Udana misja Cygnus’a oraz test kolejny Dream Chaser’a
W miniony weekend miała miejsce kolejna misja statku zaopatrzeniowego Cygnus. Dostarczył on prawie 3,2 tony ładunków na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Dzień wcześniej, 11.11 miał miejsce testowy lot ślizgowy wahadłowca Dream Chaser. To nie koniec kosmicznych newsów z weekendu. SpaceX przeprowadziło rownież test statyczny przed ich najbardziej tajemniczą misją w historii.
Początkowo misja Cygnus CRS OA-8E miała mieć miejsce dzień wcześniej 11.11, jednak w zamkniętą przestrzeń powietrzną w pobliży stanowiska startowego Mid-Atlantic Regional Spaceport na wyspie Wallops Island w stanie Wirginia, wleciał niewielki samolot pasażerski i start musiał być odwołany. Kilka godzin później nie było już problemów i start się powiódł. Misja ta, po raz drugi w historii używała rakiety Antares 230 zamiast rakiety Atlas V. Rakiety Atlas V należą do ULA i ich start jest o wiele droższy niż Antares budowanych podobnie jak Cygnus przez Orbital ATK. Antares 230 to rakieta średniego rozmiaru pozwalająca dostarczyć na niską orbitę około 7 ton ładunku. Pozwala to na wyniesienie Cygnus’a wraz z ładunkiem. Właśnie. Nazwa misji. CRS OA-8E. Pochodzi CRS, to oczywiście skrót od Commercial Resupply Service, czyli komercyjnego lotu zaopatrzeniowego1. Numerek 8 oznacza, że to ósma misja realizowana przez Cygnusa. Dla porównania SpaceX 12 sierpnia wystrzelił rakietę Falcon z kapsułą Dragon w ramach ich misji CRS-12. SpaceX planuje w grudniu wysłać jeszcze misję CRS-13. Orbital ATK ma podpisany kontrakt z NASA na 10 misji, a SpaceX na 20. Najprawdopodobniej w przyszłości, kontrakty te zostaną przedłużone na kolejne misji. Pozostała nam ostatnia literka w nazwie misji, mianowicie „E”. Oznacza ona, że Cygnus, którego użyto w jej czasie był w konfiguracji Enhanced, czyli miał zwiększoną pojemność ze standardowych 2 ton, na 3,2 tony.
Sierra Nevada Corporation, przeprowadziła w sobotę test swojego pojazdu kosmicznego Dream Chaser. Test polegał na sprawdzeniu czy pojazd odpowiednio zachowuje się w czasie lotu ślizgowego oraz czy potrafi sam wylądować. Dream Chaser jest w pełni autonomiczny i za jego sterami nie siedzi człowiek. Dream Chaser ma od 2021 roku również realizować misje zaopatrzeniowe a docelowo również załogowe na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Będzie on wynoszony w kosmos za pomocą rakiet Atlas V, Ariane 5 lub Falcon Heavy.
To nie koniec newsów z weekendu. SpaceX przeprowadził test przed tajemniczą misją o kryptonimie Zuma. Start powinien nastąpić 15 lub 16 listopada. Dokładna godzina nie jest znana. Nie jest znana też docelowa orbita dla ładunku, ani czyjego satelitę wyniesie w czasie tej misji rakieta Falcon 9. Zapowiedziane jest lądowanie na stanowisku LZ-1. Oznaczałoby to raczej niską orbitę, ale większość satelitów szpiegowskich znajduje się na wyższej, geostacjonarnej orbicie. Możliwe jednak, że to również informacja która ulegnie zmianie w ostatniej chwili i jednak ładunek trafi na wyższa orbitę i nie zobaczymy próby lądowania.
- Na Międzynarodową Stację. Program ten jest realizowany na zlecenie NASA. Poza Orbital ATK uczestniczy w nim SpaceX. ↩