Róbcie backupy i nie dawajcie haseł swoim dzieciom
Sytuacja z dziś. Odbieram telefon od mojego serdecznego przyjaciela z pytaniem, czy jak ma iPhona „wyczyszczonego” i przywróconego do ustawień fabrycznych, to może jakoś odzyskać dane. Ja mu na to, że oczywiście tak, bo pewnie ma backup…okazuje się, że nie miał…
Od kilku tygodni mówiłem mu o tym, że musi zrobić backup. Że to jest proste – albo podłączyć się do iTunes kablem, albo automatycznie ustawić, aby robił się backup w iCloud. Podobno było to trudne…dlatego od tych kilku tygodni umawiał się ze mną, abym mu w tym pomógł. Ciągle mu coś wypadało, przez co ciągle był bez backupu, o czym nawet nie wiedziałem, bo zakładałem, że pewnie w między czasie, już sobie jakoś z tym sam poradził.
Wczoraj wieczorem dał telefon dziecku, 5-latkowi, żeby się pobawił. Nie pierwszy raz. Aby nie musieć z nim cały czas siedzieć, młody miał przekazane również hasło…
„2+2=4”. „Dziecko + zapałki = ogień”… Podobnych sloganów można mnożyć. Niestety, dzieciaki potrafią zrobić takie rzeczy, które nam by przez myśl nie przeszły. Młody w końcu miał tylko pograć. A jednak, jak się okazuje, coś więcej nabroił i teraz jest kłopot. Tym większy, że nie było backupu…
Róbcie backupy i nie dawajcie haseł swoim dzieciom. Ja swojemu 10-latkowi bardzo ufam, ale on nie zna mojego hasła…dlatego jak już „koniecznie” musi zagrać na moim iPhonie/iPadzie, ja jestem obok…