#lifehacker – nie oszukuj fiskusa
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 04/2014
W ostatnich czasach jak grzyby po deszczu wyrastają firmy oferujące „optymalizację” ZUS, dzięki przeniesieniu działalności za granicę.
Problem głównie dotyczy osób, które prowadzą firmy z branży IT – grafików, designerów, właścicieli stron internetowych, firm doradczych, ale również wszelkiego typu twórców – na przykład pisarzy, czyli ludzi uprawiających wolne zawody, pracujących w domu lub wirtualnie. To właśnie do tych grup skierowane są ogłoszenia oferujące podatkowe Eldorado w Wielkiej Brytanii, gwarantujące przy tym minimalizację kosztów prowadzenia działalności w zakresie opłat ubezpieczeniowych, czyli ZUS.
Problem głównie dotyczy osób, które prowadzą firmy z branży IT – grafików, designerów, właścicieli stron internetowych, firm doradczych, ale również wszelkiego typu twórców – na przykład pisarzy, czyli ludzi uprawiających wolne zawody, pracujących w domu lub wirtualnie.
Na problem zwróciło moją uwagę biuro rachunkowe, z którego usług korzystam. Wiadomo – oni zajmują się rozliczaniem podatków i doradztwem, ja zajmuję się głównie pisaniem. Ale czasem, jak to bywa pomiędzy ludźmi, porozmawiamy o czymś innym niż dostarczanie faktur. Tym razem stanęło na „pomocy”, którą oferują firmy w Polsce i za granicą. W skrócie chodzi o to, że opłaty z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej w Wielkiej Brytanii są nieporównywalnie niższe niż te, do których zmuszane są firmy zarejestrowane w Polsce. A że Polak jest znany na świecie ze swojej kreatywności, to zaraz w te pędy wpadł na pomysł, by zakładać firmę za granicą, przebywając dalej na terenie swojego własnego kraju. Pomiędzy Polaka a Wielką Brytanię wbili się od razu pośrednicy, oferujący mu uproszczenie tego procesu. Większość zainteresowanych przedsiębiorców nie zdaje sobie jednak sprawy, że firmę za granicą może posiadać każdy, ale nie opłacając swoich zobowiązań w Polsce naruszają prawo i mogą być pociągnięci do odpowiedzialności przez Urząd Skarbowy i ZUS.
Ponieważ nie jestem specjalistą podatkowym, o wyjaśnienie poprosiłam Edytę Miodońską-Kubiesę z biura rachunkowego Quintus Accounting, do którego często zwracają się poszkodowani przez takie firmy przedsiębiorcy. Edyta przygotowała dla mnie listę, z którą powinni zapoznać się wszyscy ci, którzy rozważają przeniesienie działalności gospodarczej za granicę:
Zanim zdecydujesz na przeniesienie działalności do Wielkiej Brytanii, pamiętaj:
1. Każdy obywatel Unii może założyć spółkę LTD w Wielkiej Brytanii, tak samo Brytyjczyk może otworzyć spółkę w Polsce.
2. Nie znaczy to jednak, że przez samą rejestrację spółki w Wielkiej Brytanii możemy płacić podatki w WB i zapomnieć o polskich urzędach.
3. O miejscu/kraju, gdzie należy się opodatkować, decydują przepisy podatkowe UE, WB i Polski, które ściśle określają pojęcie tzw. rezydencji podatkowej osób indywidualnych oraz rezydencji podatkowej spółki.
4. Osoba indywidualna mieszkająca i pracująca w Polsce podlega opodatkowaniu w Polsce, czyli usługi świadczone wirtulanie, przez internet, pracując z Polski podlegają opodatkowaniu w Polsce (nieważne, że nasza firma jest zarejestrowana w Wielkiej Brytanii).
5. Spółka, której tzw. centrum zarządzania i prowadzenia biznesu jest poza terenem WB (np. w Polsce), podlega opodatkowaniu w miejscu, gdzie to zarządzanie się odbywa i gdzie podejmowane są decyzje. Np. jeśli spółka jest zarządzana z Polski, to podlega ciągle opodatkowaniu w Polsce, a nie w WB.
