Mastodon

Absurdalnie lekki perfekcjonista

17
Dodane: 10 lat temu

Tuż po majówce do jednej z sieci APR trafiły nowe MacBook’i. Miały co prawda dotrzeć jutro, ale już dzisiaj można je było spotkać w krakowskich salonach. Oto krótkie, pierwsze spojrzenie na najnowszy komputer z Cupertino.

Reglamentowana rzeczywistość

Na wstępie zaznaczę, że nowych MacBook’ów nie można jeszcze kupić w salonie. Egzemplarze, które otrzymali APR’rzy są jedynie ekspozycją – dokładnie tak jak miało to miejsce w przypadku Apple Watch, ale tym razem nie jest to celowy zabieg Apple. Wszystko rozbija się, jak zwykle, o brak oficjalnej dostępności tego komputera u polskich dystrybutorów. Jest oczywiście dostępny w sklepie internetowym Apple, ale w sieciach APR sprzedaż jeszcze nie ruszyła. Bez zgody Apple nie można więc tych maszyn sprzedawać. Informacje tę potwierdził dzisiaj oficjalnie iSpot.

Najlepiej wykonany komputer osobisty w historii

Jestem bez reszty zakochany w wyglądzie i jakości wykonania nowego MacBook’a. Johny Ive po raz kolejny przeszedł samego siebie. Trzy kolory, z których najładniej wg mnie prezentuje się złoty, oraz bożyszcze wielu, czyli gwiezdna szarość. Kolory to jednak nie wszystko.

Miniaturowa wręcz konstrukcja sprawia zupełnie inne wrażenie niżeli stojący obok niej MacBook Air – do niedawna najcieńszy komputer w ofercie Apple. Widzimy wyraźnie dwie, różne epoki. Nie wierzyłem, że różnica jest aż tak dostrzegalna, a jednak nie można o niej nie napisać. Spasowanie nowej klawiatury z obudową jest perfekcyjne. Nie da się – w tej formie, zrobić tego lepiej. Niemalże brak przestrzeni wokół klawiszy sprawia, że klawiatura wydaje się być dotykową. Rzeczywiście potrzeba chwili, aby przyzwyczaić się do nowego, motylkowego skoku klawiszy. Trzeba je po prostu wyczuć, ale na pewno nie jest to nauka pisania od zera. Tutaj bez obaw. Sam komfort pisania jest “inny”. Czy lepszy? Potrzeba czasu, by to ocenić. Wg mnie pisząc na nowej klawiaturze ma się wrażenie szybszego wpisywania tekstu – niski skok działa trochę na podświadomość. Ma się wrażenie, że pisze się płynnie. Bardzo płynnie i bez zastanawiania. To ciekawe odczucie.

Nowy, pozbawiony kliknięcia, gładzik Force Touch działa prawidłowo, a przyzwyczajenie się do jego obsługi zajmuje dwie, trzy minuty. Nie testowałem jego przydatności np. w Pixelmator’ze, który po ostatniej aktualizacji wspiera już wykorzystanie nowego gładzika jako „tabletu” graficznego. Szczerze? Nie celowałbym w takie zastosowanie nowego rozwiązania od Apple. To non stop będzie hybryda. Force Touch sprawdza się natomiast świetnie jako udogodnienie przy codziennej pracy. Nowe gesty związane z rozpoznawaniem siły nacisku pomagają i cieszą. Takie jest też chyba ich zadanie.

12 calowy ekran Retina jest w nowym MacBook’u wykonany lepiej niżeli w MacBook’ach Pro. Sprawdzałem przez dłuższą chwilę – widzę różnicę głównie w sposobie oddawania czerwieni i nieco w ostrości samej matrycy. To oczywiście subiektywne odczucie. Bardzo cienkie szkło, które zabezpiecza matrycę MacBook’a robi niesamowite wrażenie. Widać, że nie ma to być już najtańszy komputer z nadgryzionym jabłkiem. Z tamtych czasów pozostała jedynie kwestia kolorów – dawniej biały MB był synonimem stylu. Dziś tę cechę nadano większej ilości produktów sprzedawanych w trzech barwach oraz całej gamie zegarków Apple Watch. MacBook tylko do nich dołączył.

Waga samego komputera jest wg mnie absurdalnie mała. Spokojnie mogłem go utrzymać na trzech palcach, a trzymanie go w dłoni można niemalże 1:1 odnieść do trzymania iPad’a. Różnicy nie odczułem.

