iOS, ale tam jednak terminy trzeba podawać po angielsku. Powoli rozgryzam też etykiety bo do tej pory nie przypisywałem dodatkowych tagów do zadań.

Znów 1Password zawsze mnie kusił, ale od lat korzystałem z konkurencyjnego LastPass. Teraz postanowiłem się przesiąść i o ile z początku uważałem, że to LP ma przewagę, to teraz powoli zaczynam dostrzegać zalety 1P (podstawa to dopracowane aplikacje, które pozwalają na komputerze uzupełniać dane również w programach, a nie tylko plugin w przeglądarce do uzupełniania danych na www).

Długo się za te programy zabierałem, ale widać było warto, chociażby by utrafić taką promocję :).

https://www.humblebundle.com/game-developer-software-bundle jeszcze 6 dni zostało :).

1Password działa tylko dla nowych kont, więc jak ktoś już wcześniej opłacał, to niestety nie może skorzystać. Znów przy Todoist dodatkowy rok dodaje się do obecnej subskrypcji (nie trzeba czekać z aktywacją kodu), więc w efekcie dostałem kilka dni temu darmowy miesiąc i ostatecznie mam spokój do 30 stycznia 2018 :).