Cogito Classic
Pomimo tego, że różnego rodzaju smartwatche są obecne na rynku już od dłuższego czasu, to wciąż wiele osób woli tradycyjne zegarki. Wcale się im nie dziwię – „mądre” zegarki często okazują się tępawe, a do tego nie mają w sobie ani krzty elegancji. Zdarzają się jednak chlubne wyjątki, które z przyjemnością nosi się na nadgarstku.
W ostatnie wakacje miałem okazję przetestować Cogito Pop, czyli prosty, sportowy zegarek, który potrafił pokazywać podstawowe powiadomienia. Teraz do testu dostałem bardziej elegancką oraz rozbudowaną wersję, czyli model Classic. Nazwa jest jak najbardziej trafna, gdyż na pierwszy rzut oka ani trochę nie przypomina smartwatcha. Zegarek posiada bardzo prostą tarczę, pozbawioną datownika oraz cyfr. Otacza ją metalowy pierścień, z tego samego materiału wykonano pokrętło oraz cztery przyciski funkcyjne. Koperta jest natomiast plastikowa, wliczając w to mocowanie paska. Tworzywo jest jednak bardzo solidne i wątpię, by przypadkowe uderzenie zegarkiem w cokolwiek mogło spowodować pęknięcie obudowy. Koperta jest wodoodporna i wytrzymuje ciśnienie do 10 at. Zegarek występuje z trzema różnymi wersjami paska: skórzanym, gumowym oraz z metalową bransoletą. Sam miałem okazję używać tego pierwszego i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jego jakością. Dość sztywna skóra potrzebuje około tygodnia noszenia, by dobrze ułożyć się na nadgarstku. Pasek ma delikatne przeszycia na krawędziach, a zapinany jest na sprzączkę. Całą konstrukcję oceniam bardzo wysoko, zwłaszcza że zegarek nie jest szczególnie drogi. Urządzenie nie posiada portu ładowania, zasilane jest z dwóch baterii pastylkowych (oddzielna do mechanizmu zegarka, oddzielna do funkcji smart).
Cogito Classic może być cały czas używany jako zwykły zegarek, bez korzystania z funkcji smart, które uruchamia się dopiero po przytrzymaniu jednego z bocznych przycisków, który pozwala też na podświetlenie tarczy. Urządzenie posiada wbudowany moduł Bluetooth w standardzie 4.0 i taki sam musi być zamontowany w smartfonie, z którym ma współpracować. Zasięg jest zadowalający, w niewielkim mieszkaniu nie byłem w stanie oddalić się na tyle, by połączenie zostało zerwane. Do sparowania wymagana jest darmowa aplikacja z App Store. Miałem pewne problemy z powiązaniem zegarka, ponieważ aplikacja go nie wykrywała, jednak problem rozwiązała ostatnia aktualizacja programu. Aplikacja pozwala skonfigurować, jakie powiadomienia mają być wyświetlane na tarczy, a także ustawić budzik i godzinę wyświetlaną na wbudowanym w zegarek monochromatycznym ekranie. Cogito Classic może więc pokazywać dwa czasy jednocześnie – oddzielnie analogowo, a oddzielnie w postaci cyfrowej. Ponadto przez aplikację zaktualizujemy oprogramowanie zegarka, a także podejrzymy statystyki powiadomień (mało przydatne) i włączymy aparat, którego wyzwalaczem sterujemy za pomocą przycisku na smartwatchu (bardzo przydatne). Niedługo ma pojawić się też aktualizacja, która wprowadzi w zegarkach Cogito (zarówno Classic, jak i Pop) funkcję krokomierza, ponieważ posiadają one wbudowany akcelerometr. W momencie pisania testu była ona niestety niedostępna, więc nie mogłem jej sprawdzić. Poza tym program potrafi również uruchomić alarm w zegarku, gdy nie możemy go znaleźć, oraz przypisać do przycisku funkcyjnego sterowanie odtwarzaniem muzyki (niestety tylko w zakresie wznawiania i zatrzymywania).
