Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Krótki test Raspberry Pi 3B+ i pierwsze wrażenia

Krótki test Raspberry Pi 3B+ i pierwsze wrażenia

6
Dodane: 6 lat temu

Jak pewnie słyszeliście, wczoraj premierę miała nowa wersja Raspberry Pi – 3B+. Podstawowe informacje o nowej „Malinie” znajdziecie w tutaj. Udało mi się spędzić z nowym Raspberry Pi kilka godzin i mogę napisać o nim kilka słów. Zwłaszcza, że jest kilka różnic w stosunku do modelu 3B. Różnic, które dla wielu osób mogą mieć znaczenie i wpływają na ogólne użytkowanie komputera.

Zacznę jednak od tego jak ja odbieram model 3B+. Wiele osób liczyło na jakąś rewolucję. Dużo większa ilość pamięci RAM, znacznie szybszy procesor czy USB 3.0 i SATA. Już po samej nazwie widać, że ten model to taki iPhone z „S”. Wygląda jak poprzednik, ale jest trochę szybszy i bardziej dopracowany. Podobnie mamy z Raspberry Pi. Kiedyś był model B i później B+. Teraz mamy 3B i najnowszą wersję 3B+. Właśnie w taki sposób, jako odświeżoną wersję 3B, a nie zupełnie nowe Raspberry Pi, odbieram nową „Malinkę”.

Wśród nowości w modelu 3B+ najistotniejsza jest dla mnie obsługa WiFi w standardzie 802.11ac i przy 5 GHz. To spora różnica w stosunku do wersji 3B. Tam mieliśmy do dyspozycji tylko 802.11n. Dzięki temu model 3B+ przy sieci WiFi obsługującej 5 GHz osiąga takie transfery jak model 3B był w stanie mieć przy połączeniu przewodowym. W 3B+ znacząco, bo aż trzykrotnie podniesiono również transfery uzyskiwanie przy połączeniu przewodowym.

Wersja 3B miała pewien problem, bardzo się nagrzewała. W jej odświeżonej wersji poprawiono trochę odprowadzanie ciepła i faktycznie przyniosło to efekty. Temperatury osiągane w czasie obciążenia są około 5 stopni niższe.

Raspberry Pi 3B+ ma jeszcze dwa usprawnienia, które są bardzo interesujące. Poprawiono obsługę systemów zainstalowanych na pamięci podłączonej do USB. Podpinamy pendrive’a z system, a nie kartę pamięci i gotowe. Rozwiązanie to działało już w przypadku modelu 3B1, teraz jednak jest znacznie szybsze. Głównie dzięki nowemu kontrolerowi, który obsługuje połączenia USB i Ethernet.

Drugim usprawnieniem jest lepsza obsługa PXE, czyli uruchamianie systemu zainstalowanego na zdalnym serwerze. Takie rozwiązanie znacznie ułatwia życie jeśli mamy kilka Raspberry Pi, które mają mieć zainstalowane to samo oprogramowanie i robić to samo.

Wszystkie powyższe nowości i usprawnienia są dla mnie bardzo istotne i ułatwią mi zabawę z Raspberry Pi na codzień. Jednak czy warto dla tych usprawnień, zamienić model 3B na 3B+? Trudno na to pytanie odpowiedzieć. Na pewno jeśli stoicie teraz przed wyborem jakie Raspberry Pi kupić, bierzcie 3B+, ale jeśli macie już 3B i nie sprawia ono problemów, to nie musicie się śpieszyć z kupnem 3B+.

Raspberry Pi 3B+ testuję dzięki uprzejmości sklepu Botland. Możecie w nim zamówić model 3B+ za 179 złotych + przesyłka.

  1. Sprawdziłem z modelem 3B V1.2. System rusza a pamięci USB bez wpiętej karty pamięci. Jednak nie wszystkie pamięci USB są obsługiwane przez model 3B.

Błażej Faliszek

Użytkownik sprzętu Apple od ponad 10 lat. Najcześciej piszę o kosmosie (SpaceX) ale również o elektronice i DIY (Raspberry Pi, Arduino). Działam w stowarzyszeniu Hackerspace Silesia a ostatnio mocno wkręciłem się w temat filtrów powietrza.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 6