Mastodon

Western Digital My Passport Studio 2TB for Mac – test i recenzja

2
Dodane: 12 lat temu

Artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 06/2012

Mobilnych dysków Western Digitala prywatnie używam od kilku lat. Ze względu na potrzebę bycia mobilnym, dotychczas decydowałem się właśnie na serię My Passport Studio, ale poprzednich generacji. Te były srebrno-czarne, ale plastikowe. Uważałem je za jedne z najbardziej eleganckich dysków zewnętrznych, pomijając produkty LaCie – od dzisiaj niestety stały się po prostu brzydkie.

Design

Dysk wygląda zabójczo! Cały wykonany został z kontrastujących metali – obecność czerni i srebrnego ma nawiązywać do obecnej stylistyki MacBooków Pro i Air, ale równie dobrze wygląda przy iMakach. Nie do końca podoba mi się jedynie tylna ściana z portami – jest czarna. Wolałbym zdecydowanie, aby tylko sama góra pozostała w tym kolorze, a cały obwód pozostał aluminiowy – to jednak osobista preferencja. Pod spodem znajdują się cztery maleńkie gumowe nóżki, które sprawnie chroniły mój szklany blat przed zarysowaniem. Na samych brzegach natomiast znajdują się cztery śruby typu Torx. Całość waży naprawdę sporo (0.37 kg) – nie dość, że w środku jest 2-terabajtowy dysk, to aluminiowa obudowa dodaje ponad 200 gram wagi do mojego plastikowego My Passport Studio (500GB).

WDC również oferuje plastikowy My Passport for Mac (1TB), ważący o ponad 130 g mniej oraz My Passport (2TB) – też plastikowy model ważący podobnie do poprzednika, ale o dwukrotnie większej pojemności dysku.

Blisko 400 gram wagi może dla niektórych być kompromisem nie do zaakceptowania, ale w moim przypadku wygląd rekompensuje ten mankament.

Wydajność

My Passport Studio posiada w sumie trzy porty – jeden microUSB oraz dwa FireWire 800. W komplecie otrzymujemy dwa kable. Pierwszy microUSB-USB umożliwia podłączenie dysku wolniejszym sposobem, natomiast załączony kabel FireWire 800 wszystko przyśpiesza i to znacząco. Drugi port FireWire służy do podłączania kolejnych dysków łańcuszku. Szkoda, że nie zdecydowano się na port USB 3.0, który być może będzie wspierany w Makach z procesorami Ivy Bridge.

Dysk, niezależnie od sposobu podłączenia do komputera, wykazuje się prędkością odczytu na poziomie 35MB/s, ale zapis różni się pomiędzy interfejsem USB i FireWire – średnio uzyskuje odpowiednio 31.1MB/s i 65.7MB/s. Co ciekawe, mój drugi przenośny dysk, Seagate GoFlex 1TB osiąga 53.8MB/s podczas zapisu oraz 67MB/s przy odczycie na FireWire 800. WD-ek ma zatem nieznaczną przewagę w zapisie (12MB/s szybciej), ale różnica w odczycie jest druzgocąca – jest o 32MB/s wolniejszy.

Na koniec

Ciężko mi jednoznacznie polecić ten dysk ze względu na słabe prędkości odczytu, które nie dość, że są sporo wolniejsze od dysków innych producentów, to niestety są również wolniejsze od tego samego dysku poprzedniej generacji. Nie można jednak pominąć szybkiego czas zapisu, sporo lepszego od mojego własnego Passporta.
Podsumowując zatem – jeśli prędkość jest sprawą drugorzędną, ponieważ dysk służy jako backup lub jest rzadko używany, a design jest ważniejszych od suchych numerków, to jest to znakomity wybór. Wygląd oraz to jak dysk czuje się w ręce naprawdę robi wrażenie. Jeśli jednak potrzebujecie przede wszystkim prędkości … to zastanówcie się na dyskami 3.5″ lub SSD – te są zdecydowanie szybsze.

Dane techniczne

Producent: Western Digital Corp.
Model: My Passport Studio
Pojemność: 2TB
Waga: 0.37 kg
Porty: FireWire 800 (2x), USB 2.0
Wymiary: 24 x 126 x 84 mm (wys. x gł. x szer.)
W pudełku:

  • dysk twardy
  • kabel FireWire 800
  • kabel USB
  • skrócona instrukcja obsługi

Plusy:

  • design
  • prędkość zapisu

Minusy:

  • – waga
  • – prędkość odczytu

Ocena: 5/6

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 2