NowyMacbook-3

Magnetyczna nostalgia

Pisząc o nowym MacBook’u nie można zapomnieć o jedynym złączu USB-C, w które ten komputer jest wyposażony. Mnie osobiście nie przeszkadza brak innych złącz, czytnika kart czy konieczność stosowania przejściówek lub stacji dokującej (podobnej do TEJ, która mam nadzieję powstanie i trafi do sprzedaży) w domu. To co rzuca się w oczy zaraz po wypięciu przewodu USB-C z MacBook’a to siła z jaką trzeba to zrobić. Przypomnę, nowy komputer nie ma już złącza MagSafe. To jedyna decyzja Apple, której w przypadku tego komputera nie jestem w stanie zrozumieć. Jeśli kot czy pies zahaczą o przewód, który właśnie ładuje naszego MacBook’a – ten prawdopodobnie trafi na podłogę. Niestety.

Wielki problem marzycieli

Dzisiaj, na Twitterze, Michał Zieliński (@mikeyziel) napisał bardzo trafne zdanie:

„Osoby, które narzekają na wydajność MacBook’a charakteryzuje jedna, wspólna cecha – nie korzystały z niego.”

Ja dodam tylko jedno: I te właśnie osoby chcą mieć Mac’a Pro w rozmiarze nowego MacBook’a. To nie ten czas, ani nie to zastosowanie.

Sprawdziłem dziś nowe jabłko pod względem normalnej pracy jaką wykonuję na co dzień. Kilkanaście kart w Safari, Tidal w tle, włączone programy do social mediów, Pages, iTunes. Nie zauważyłem żadnego braku płynności. Oczywiście, jeśli uruchomiłbym na tym sprzęcie 3/4 z pakietu Adobe Creative Cloud, przypuszczalnie nie dałby rady. Tak samo byłoby z wymagającymi grami czy Final Cut’em. Pisanie natomiast, że w nowym MacBook’u nie działa nic oprócz Safari jest śmieszne. To tak jakby ktoś napisał, że Skoda ma mieć osiągi Maclaren’a. Nie zapominajmy, że w ofercie nadal są MacBook’i Air, Pro, a nawet Pro bez Retiny (to już za dużo wg mnie, ale to Apple decyduje).

NowyMacbook-2

Kupię go. Nie dziś, nie jutro, a nawet gdy wyjdzie jego, któreś z kolei, odświeżenie, ponieważ rok temu kupiłem już nowego Mac’a i nie mam potrzeby zmieniać dziś komputera. Wiem natomiast, że to będzie mój kolejny MacBook. Polecam odwiedzić, któregoś z APR’ów i zobaczyć samemu.

Krzysztof Kołacz

🎙️ O technologii i nas samych w podcaście oraz newsletterze „Bo czemu nie?”. ☕️ O kawie w podcaście „Kawa. Bo czemu nie?”. 🏃🏻‍♂️ Po godzinach biegam z wdzięczności za życie.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 17

Fakt to jest tragedia. Jakby nie mogli ogłosić premiery miesiąc pózniej. Sam ostrze ząbki na nowego macbooka jak juz wyjdzie ale prawda jest taka ze jakbyś zamówił podczas premiery to prawdopodobnie bys juz odbierał paczuszkę w domu w Polsce. Za to w Stanach w pierwszych dnia można było zamówić i otrzymać w ciagu 1-3 dni roboczych.

To nie do końca tak. W Stanach po zamówieniu w dniu premiery laptop był gotowy do wysyłki w 1-3 dni robocze (to był piątek, więc w najgorszym wypadku wysyłany był we wtorek). Następnie trzeba było czekać na wysyłkę, która w darmowej opcji mogła trwać nawet dwa tygodnie. Ale to ciągle znacznie szybciej, niż w Polsce.

Nie rozumiem. Pierwsze słyszę ze 3 dni robocze na dostarczenie do drzwi to 2 i pół tygodnia w stanach.

“Available to ship”, czyli fraza, którą można znaleźć w amerykańskim Apple Store wcale nie oznacza “dostarczenie do drzwi”, a “dostępne do wysyłki”. Nie wiem skąd pomysł, że jest inaczej.

Michał ok mówisz o jakiejsc najdłuższej wysyłce za darmo. List w Polsce tez moze iść 1-2 tyg jak to nie polecony czy kurier. A pomysł stad ze zamawiałem w amerykańskim Apple Store 2 razy i od wysyłki nie mijalo więcej niż 2-3 dni. Wiadomo ze w stanach kurier nie często jest na drugi dzień ale nie ma co opowiadać historii ze to 2 i pół tyg od wysyłki.

