Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Weekly Chill #004

Weekly Chill #004

0
Dodane: 8 lat temu

Drodzy Czytelnicy, witajcie w kolejny piątek. Dziś Weekly Chill będzie dotyczył tego, co aktualnie jest nam dane obserwować — piękna sportu, o które powinniśmy zabiegać. Czy jest inaczej? O tym niżej. Udanej lektury i wspaniałego, aktywnego wypoczynku w weekend!

#004/ Sport

Już od dawna chciałem poruszyć temat kibicowania i naszych – a nie czyichś – ulubionych dyscyplin sportowych lub sportowców – nie tylko ze względu na Euro 2016 i historyczne sukcesy naszej reprezentacji.

W Polsce ciągle pokutuje przekonanie, że sport ogranicza się zaledwie do pięciu dyscyplin: piłki nożnej, siatkówki, tenisa, skoków oraz biegów narciarskich. Echo przeszłości krzyczy jeszcze z kokpitu Roberta Kubicy, ale on już przecież zjechał do wiecznego pit stopu. Dlaczego mi to przeszkadza? Nie przeszkadza. W wymienionych dyscyplinach nasz kraj reprezentują niesamowite osoby, pełne pasji do sportu, obdarzone niekiedy naprawdę nadludzką motywacją do tego, co robią.

Dzisiaj chciałbym krótko wspomnieć o tych wszystkich, którzy swoje serce i doping oddali jakiejś innej niż powyższe dyscyplinie sportowej lub reprezentantom innych krajów.

Wspomnienie

Pamiętam czasy technikum. Jako wieczny gadżeciarz nie interesowałem się zbytnio piłką nożną czy siatkówką. Ba, wtedy – za co jest mi obecnie wstyd – średnio interesowało mnie uprawianie jakiegokolwiek sportu. Była jednak dyscyplina, którą kocham do dziś. Formuła 1. Jeszcze sprzed czasów krakowianina. Pamiętam, że nawet w podstawówce, w niedziele, kiedy dziadkowie nas odwiedzali, tata i dziadek z niemałą pasją tłumaczyli mi zasady tego sportu. Też go kochają. To była zupełnie inna Formuła 1. Wolniejsza, bardziej niebezpieczna, ale z ogromnym duchem rywalizacji. Potem nastały czasy Kubicy i oszalałem.

Do tego stopnia, że miałem wykupione wszelkie możliwe dostępy do tabeli z czasami zawodników, mogąc je podglądać o kilka sekund wcześniej, niż podawał je do publicznej wiadomości Mikołaj Sokół, komentujący wyścig. To były absolutne rytuały. Wszystkie sesje treningowe, kwalifikacje, wywiady, wyścig, wywiady. Gdy Robert z powodu wypadku wycofał się z tego sportu, ja pozostałem. Głównie ze względu na Lewisa Hamiltona, którego styl jazdy, wolę walki i osobę po prostu uwielbiam. Inni natomiast szybko zakopali temat Kubicy, kto miał na nim zarobić — zarobił i cała narodowa pasja do Formuły 1 prysnęła.

Podobnie było ze skokami narciarskimi. Kibicowanie Adamowi Małyszowi wspominam ze wzruszeniem, ale już wzruszenia nie ma w tym, jak wówczas traktowano osoby, które na przykład kochały wyczyny Simona „Pottera” Ammanna. Nie inaczej jest z Agnieszką Radwańską, która, gdy tylko poniesie porażkę, „Powinna sobie dać z tym sportem spokój, bo ewidentnie nie ma do tego talentu” – jak mówią krajowi eksperci od wszystkiego. Tak, bo my lubimy być takimi ekspertami. Sezonowymi, ale absolutnymi zarazem. I w jednej sekundzie przechodzić od roli kibica do roli sędziego.

Rafał Stec w „Stracone pokolenie kibiców” pisze tak:

Archetyp fana (…) nie tyle umiera, ile znalazł mocną konkurencję – pasjonata futbolu zafascynowanego klubem z drugiego końca Europy. Gatunek kibicowskich innowierców istniał zawsze, ale rozplenił się dopiero dziś, w erze dłoni stale podpiętych do komputerowej myszki i oczu stale przyklejonych do ekranu monitora.

Z tym zgodzić się nie mogę i nie chcę. To właśnie tego typu postawy odbierają sportowi całą magię i piękno. Powodują antagonizmy, z których wyrastają wandale gotowi poświęcić życie nie za drużynę czy kraj, ale za swoje własne uprzedzenia. „Od rangi meczu nie zależy ranga kibica”, jak słusznie zauważa Aleksander Kumor, polski aforysta. Siła polskich kibiców tkwi właśnie w tym.

Nie ma absolutnie znaczenia, komu bardziej pragniesz kibicować. Nie ma żadnego znaczenia, co powiedzą na to inni. Pytanie, czy dzięki temu Twojemu kibicowaniu, Ci zawodnicy poczują w sercu, że mogą więcej? Jedyną przegraną jest rezygnacja.

Chill

Pamiętasz taki dzień, kiedy byłeś szalenie dumny z czyjejś wygranej? Na YouTubie można odnaleźć niemalże wszystkie tego typu momenty. Spróbuj to zrobić. Usiąść i przeżyć jeszcze raz. Jako Ty – jako kibic, pasjonat, fan Twojej, ulubionej dyscypliny, podziwianego zawodnika czy kraju.

Krzysztof Kołacz

🎙️ O technologii i nas samych w podcaście oraz newsletterze „Bo czemu nie?”. ☕️ O kawie w podcaście „Kawa. Bo czemu nie?”. 🏃🏻‍♂️ Po godzinach biegam z wdzięczności za życie.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .