Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Nowe MacBooki Pro to prawdopodobnie najlepsze MacBooki Pro, jakie Apple mogło pokazać

Nowe MacBooki Pro to prawdopodobnie najlepsze MacBooki Pro, jakie Apple mogło pokazać

Michał Zieliński
mikeyziel
42
Dodane: 7 lat temu

Nim pobiegniesz do komentarzy, żeby napisać, że jestem głupi, a Apple się kończy, poczekaj. Daj mi wytłumaczyć co mam na mysli. A potem, jeśli ciągle chcesz napisać, że jestem głupi, zapraszam.

Od pamiętnego czwartku, kiedy to Apple zabiło wszystkie porty na świecie niebędące USB-C, Lightningiem (i jak się okazuje, minijackiem), „moja” część internetu zdaje się nie mówić o niczym innym. Lamenty deweloperów, fotografów, twórców wideo. Wyśmiewania wszystkich tych, którzy ze sprzętów Apple akurat nie korzystają (nie wiem po co, potrzeba uznania?). Ktoś go kupił. 13-calowy, z Touch Bar. Ktoś z niego ciśnie bekę. Na samym iMagu pojawiło się kilka tekstów mieszających Apple z błotem. Okazuje się, że wszyscy doskonale wiedzą jakie powinny być nowe MacBooki, tylko nie Apple. Wszak to tylko największa firma na świecie zarządzana przez jednych z najlepszych specjalistów w swoich dziedzinach. Skąd oni mają wiedzieć jak robić porządne komputery. Prawda?

Kluczowe pytanie jakie powinniśmy zadać przed stworzeniem czegokolwiek to: do kogo kierujemy to coś? Gotując obiad dla siebie prawdopodobnie przyłożymy się do tego mniej, niż gdy będziemy gotować dla kogoś, na kim chcemy zrobić wrażenie. Tworząc poradnik inaczej napiszemy go, gdy odbiorcą będzie 4-latek, a inaczej jeśli będzie nim ktoś na emeryturze. Określenie grupy docelowej danego produktu jest absolutną podstawą. Więc, dla kogo są nowe MacBooki Pro?

Tutaj dochodzimy do tej trudnej części. Sufiks „Pro” sugeruje, że mówimy tutaj o profesjonalistach. Profesjonalnym deweloperze. Profesjonalnym fotografie. Profesjonalnym twórcy wideo. Osobach, u których te komputery nigdy nie wyłączają wiatraków. Tylko, moim zdaniem, to nie jest najpopularniejsza klientela MacBooków Pro.

Naturalnie, w przeciwieństwie do Apple, nie dysponuję wiarygodnymi badaniami, jedynie swoimi obserwacjami, ale mam wrażenie, że MacBooków Pro wcale nie kupują osoby potrzebujące tej mocy. Wielu moich znajomych używa właśnie Pro. Do czego? Word, Spotify, jakaś przeglądarka internetowa, Mail. Ktoś włączy iTunes. Na palcach jednej ręki wymienię tych, którzy faktycznie wykorzystują potencjał drzemiący w modelach Pro.

Jak myślicie, z czego bardziej ucieszy się ta większa grupa? Z mocniejszych procesorów i szybszej pamięci RAM? Oni w ogóle wiedzą czym jest pamięć RAM? Wątpię. Dla nich liczy się, że ich nowy komputer jest lżejszy i ma większy trackpad. Dla nich USB-C, choć koszmar w tym momencie, będzie zbawieniem w przyszłości. Nie musieć myśleć, w który port wpinam ładowarkę, a w który kabel do monitora? Mega. Dla nich Touch Bar – bajer – będzie powodem, by wysupłać z portfela te kilka(naście) tysięcy złotych i kupić tegorocznego MacBooka Pro. Co z tego, że pracuje na zeszłorocznym procesorze. I tak w porywach wykorzystają 3% mocy.

Dlaczego więc wybierają Pro? Chyba ze względu na nazwę. Kojarzycie reklamę Samsunga Galaxy S II o kolejce po iPhone’y? Pojawia się tam taki dialog:

– I could never get a Samsung phone… I’m creative!
– Dude, you’re a barista.

Wpisując kolejne liczby do tabelki Excela na MacBooku Pro wielu pewnie czuje się jakby pisało refren zwycięzcy następnego notowania list przebojów. Ba, sam na początku mojej chorej fascynacji Apple wyczytałem w jakimś artykule, że ludzie wpatrujący się w nadgryzionej jabłko potrafią wymyślić więcej sposobów na wykorzystanie cegły, niż ci wpatrujący się w logo IBM. I wiecie co? Od 7 lat gapię się na to jabłko dzień w dzień, a najbardziej kreatywny sposób wykorzystania cegły jaki przychodzi mi do głowy to palnąć nią autora tamtego artykułu.