Z ciekawości spojrzałem na swoje zamówienie tego właśnie MacBooka w tym właśnie amerykańskim Apple Store wykonane właśnie w dzień premiery. Jak byk ostatnia data dostarczenia to dwa tygodnie od 10 kwietnia (czyli daty premiery).

Nie mam pojęcia co zamawiałeś z amerykańskiego Apple Store, ale niektóre produkty są wysyłane z magazynów w USA, a niektóre prosto z fabryki w Chinach. Tak więc MacBook, który był świeżo po premierze szedł z Szanghaju, zaś zamówiony dzień później iPad był wysłany z Kalifornii i przyszedł przed laptopem. Ot, cała tajemnica.

Zamawiałem kiedyś iPoda i pózniej iPhony ale moze wysyłali z tego magazynu w Stanach fakt. Dobrze wiedzieć mi sie tak nie zdarzyło. A co już bawisz sie maczkiem w zaciszu domowym i nie tylko? Jarski tak to jak wrażenia. Nie boje sie ze teraz to będzie wolna maszyna tylko obawiam sie ze za 2-4 lata moze być to juz wolna maszyna a nie chce mi sie co chwile zmieniać kompa wiec chce zainwestować w 1.3 GHz. Co o tym sadzisz Michał?

W Polsce list polecony priorytetowy tez potrafi czasem iść nawet tydzień mimo, że nie jesteśmy wielkim krajem tak jak USA.

Byłby fajny, gdyby kamera FaceTime miała rozdzielczość HD. Z tego, co wiem kamerka w nowym Macbooku nie jest HD i tego nie rozumiem. Przydałyby się tez dwa złącza USB typu C, bo na zwykłe USB nie ma co liczyć w tak cienkim komputerze. Brak Magsafe wymaga ostrożności (najprościej kupić za grosze samoprzylepne zaczepy na kabel i zorganizować kabel tak, by jego nadmiar nie plątał się). Zapewne Apple musiałby wprowadzić kolejną wersję złącza Magsafe nieco cieńszego od Magsafe 2, bo Magsafe 2 jest większe od portu USB i z tego zrezygnował na rzecz USB typu C, które być może docelowo zastąpi także złącze Lightning, bo USB typu C ma w końcu zaletę złącza Lightning, jaką jest dwustronna wtyczka. Oczywiście także brak aktywnego chłodzenia ogranicza możliwą wydajność, ale to nie jest komputer do zadań wymagających wysokiej wydajności i opcji chłodzenia aktywnego. Jeśli więc ktoś poza przeglądaniem internetu chce pobawić się grafiką czy grami raczej wybierze nieco większego, ale przecież wciąż mobilnego Macbooka Pro 13’.

Facetime HD to fakt było by całkowicie przydatne. Dla mnie jest to wytłumaczalne jeśli warunkiem była grubość klapki z matryca i w pełni usprawiedliwione. Akurat w przypadku złącz to nie chciałbym mieć większej ilości bo czekałem na komputer bez tych dziur. Magsafe i jego brak. Nie wiem co stanęło na przeszkodzie żeby Magsafe nie mógł być taki mały jak usb-c ale może nie mógłby przesyłać wszystkich rodzajów danych które usb-c przesyła. Nie wiem nie jestem designerem najnowszych technologii przesyłu. Jednak Magsafe też był dwustronna wtyczka więc żadna nowość. Generalnie na maku na szczęście nie obrabiarki grafiki i wideo i nie gram więc nie umiem wyobrazić sobie nic lepszego w takich wymiarach.

Ciekawe kiedy na kickstarterze pojawi się jakaś przejściówka na która z USB-C zrobi magsafe. Teoretycznie to proste. Wsadzić jakiś dynksik USB-C do gniazda zakończony stykami i metalową rameczką a na kabel od zasilacza nałożyć mały dynksik z mocnym magnesem.

“dawniej biały MB był synonimem stylu.”
A co ma wspólnego ten chamski, pękający plastik z synonimem stylu? To że w Polsce był bardzo popularny nic nie oznacza. Był to najtańszy maczek, więc to tłumaczy jego popularność.

Pierwszy MB AIR z SSD, też niby miał być przełomem, ale jedno USB kompletnie go dyskwalifikuje, a i wydajność kuleje. Instalacja systemu powyżej 10.6.8 pokazuje jego słabości.
Może i ten nowy MacBook jest dobrze wykonany i ładny, ale z pewnością przesadzili z ceną.