Seagate Wireless Plus. 1TB bezprzewodowych danych
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 2/2013
Czas leci nieubłaganie. Właśnie przed chwilą sprawdziłem, że w maju 2011 roku Seagate zaprezentowało swój rewolucyjny produkt – bezprzewodowy dysk GoFlex Satellite. Wydawało mi się, że było to w zeszłym roku. Jednak nie – było to już 1,5 roku temu. Wg standardów w branży IT, R&D nowych produktów zajmuje około 18 miesięcy. Wszystko się zgadza i układa w logiczną układankę…bo Seagate prezentuje absolutną nowość – odświeżony dysk sieciowy, który teraz nazywa się Wireless Plus.
Seagate odrobiło lekcję sprzed 1,5 roku. Bardzo dokładnie wsłuchało się w głosy użytkowników i zaprezentowało zupełnie nowy bezprzewodowy dysk przenośny, dedykowany do urządzeń mobilnych.
Wireless Plus, względem swojego poprzednika, dostał nowy, udający metal wygląd, powiększony dysk, lepszą baterię oraz oprogramowanie.
Obudowa Wireless Plus jest szaro-srebrna. Zastosowanie matowej górnej obudowy jest bardzo dobrym rozwiązaniem. W Satellicie niestety już po 5 sekundach obudowa wyglądała paskudnie. Cała była w naszych odciskach palców. Wszystko za sprawą użycia czarnego, błyszczącego plastiku. Urządzenia mobilne, które często przenosimy, przekładamy z miejsca na miejsce, powinny mieć obudowy, które tak łatwo nie brudzą się. Wireless Plus całe szczęście taką ma – matową, imitującą metal. Spód z kolei jest wykonany z “gumowanego” plastiku. Wszystko wygląda elegancko i stonowanie. Włącznik oraz diody umiejscowione są dokładnie w tych samych miejscach co w Satellicie – z boku i na wierzchu.
Seagate przyzwyczaiło nas do swojego fantastycznego złącza GoFlex, dzięki któremu zmieniając tylko kabel, mieliśmy USB2.0, USB3.0, FireWire czy Thunderbolt. Genialne rozwiązanie, przez które “wsiąkłem” w standard Seagate. GoFlex nadal jest…tylko nie nazywa się już “GoFlex”. W zasadzie nawet nie wiem jak to teraz nazywają. To nie jest ważne. Ważne jest, że nadal mamy ten sam “standard” i kable od innych dysków Seagate nadal pasują.
W pudełku wraz z Wireless Plus znajdziemy adapter USB3.0 – oczywiście działający również jako USB2.0. Dodatkowo jest ładowarka sieciowa i tyle. Pod tym względem poprzedni model był lepiej wyposażony – miał w zestawie jeszcze ładowarkę do samochodu. Cóż, cięcia.
Nawiązując do ładowarki sieciowej zwróciłem uwagę na jedną rzecz – zupełnie nie wiem dlaczego dysk ma nowe złącze ładowania. Inne niż poprzednik, choć sama ładowarka jest taka sama jak w Satellicie. Zorientowałem się przez przypadek zabierając z biura do domu Wireless Plus bez akcesoriów. Chciałem go podłączyć do ładowania, a tu zong…inna wtyczka. W zasadzie jest to jedyny element, do którego mogę się przyczepić. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że jest on zupełnie nieistotny dla większości użytkowników, którzy wcześniej nie mieli Satellity.
Seagate Wireless Plus oprócz wbudowanego dysku 1TB, jest też routerem WiFi działającym w standardzie “n” 2,4GHz. Poprzez wbudowane dwie anteny możemy go skonfigurować jako router dający sieć dla maksymalnie 8 użytkowników, ale możemy też dołączyć go do istniejącej sieci WiFi i używać jako dysku sieciowego – w drugim przypadku “nie tracimy” internetu, mogąc jednocześnie korzystać z zawartości archiwum.
Seagate rozszerzyło ilość użytkowników mogących w jednym momencie używać dysku. Poprzednio było to możliwe tylko dla pięciu. Teraz trzy osoby mogą streamować obraz w jakości HD, albo aż osiem oglądać zdjęcia, słuchać muzyki lub przeglądać dokumenty.
Pomimo powiększonego dwa razy dysku, mającego teraz pojemność 1TB, waga urządzenia praktycznie pozostała bez zmian. Jednocześnie Seagate dokonał chyba jakiś cudów optymalizacyjnych, bo Wireless Plus działa prawie 10 godzin na baterii. Przypomnę, że poprzednik podczas moich testów wytrzymał tylko ok 5,5 godziny – co wtedy wydawało mi się niezłym wynikiem. Niestety dysk nadal mocno się grzeje.
O najnowszym oprogramowaniu Seagate Media, które służy do obsługi Wireless Plus będziecie mogli przeczytać w kolejnym artykule. W tym miejscu jeszcze tylko wspomnę, że Seagate Wireless Plus jest też świetnym urządzeniem dla posiadaczy urządzeń wspierających standard DLNA. Dodatkowo posiadacze SmartTV od Samsunga będą zachwyceni – jest specjalne oprogramowanie do zarządzania zawartością dysku.
Podsumowując – cieszę się, że istnieją na rynku firmy takie jak Seagate, które słuchają swoich użytkowników i starają się przygotowywać produkty, też pod kątem uwag jakie od nich otrzymują. Seagate Wireless Plus jest świetnym następcą pierwowzoru. Ma poprawione największe bolączki. Działa pewnie i sprawnie. Bardzo dobrze sprawdza się w czasie długich podróży. Jeśli gromadzicie duże ilości danych, jeśli nie lubicie albo nie możecie rozstawać się ze swoimi bibliotekami muzycznymi, filmowymi lub zdjęciowymi to jest to idealny produkt dla Was. Bierzcie w ciemno, bo póki co jakakolwiek konkurencja pozostaje daleko w tyle.