Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Weekly Chill #029

Weekly Chill #029

0
Dodane: 8 lat temu

W Wigilię mówimy: „Wszystkiego najlepszego”, by dzień później melancholijnie wtórować rodzinie: „No tak, życie, życie”, aż w końcu wypowiedzieć słynne: „Święta, święta i po świętach”. Na tę sinusoidę emocji nakłada się jeszcze jedna – gastrofaza, a jej stany to: „Najesz się w święta”, „Zostaw, to na Wigilię!” i końcowy: „Jedz, bo się zmarnuje!”. Chyba wszyscy to znamy, prawda? Gdzieś pomiędzy tymi fazami są przygotowania, jest gwar, te drobne i większe sprzeczki oraz cała masa maleńkich punktów świetlnych, które tworzą wykres całego Twojego „jestem”. Słyszę, jak pukasz do drzwi. Już otwieram.

#029/ Migotki

Pozwól, że uchylę przed Tobą lekko drzwi do jednego z wielu pokoi w moim życiu. Zapraszam, rozgość się, siadaj wygodnie, zaraz przyniosę herbatę z miodem, goździkami, pomarańczą, imbirem i cynamonem. Spokojnie, nie zaszkodzi. Mówią, że potrafię ją przyrządzać. Zapach goździków powróci za moment, przede mną. Wygodnie? Pozwól, że czegoś jeszcze posłuchamy. Zaraz wracam.

Wspomnienie

Migocze chwila. Jedna z wielu, które pędzą przed Wigilią chyba szybciej niż spadające gwiazdy. Jej światło miesza się z zapachami piernika, cynamonu, maku, orzechów i mojej ukochanej skórki pomarańczowej. Jest intensywne, rozgrzewa otoczenie wespół z żarem buchającym z pieca. Nie częściej, a tylko ten jeden raz, w grudniu. W ten właśnie sposób. Migocze chwila. Zieleń kaukaskiej jodły delikatnie muskana światłem maleńkich świateł i przyozdobiona refleksami blasku odbitego od kolorowych bombek intensywnie wypełnia swą obecnością każdy kąt. Migocze chwila, gdy starsi ode mnie siadają przy drewnianym stole, aby atramentem pisać życzenia. Szeleszczą kartki, różnorakie wzory, jedne pełne świątecznego folkloru, inne surowe, jakby ktoś im przykleił etykietę świąt. Szemranie ruchów stalówek przypomina mi o wadze i potędze każdego pojedynczego słowa, które może dla kogoś być błogosławieństwem, a może stać się przekleństwem. W końcu ono było pierwsze. Było na początku. W powietrzu wisi napięcie, lecz jest ono pozytywne. Wypełnia je wzruszenie, tęsknota. Relacje, wspomnienia, nieraz tak wyczekiwane: „Przepraszam”. Niektóre z tych kartek trafią do polskich miast, inne zawędrują na drugi koniec Ziemi. Każda niesie ze sobą życzenia. Dlaczego tak rzadko życzymy i dlaczego ktoś wysyła jeszcze pocztą papierowe kartki? Ile z ich zostanie przeczytanych przelotem, gdzieś pomiędzy jedną czy drugą reklamą. Ile nie zostanie nigdy?

Migocze wspomnienie. Wyblakła, czarno-biała fotografia. Jedna, potem druga i kolejna. Widzę dziadka. Podpułkownika. Zmarł, gdy miałem dwa lata. Nie pamiętam go, a tęsknię za nim, jakbym znał go wczoraj. Tak dziadku, za Tobą. Z kimś tańczysz. Do jakiego utworu? Pytałem, nikt nie pamięta. Odpowiedzi nie ma i nie będzie. Muzyka nadal tam jest. Zamknięta w fotografii. Słyszę ją. Migocze wspomnienie. Pierwszej miłości. Cynamonu. Goździków. Imbiru, pasiastych kubków, z których wtedy unosił się więcej niż jeden aromat. Nie oceniam, słucham, przyjmuję. Tak musi być, wiem to. Nie ma w tym niczego niejasnego. Wszystko zostało powiedziane, choć nie wiadomo, czemu zdaje się szeptać o sobie ponownie. Migocze wspomnienie. Bezcelowo wpatruję się w choinkowe światła. Koniec końców okazuje się to być podstępnym sposobem losu na wyhamowanie mojego „muszę, teraz, na wczoraj”. Nie robię nic. Patrzę, słucham. Nie muszę. Chcę. Kiedy znowu tak będzie? Za rok? Będzie? Kiedyś nie zadawane pytania siadają obok na kanapie, która ugina się pod ich ciężarem. Pierwsze to: „Jak długo jeszcze ze mną będą?” Drugie, sprytniejsze: „Spójrz na nich. Jesteś tu z nimi? A może ze sobą?” Mama. Tata. Migocze wspomnienie.

Chill

Mam nadzieję, że herbata Ci smakowała. Cieszę się i dziękuję za Twoją obecność. Na do widzenia w 2016 roku, może na dobranoc albo na dzień dobry, chcę Ci powiedzieć to, co kiedyś do mnie napisano:

Nic nie mów, bądź, to wystarczy. Milczenie ma treści bogate.

Dziękuję.

Krzysztof Kołacz

🎙️ O technologii i nas samych w podcaście oraz newsletterze „Bo czemu nie?”. ☕️ O kawie w podcaście „Kawa. Bo czemu nie?”. 🏃🏻‍♂️ Po godzinach biegam z wdzięczności za życie.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .