Folia 3D firmy 3mk – inna niż wszystkie

Klaudia Kowalska

13

Dodane: 8 lat temu

Praktycznie od zawsze byłam przeciwniczką oklejania telefonu folią. Niestety, teraz gdy w oczekiwaniu na 6S Plus używam pożyczonego od mojego taty iPhone’a 6, pod groźbą chłosty musiałam odpowiednio zabezpieczyć również ekran. Nakleiłam bardzo dobrą jakościowo szklaną folię polskiej firmy 3mk. Chroniła ekran super, jednak nie wyglądała dobrze. iPhone 6 (podobnie jak najnowszy model 6S i ich odpowiedniki z Plusem) ma zaokrąglone krawędzie ekranu i folia ich nie pokrywała. Pojawiła się nieestetyczna przerwa.

Niedawno przypadkowo usłyszałam o folii 3D, również firmy 3mk. Na zdjęciach umieszczonych na stronie producenta wygląda rewelacyjnie. A właściwie w ogóle nie wygląda, bo jej nie widać. A jak jest naprawdę?

Przy okazji ostatniego pobytu w Warszawie odwiedziłam punkt firmy 3mk, bo na razie tylko w punkach można ją zamontować. Dopiero na dniach ma się pojawić wersja tej folii do samodzielnego montażu. Dwie przemiłe panie, Pamela i Basia, bardzo sprawnie uporały się z montażem folii na przód oraz na tył (postanowiłam kompleksowo zabezpieczyć telefon taty). I rzeczywiście – zakładanie tej folii wymaga pewnej wprawy i precyzji. Nie każdy sam sobie z tym poradzi, lepiej więc zdać się na profesjonalistów.

Ogólne wrażenia są bardzo pozytywne. Smartfon żyje w symbiozie z folią od pięciu dni. Jest noszony w kieszeni spodni i w torebce. Nic złego się nie dzieje. Folia na ekranie nie zaburza w żaden sposób używania telefonu. Wprawdzie wyczuwam ją pod palcami (nie jest to szkło, więc czuje się taką lekką miękkość), ale w żaden sposób mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że pisze się wygodniej. Warstwa jest bardzo cienka, zakrywa cały ekran i gdyby nie to, że są dwie dziurki na kamerkę FaceTime oraz czujnik zbliżeniowy, to folii w ogóle nie byłoby widać. Dzięki pamięci materiału i udoskonalonej elastyczności idealnie przylega do zaokrąglonych krawędzi ekranu i obudowy.

Folia na tył jest grubsza. Ze względu na to, że zakrywa zaokrąglone boki, na których są przyciski i złącza, widać ją z bliska. Trzyma się bardzo dobrze. Jak już wcześniej wspominałam, iPhone’a noszę w kieszeni spodni oraz w torebce (często luzem) i nie zauważyłam żadnych uszkodzeń. Czasami zdarza się, że pod naciskiem powstanie małe odkształcenie, lecz po kilku minutach samo znika. Dzieje się tak zapewne dlatego, żefolia regeneruje swoją powierzchnię przez zastosowanie powłoki Self-Heal. Według producenta absorbuje również uderzenia, a złożona struktura zmniejsza możliwość uszkodzenia obudowy i ekranu. Wolę jednak tego nie testować (Pamiętacie? Chłosta, jeśli na iPhonie pojawi się chociaż jedna rysa).

Podsumowując, jeśli chcecie zabezpieczyć sam ekran lub całego smartfona czymś innym niż futerał, to z całym sercem mogę wam polecić folię 3D firmy 3mk.

Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 10/2015

Klaudia Kowalska