Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Kolorowanie dla dorosłych – terapia za pomocą sztuki

Kolorowanie dla dorosłych – terapia za pomocą sztuki

3
Dodane: 8 lat temu

Ostatni raz kolorowałem czarno-białe obrazki gdy „na chleb jeszcze mówiłem ‘bep, a na muchy «tapty»”. O istnieniu zeszytów do kolorowania „dla dorosłych” dowiedziałem się kilka miesięcy temu, przy okazji premiery iPada Pro z Pencil. Nie ukrywam, że zaskoczyło mnie to mocno, kompletnie nie rozumiałem tematu aż do Świąt Bożego Narodzenia, kiedy to do naszego domu takowy dostarczył Mikołaj, oczywiście razem z kredkami.

Okazuje się, że kolorowanie to znakomita forma terapii antystresowej. Jednym z pierwszych psychologów, którzy wykorzystywali tę technikę, był już na początku XX wieku Carl G. Jung. Wykorzystywał hinduskie mandale – geometryczne wzory reprezentujące wszechświat za pomocą buddyjskiej symboliki. Odkryto, że kolorując takie wzory, aktywujemy różne części obu naszych półkul. Wymagają one zarówno logiki rozróżnienia poszczególnych elementów rysunku, jak i kreatywności w doborze kolorów. Poprawiamy również naszą koordynację ręka–oko podczas wykonywania niewielkich, ale wymagających precyzji ruchów kredką, a ponieważ wymaga to skupienia, to nie myślimy o naszych problemach życia codziennego, efektywnie się do nich uwalniając i jednocześnie przenosząc do czasów dzieciństwa. Ciekawostkę podpowiada hiszpański rysownik Antonio Fraguas: nie należy używać markerów (szczególnie zawierających alkohol); należy posługiwać się wyłącznie kredkami.

Pan Antonio nie wyklucza jednak Apple Pencil ani pokrewnej technologii…

Aplikacji przenoszących kolorowanie kredkami w zeszycie na ekran naszych smartfonów i tabletów jest mnóstwo. Rzekomo najlepszą z nich jest Pigment dla iOS [App Store], wspierającą wszystko od iPhone’a do iPada Pro, mazianie palcem, rysiki producentów trzecich oraz Apple Pencil. Z góry zaznaczam, że nie testowałem wersji iPhone’owej – zainstalowałem Pigment jedynie na iPadzie Pro i kolorowałem tylko Apple Pencil.

Przykłady wzorów z programu Pigment, częściowo wypełnionych.

Podejrzewam, na podstawie doświadczeń z Apple Pencil, że kolorowanie palcem lub innym rysikiem powoduje, iż całość zaczyna znacząco odbiegać od doświadczeń tradycyjnych, czyli kredki i zeszytu. Tajemnica leży w skupianiu się na precyzji drobnych ruchów, a zarówno palec, jak i rysik firmy trzeciej tego nie zapewnia. Pigment oferuje jednak udogodnienie – można kliknąć obszar, których chcemy pokolorować, i zostanie on otoczony niewidzialną barierą, dzięki czemu nigdy nie wyjedziemy poza jej krawędź. Skutki takiego „oszukiwania” muszą ocenić zawodowcy – od siebie mogę tylko dodać, że kolorowanie zeszytu kredką jest finalnie przyjemniejsze i daje poczucie większej satysfakcji. Nie zmienia to jednak faktu, że korzystając z Apple Pencil na dużym ekranie iPada Pro oraz nie wykorzystując funkcji ograniczania kolorowanej przestrzeni, zbliżamy się do wrażeń dostarczanych metodą tradycyjną.

Gotowe rysunki wykonane za pomocą Pigment.

Być może mi nie uwierzycie, ale spędziłem przynajmniej dwanaście godzin, rozłożonych na trzy dni, przygotowując kilka różnych obrazków, które nadawałyby się do publikacji. Jeśli wszystko poszło po mojej myśli, to jeden z nich prawdopodobnie już widzieliście na okładce tego wydania iMagazine. Aby to osiągnąć, musiałem skorzystać z płatnej subskrypcji w Pigment, która przede wszystkim oferuje dostęp do całego zbioru wzorów oraz regularnie dodaje nowe do kolekcji. Ważniejsza jednak jest wtedy możliwość eksportowania stworzonych rysunków w wysokiej rozdzielczości – 4096 x 4096 pikseli zamiast 1024 x 1024. Subskrypcja daje też kilka innych dodatków, w tym możliwość wysłania naszego dzieła w formie animowanej elektronicznej pocztówki.

blogXTAA2769

Niezależnie, którą drogę wybierzecie – iPad Pro (3999–5299 złotych) z Apple Pencil (479 złotych) czy „Tajemny Ogród” (około 25 złotych) z kredkami (od 6–1000 złotych, zależnie od marki i liczby kredek w zestawie) – to nie wybierzecie źle. Osobiście muszę jednak polecić ten drugi, bardziej klasyczny zestaw. Trudno to opisać słowami, ale wrażenia dostarczane przez papier i kredkę są pełniejsze niż ich elektroniczna odmiana. Zapewniają większą radość i poczucie spełnienia, a przy okazji, w moim przypadku, również uspokajają. Przy okazji chciałbym bardzo podziękować siost… ekhm… Mikołajowi za prezent – był znakomity i prawdopodobnie, gdyby nie to, nie dowiedziałbym się, jaka to przyjemna forma spędzania czasu i wyciszania swojego wnętrza.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 3/2016

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3

Czasem sobie coś koloruję w aplikacji Adult Coloring ale na zwykłym iPhone 6 (zwykłym w sensie z ekranem 4,7 cala) :) Choć w wersji darmowej brak trochę większej palety kolorów.