Sytuacje, w których nie mogę używać telefonu, a byłby mi potrzebny, zdarzają mi się nadzwyczaj często, ale póki nie miałem Cogito Classic, nie byłem tego świadom. Co najlepsze, są to chwile, kiedy nawet spojrzenie na telefon jest naprawdę pomocne. Stoję na światłach, spieszę się na spotkanie. Dostaję SMS-a, który wyświetla się na zegarku. Wiem, że mam pół godziny więcej, bo osoba, z którą jestem umówiony, się spóźni. Siedzę na spotkaniu, a w kieszeni zaczyna wibrować telefon. Spokojnie wyciszam go, bo na zegarku odczytałem, że to rozmówca, do którego mogę oddzwonić później. Pomimo niewielkiego ekranu bez trudu odczytuję wiadomość, a nawet przewijam jej treść. Jeśli nie mieści się na czterech ekranach Cogito, to niestety zostaje obcięta, jednak zazwyczaj miejsca jest wystarczająco dużo. Urządzenie ma też kilka innych ograniczeń – pokazuje treść jedynie z systemowego kalendarza oraz wiadomości, o powiadomieniach z innych programów informuje za pomocą ikon. Są one czytelne, jeżeli przyjrzymy się tarczy, ale jednocześnie nie rzucają się w oczy, gdy jedynie chcemy odczytać godzinę. Alarm dźwiękowy i wibracyjny jest równie subtelny, przy czym ten drugi mógłby być nieco mocniejszy (chociaż obawiam się, że mogłoby mieć to zły wpływ na mechanizm zegarka). Przytrzymanie przycisku funkcyjnego pozwala na wyciszenie dźwięków i pozostanie jedynie przy wibracjach.
Bez zegarka czuję się nieswojo, ale równie źle odbieram taki czasomierz, który zbyt mocno rzuca się w oczy. Wzornictwo Cogito Classic sprawia, że pomimo tego, że jest całkiem wszechstronnym smartwatchem, z powodzeniem sprawdza się też jako codzienny zegarek, pasujący nie tylko do sportowego stroju, ale też do bardziej oficjalnych ubrań, wliczając w to koszulę z marynarką. Na dodatek ma sporo przydatnych funkcji, z których zdarzało mi się korzystać zadziwiająco często. Tym samym Cogito Classic dołączył do zegarków, które noszę na co dzień, a jednocześnie jest pierwszym smartwatchem, któremu się to udało.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 01/2015
Komentarze: 8
A takie pytanie, ile wytrzymuje bateria?
Na funkcje smart 8 miesięcy, na mechanizm 3 lata.
Wychodzi na to, że z wszelakich wearable ten jest najbardziej godny uwagi ze względu na baterię jak i funkcję – bo po co więcej ;).
Z tym krokomierzem – hmmmm… U mnie to działa od około miesiąca…
Jak dla mnie bardzo fajny sprzęt, szczególnie moja pomarańczowa wersja :). Z minusów – mam duże mieszkanie i żeby nie sgubić sygnału muszę mieć i telefon i zegarek przy sobie. Ponowne połączenie urządzeń potrafi być męczące. Ostatnio żeby się urządzenia ponownie zobaczyły musiałem wyjąć baterię z zegarka. Brakuje mi też funkcji odrzucania połączenia, ale sądzę, że funkcja ta pojawi się wraz z którąś aktualizacją oprogramowania.
Czytając jakie ma ograniczenia chyba tez trzeba określić go mianem tępawy. Do tego nie wiem co oznacza zapis 10 at bo na pewno nie ma nic wspólnego z ciśnieniem. Bardziej z Austrią.
Koledze chodziło chyba o ATM
Zresztą na zegarku jest napisane WR100M czyli wyglada na to ze ma klasę szczelności wlasnie 10ATM, mozna śmiało pływać bez obawy na zalanie
A używa ktoś z Was IFTTT wraz z Cogito Classic?