Nowe MacBooki Pro na pewno przypadną do gustu wszystkim tym, którzy chcieliby wykorzystywać je do wyższych celów, ale przeglądają tylko na nich Facebooka. I Apple chyba głównie na nich chce się skupić, bo to oni generują więcej przychodów. Jednocześnie oznacza to odcięcie się od tych, którzy nadali firmie status „tej dla kreatywnych”. Może to dobrze. Jeśli więcej „profesjonalistów” zacznie używać rozwiązań konkurencji, być może pojawią się tam znacznie atrakcyjniejsze aplikacje, a sam Windows i Android będą równie niezawodne, jak oprogramowanie Apple kilka lat temu. Monopol chyba jeszcze nikomu nie wyszedł na dobre.

Michał Zieliński

Star Wars, samochody i Taylor Swift.

mikeyziel
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 42

Po co pisać od razu że jesteś głupi, po prostu jak sam napisałeś jesteś chorobliwie zapatrzony w tą markę, a twój artykuł jest bez sensu. Wmieszałeś model Pro w grupę docelową dla której kierowany jest model Air czy zwykły MacBook, czyż nie po to istnieje to rozróżnienie w modelach ?. Po za tym po co pisać źle o ludziach którzy pisza o swoich odczuciach w komentarzach, przecież przeczytali Twój artykuł, czy nie po to go pisałeś ?.

Gdzie napisałem, że jestem chorobliwie zapatrzony w Apple?

Zwykły MacBook jest dla tych, co chcą czegoś mniejszego i bardziej mobilnego. Air to wersja superbudżetowa (kosztuje 2/3 tego co Pro 13″).

“…mojej chorej fascynacji Apple…” no chyba że nie Ty pisałeś ten artykuł i nawet go nie przeczytałeś przed publikacją, a jeżeli zróżnicowanie sprzętu sprowadzasz tylko do cenny to masz problem z filozofią Apple i to 7 lat “…gapienia…” nic ci nie dało może lepiej było coś przeczytać lub zapytać kogoś kto pracuje na tym sprzęcie trochę dłużej (o dekadę).

Tak, napisałem go. I nakreśliłem w czasie kiedy przeczytałem ten artykuł – na początku mojej chorej fascynacji Apple. Czyli jakieś 8 lat temu. W ciągu tych 8 lat owa fascynacja zdążyła się uspokoić, a nawet odpłynąć (ten tekst pisałem na Surface Pro, żeby daleko nie szukać).

Dobrze. Inaczej. Jaka jest więc ta filozofia marki Apple, drogi Tomaszu? Pokaż mi filozofię marki Apple A.D. 2016 i pokaż jak ją egzekwują w swoich produktach i decyzjach.

No to problem – jak można się Czymś zafascynować co się nie używało wcześniej ?. Apple to przede wszystkim Społeczność wokół niej zgromadzona, to ona pozwoliła jej przetrwać na rynku w czasach jej problemów z produktami, i skoro ta sama Społeczność się odzywa to znaczy że coś jest nie tak, a jaka jest filozofia Apple na przyszłość tego nikt nie wie, wszystko zależy czy się pokryje z filozofią Apple jej Społeczności, bo użytkownicy będą nadal dopóty będzie to produkt tak bardzo wyznaczający status społeczny.

Podsumowując, nowy Macbook Pro jest raczej dedykowany do bogatych rozpasanych dzieciaków lub faktycznie fanów marki aniżeli ludzi pokroju PRO :)

Michał, w takim razie po co jest Air i Macbook 12? Różne konputery, różne grupy docelowe, a idąc Twoim tokiem myślenia wypuszczanie różnych modeli jest zwykłym chwytem i każdy z tych modeli jest kierowany do tej samej grupy docelowej.

Teraz grupą docelową MBP są ludzie, co kupują BMW i naklejkę “M” na allegro, choć starczyłaby im komunikacja miejska

Zwykły MacBook jest dla tych, co chcą czegoś mniejszego i bardziej mobilnego. Air to wersja superbudżetowa (kosztuje 2/3 tego co Pro 13″).

zwykly macbook jest po to zeby ludzie kupowali Pro: “mamy modele slabszy i lepszy ale ty jesteś w końcu za zajebisty na zwykły model. kup ten pro”

Bo te nazwy są z dupy.