6. Mieszkając w Polsce, ale ubezpieczając się w WB z racji pracy dla swojej spółki w WB, nie mamy w Polsce dostępu do opieki medycznej. Jest to tylko możliwe w nagłych przypadkach.
O ile angielska strona zaciera ręce z powodu wzrostu liczby rejestrowanych nowych firm, o tyle ludzie do końca nie są świadomi zagrożeń ze strony polskich urzędów.
O ile angielska strona zaciera ręce z powodu wzrostu liczby rejestrowanych nowych firm, o tyle ludzie do końca nie są świadomi zagrożeń ze strony polskich urzędów. Bardzo łatwo można przecież sprawdzić, gdzie mieszka na stałe dana osoba prowadząca spółkę w WB poprzez wgląd w transakcje wykonywane na koncie/kontach bankowych, wymianie informacji między urzędami podatkowymi w ramach UE i oczywiście obecnej technologii. Czasem sam fakt zgłoszenia w ZUS chęci wyrejestrowania się i przeniesienia do innego kraju, wzbudza podejrzenia urzędu i rozpoczyna dochodzenie.
Dla tych, którzy podobnie jak ja mają problemy z odcyfrowaniem zawiłego, podatkowego języka, upraszczam ostrzeżenie:
O miejscu płacenia podatków decydują pojęcia: centrum interesów i rezydencja podatkowa.
O miejscu płacenia podatków decydują pojęcia: centrum interesów i rezydencja podatkowa. W skrócie oznacza to, że nawet w przypadku prowadzenia działalności wirtualnej bazującej na internecie, o miejscu rozliczeń decyduje to, gdzie znajdują się ręce ową pracę wykonujące. Jeśli więc ręce przyczepione są do tułowia znajdującego się przed monitorem w Polsce, ZUS i Urząd Skarbowy mają pełne prawo domagać się stosownych opłat z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej.
Jednak to nie jedyna pułapka, w którą wpaść może nieświadomy przedsiębiorca. Otóż, w celu prowadzenia działalności na terenie UK konieczne jest posiadanie numeru NIN (National Insurance Number). Firmy zgłaszające chęć pośrednictwa w „załatwianiu formalności” czasem proponują, że w przypadku nieposiadania owego numeru mogą przedstawić osobę, która zajmie stanowisko dyrektora w spółce, w zastępstwie rzeczywistego przedsiębiorcy. O ile dla nieświadomych zagrożenia zainteresowanych może to brzmieć kusząco, o tyle angażując taką osobę, oddajemy jej pełne prawo do zarządzania finansami firmy, zakładania kont bankowych i zaciągania pożyczek. Może się więc okazać, że „sprytny” przedsiębiorca skończy nie tylko z bagażem zobowiązań w Urzędzie Skarbowym i ZUS, ale również z koniecznością spłacania kredytów w zagranicznych bankach.
#lifehacker – Unikaj ogłoszeń oferujących „optymalizację ZUS” poprzez przeniesienie działalności gospodarczej do Wielkiej Brytanii.
Za udzielenie informacji dziękuję Edycie z Quintus Accounting. A Wam radzę szczerze – jeśli chcecie prowadzić działalność za granicą, to się przeprowadźcie. Nie warta skórka wyprawki.
Komentarze: 1
Zakładając, że wszystko co powyżej napisane jest prawdą. A ciężko mi to oceniać bo nie jestem specjalistą w tej dziedzinie. Wniosek nasuwa się jeden, im szybciej zamieszka się na wyspach, tym lepiej człowiek na tym wyjdzie.
Co do opieki medycznej, problem jest też tylko jeden, Polska nadal nie ma ustawy umożliwiającej leczenie za granicą na koszt NFZ’tu i w drugą stronę też to nie działa. Wniosek, jak wyżej.