Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Seagate GoFlex Pro Mac

Seagate GoFlex Pro Mac

2
Dodane: 12 lat temu

Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 04/2012

W sytuacji coraz popularniejszych dysków SSD użytkownicy zaczęli coraz częściej spoglądać na zewnętrzne dyski przenośne. Dlaczego? SSD choć jest bardzo szybkie, to jednocześnie jest bardzo drogie. Instalując dysk SSD w naszych przenośnych komputerach raptem orientujemy się, że brakuje nam miejsca na nasze pliki.

Do naszej redakcji trafił do testów zewnętrzny dysk Seagate GoFlex Pro Mac. Jest to bardzo ciekawe rozwiązanie dla nas, macuserów, nie tylko ze względu na „aluminiowy” wygląd, ale też fakt, że dysk „out of the box” przygotowany jest do pracy z makami. Dysk sformatowany jest w HFS+ i jest w pełni zgodny z TimeMachine.

Dysk, który do nas trafił ma 750GB pojemności – na przenośne dane według mnie jest to aż nadto. Seagate w opakowanie imitujące fakturą i kolorystyką obudowy maków wsadził szybki dysk 7200rpm. Po kilkudniowej pracy z tym dyskiem spokojnie mogę stwierdzić, że nie grzeje się ani nie wibruje – za to ode mnie ogromny plus. Testowane przeze mnie inne dyski o podobnych parametrach cierpiały właśnie na takie dolegliwości.

Najciekawszą cechą praktycznie wszystkich dostępnych w tej chwili na rynku dysków Seagate, w tym testowanego, jest standard złącza GoFlex.

Najciekawszą cechą praktycznie wszystkich dostępnych w tej chwili na rynku dysków Seagate, w tym testowanego, jest standard złącza GoFlex. Jest to coś bardzo praktycznego. Nasz dysk jednocześnie jest dyskiem w standardzie USB2.0, FW800, USB3.0 (akurat dla nas macuserów średnio interesujące) i najnowszy, jeszcze nie dostępny w sprzedaży, ale już zaprezentowany na ostatnich targach CES Thunderbolt. Seagate zależnie od produktu dołącza albo jedno z wyżej wymienionych złącz w zestawie, albo kilka. Oczywiście można je osobno dokupić i używać wymiennie z innymi dyskami. W testowanym dysku Seagate GoFlex Mac producent zapakował do opakowania złącze USB2.0 i FW800. Dla mnie FW800 jest swego rodzaju zbawieniem, bo mogę korzystać z dużo szybszego złącza w moim Macbooku Pro. Jednocześnie cieszę się, że mogę wreszcie podłączać do swojego komputera szybszym złączem swój ”stary” dysk Seagate GoFlex Satellite, do którego nie było dołączone złącze FW800.

Z przeprowadzonych przeze mnie testów wynika, że dysk osiąga całkiem przyzwoite wyniki. Pracując na USB2.0 zapis jest na poziomie 36,6MB/s, a odczyt 37,3MB/s.

Zmieniając interfejs na FW800 od razu wyniki są dużo lepsze – zapis wynosi 57,3MB/s, a odczyt 74MB/s. Nie mogę doczekać się momentu, aż trafi w moje ręce przejściówka na Thunderbolt i będę mógł zmierzyć osiągi na tym interfejsie.

Testowany dysk bardzo dobrze sprawdził się jako dysk startowy dla OSX 10.8 Mountain Lion.

Testowany dysk bardzo dobrze sprawdził się jako dysk startowy dla OSX 10.8 Mountain Lion. Działając na FW800 nie odczuwałem specjalnie dyskomfortu z prędkości pracy jako dysku systemowego. Cały system działał bardzo sprawnie nie wywołując u mnie jakiejkolwiek frustracji.

Generalnie szczerze mogę go wszystkim macuserom polecić, ale nie mogę nie zwrócić uwagi na jeden minus, jaki znalazłem – jest to niestety jego cena. I to jest według mnie jedyny minus tego produktu.

750GB jest bardzo przyzwoitym uzupełnieniem pamięci w naszych np. Macbookacb Air, gdzie wbudowane dyski SSD za mocno ograniczone. Używanie jego jako dysku TimeMachine jest też dobrym rozwiązaniem, ale należy pamiętać, aby nie nosić go ze sobą razem z komputerem. Back-up to back-up, ważne, aby nie było jak w tym kawale:

”Ukradziono mi komputer…a miałeś back-up? Tak oczywiście, nosiłem go zawsze z komputerem…”

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 2