Powinno być jak kiedyś za Jobsa:

Komputery dla zwykłych ludzi
– MacBook
– iMac/Mac Mini

————-

Komputery dla profesjonalistów
– MacBook Pro
– Mac Pro

Teraz wszystko się wymieszało

Całość komplikuje Lightning. Wiem że pod pewnymi względami jest to lepiej zaprojektowany port od USB-C ale USB we wszyskich urządzeniach Apple ułatwiło by życie. Nawet jak tą klawiaturę czy mysz ładuje się raz na dwa miesiące.

Obecnie słuchawek od iPhone nie da się podgiąć nigdzie indziej.

Tak i jak biorę iPhone i MacBooka 12 to mam brać dwie pary praktycznie tych samych słuchawek zamiast jednych.

Takich w pudełku z iPhone nie dostałem a Apple ze swoimi się spóźnia. Rozumiem że mam kupić 3 słuchawki żeby rozwiązać problem. Genialne!

Czyli kolejna przejściówka do noszenia. Mam nadzieje że iPhone 8 będzie miał USB-C.

Dla wygody, masz jeden kabel do wszystkiego, możesz nosić jedną ładowarkę. Podpinać te same słuchawki do iPhone i MacBooka bez przejściówek.

Używać tego samego czytnika kart SD do macbooka, ipada i iphone.

Przy telewizorze wystarczy że masz kabel HDMI-USB-C i podepniesz tak samo komputer/telefon/tablet.

Jak USB-C się spopularyzuje to w końcu naładujesz sobie iPhone ładowarką od innego producenta.

Ale innym kablem.

Mam ładowarkę domową i samochodową oraz powerbank do macbooka 12. Fajnie jak by to działało z iPhone ;-)
USB-C utrudniał życie? Ciekawe w jaki sposób. Chyba ze nakupiłeś już drogich kabli Lightning.

Jak to wszystko? Lightning ma tylko kilka urządzeń apple. Wszystko ma stare micro usb albo micro usb_b.

Apple pomyśli o przejściówce lightning -> usb-c za 49zł ;-)

To zostanie Ci stara ładowarka. Ja mam lightning w klawiaturze i nie będę płakał.

Nie przesadzaj, to przejściówka waży coś około 5g. Co nie oznacza że to faktycznie nonsens mosić przelotkę do słuchawek :)

Żadna przejściówka nie jest zbyt ciężka. Trzeba tylko o niej pamiętać, nosić ją i pilnować żeby nie zgubić.

Po co?

Skoro stawiamy na jeden uniwersalny standard kabli zwany USB-C to niech tak zostanie. Inaczej USB-C nigdy nie zdominuje rynku a doda jeszcze kilka kabli i przejściówek do niezbędnika.

Zgoda, jest to niewygodne ale kiedyś nadejdzie standard który umożliwi podłączenie wszystkiego jedną wtyczką np typu USB-C. Monitor dodatkowy,dysk,słuchawki itp. Mam taką nadzieję bo zamierzałem kupić nowego MacBooka Pro ale chyba się wstrzymam. Dla mnie trochę za wcześnie na pozbywanie się wszystkich portów i pozostawienie dwóch USB-C/Thunderbolt

Hej.
Faktycznie, chyba “masz wrażenie” co do tego, kto i w jaki sposób używa tego komputera.
Z moich “znajomych” wszyscy używaja mpro do pracy, gdzie szybsze cpu/większy ram jest niezbędne. (i każdy z chęcią wykorzystałby wiecej ramu)

Na inne tematy sie nie wypowiadam.
Pozdrawiam.

Jeżeli komuś nie wystarcza laptop z i7 i 16GB RAMu to najwyższy czas podrapać się w ten orzeszek, tłukący się między uszami, i zainwestować w stację roboczą z prawdziwego zdarzenia…

ok, ale zauważ, że są osoby naprawdę potrzebujące mobilnego sprzętu Pro z prawdziwego zdarzenia – podam Ci prosty przykład na sobie (i wielu moich kolegach po fachu) – zawodowo zajmuję się obliczeniami, symulacjami kwanto-mechanicznymi, które oczywiście są wykonywane na superkomputerach natomiast MacBooka Pro używam do post-processingu latając na konferencje naukowe chociażby – takie życie naukowca, że każdy skrawek wolnego czasu wykorzystuje na 110%, więc troszkę nie wyobrażam sobie zabierać “stacji roboczej z prawdziwego zdarzenia” + monitora + klawiatury + myszki do samolotu :-)
abstrahując od powyższego, ok w jaką stację? Mac Pro nieaktualizowany od ~1000 dni.

stacji roboczej nie zabierzesz na nurkowanie do Australii, a laptopa tak

Należę do grupy osób “kreatywnych” i mojego obecnego Aira najbardziej obciążał Excel i iMovie przy montowaniu filmu z wakacji. Czekałem na nowe Pro, pasek-bajer mi się podoba. Właśnie zamówiłem zeszłoroczny model Pro. Komputer ma być wygodny przy pracy, usunięci portów USB i slotu na karty komplikuje mi życie na tyle, że nie byłoby to warte zachodu.

Twoje wręcz agresywne komentarze i odpowiedzi, na konkretne argumenty niezadowolonych ludzi, przypominają dyskusje z wyborcami rządzącej partii w Polsce lub nacjonalistami na forach różnych stron typu Onet, która sprowadza się w skrócie do odpowiedzi : Nie podoba Ci się w Polsce to wyp… Po prostu na konkretne argumenty nie znajdujesz odpowiedzi, a jedynie okazujesz wzgardę i płytki sarkazm dla tych , którzy śmią podważyć słuszność obranej przez Apple drogi…
Pan Nutella ? Tak nazywasz CEO Microsoftu bo ma ciemniejszą skórę niż ty. Wszędzie na świecie uznane by to było jako przejaw rasizmu, który niestety w PL jest czymś normalnym. Nawet tutaj.

Ma ciemniejszą skórę bo pochodzi z Indii…Naturalne skojarzenie ? Nie rób ze mnie większego idioty niż sam jesteś. Bez odbioru.

Argumentacja kompletnie od czapy… lepiej jak sprzęt będzie mniej dostępńy, bo wtedy MY, Elita… będziemy bezpieczni w naszej oazie wysokich cen i prestiżu dla wybranych…. rzygać się chce.

Cała operacja jest obliczona tylko na wygenerowańie większych zysków i obrotów, zmuszenie do przyjęcia rozwiązań wymagających przejściówek i sztucznego wymieniania działającego sprzętu… do dupy z taką firmą i prawdziwie ekologicznym podejściem…przy kompletnym lekceważeniu potrzeb uzytkowńików. Efektem ma być polepszeńie jakości aplikacji na Windowsa….? To na Maca brakuje profesjonalnego oprogramowania. Np. jako tłumacz zmuszony jestem utrzymywać Windę, bo na Maca, żadnego profesjonalnego oprogramowania nie ma. A przecież to zawód dobrze zarabiających profesjonalistów z]często z najwyższej polki… itp..

W sumie Apple lepiej nie mogło “odświeżyć” Macbooka Pro. Odchudzony, nowe porty, podrasowany ekran Retina, do pełnego szczęścia brakuje jedynie dedykowanych kart graficznych we wszystkich wariantach.
Warto pamiętać, że przed długi czas dużo osób kupowało MBP ze względu na Retinę. Teraz jak mamy wszystkie macbooki z retiną decyzje w zakupie danego modelu mogą mocno się zmienić.

Krzykaczom proponuję spojrzeć na sprzedaż nowych MacBooków Pro za ostatni tydzień – są najlepsze w historii , użytkownicy głosują portfelami. U nas krzyczą Ci którzy i tak ich nie kupią ;)

Chyba zeszłoroczny model wykupują :p Gdzie te dane o sprzedaży?

W wywiadzie dla The Independent, szef marketingu, Phil Schiller poinformował, iż do tej pory użytkownicy w sklepie internetowym zamówili więcej nowych komputerów niż przy jakiejkolwiek wcześniejszej premierze MacBooka z linii Pro. Według niego klienci pokochali nowego laptopa, lecz zdaje sobie sprawę, że produkt ten budzi wiele kontrowersji i być może część osób nie jest jeszcze gotowa na taką zmianę.

Każdy komputer zamawiamy w sklepie jest “nowy”. To nie jest komis.

Znam dokładnie ludzi od PR – dla nich każde słowo ma znaczenie zupełnie inne niż dla wszystkich.

W wywiadzie dla The Independent, szef marketingu, Phil Schiller poinformował, iż do tej pory użytkownicy w sklepie internetowym zamówili więcej nowych komputerów niż przy jakiejkolwiek wcześniejszej premierze MacBooka z linii Pro. Według niego klienci pokochali nowego laptopa, lecz zdaje sobie sprawę, że produkt ten budzi wiele kontrowersji i być może część osób nie jest jeszcze gotowa na taką zmianę.