Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Garmin Forerunner 645 Music – operacja Berlin: Maraton (2)

Garmin Forerunner 645 Music – operacja Berlin: Maraton (2)

4
Dodane: 6 lat temu

Przygotowania do maratonu już zacząłem. Postaram się z Wami podzielić różnymi moimi testami sprzętu, ubrań i butów, planów treningowych i aplikacji. Postanowiłem sobie biegać co najmniej 200 km miesięcznie. Na razie udaje mi się to realizować. By wiedzieć, ile faktycznie i jakiej jakości był trening, muszę mieć urządzenie monitorujące. Na początku biegania Apple namówiło mnie na swojego Apple Watcha. Zamykanie kółek jest genialne. Potem przeszedłem do konkurencji i używałem Samsunga Gear 3 Frontier, ale od już kilku miesięcy używam Garmina Forerunner 735XT.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 4/2018


Garmin 735XT to dobry zegarek, ale gdy zadzwonił do mnie Naczelny i zapytał, czy chcę przetestować Garmina Forerunner 645 Music, to zanim dokończył zdanie, powiedziałem, że bardzo chcę. Dziwnym trafem dotarł do mnie też flagowy model Garmina: Fenix 5. Postanowiłem więc przetestować najmłodsze dziecko Garmina i porównać z najlepszym i najbliższym konkurentem z oferty tego producenta.

Odebrałem kopertę, zdziwiony jej rozmiarem. Po chwili zrozumiałem, że to Naczelny postanowił mnie doedukować genialną książką „Astrofizyka dla zabieganych”. Pudełko Garmina było malutkie i totalnie nieprzystające do zawartości. Zegarek tej klasy i tak ładny zasługuje na dużo lepsze opakowanie. Bardzo mi się podoba. Delikatna ramka wokół tarczy nadaje mu elegancji. Standardowy pasek z gumopodobnego materiału ładnie komponuje się z resztą zegarka. Odpinanie i wymiana przypominają to użyte w Samsungu. Na uwagę zasługują szczegóły wykonania. Uwielbiam wyjątkowe detale, a takim jest szlufka do chowania nadmiaru paska. Szlufka ma od wewnętrznej strony wypustkę, która zazębia się w dziurki wystającego nadmiaru paska. Zegarek ma trzy przyciski z lewej strony i dwa z prawej. Prawy górny jest lekko wyższy, ponieważ stanowi kluczowy i najważniejszym element, to nim wszystko zatwierdzamy, jak również zatrzymujemy aktywność. Strona wewnętrzna to czujnik tętna oraz złącze do ładowania i synchronizacji.

Do zestawu dodano tylko kabelek zakończony standardowym złączem USB, a z drugiej strony klamerką (krokodylkiem), który łapie w swoją szczękę zegarek. Dolna część styka się z pinami. Jest to o tyle wygodne, iż w skrajnej sytuacji do dłoni możemy wziąć powerbank i w taki sposób ładować zegarek. Jedno ładowanie wystarczyło mi na pięć dni zabawy zegarkiem, słuchania muzyki i aktywności średnio przez półtorej godziny dziennie. Mam ustawione wszystkie powiadomienia, które otrzymuję cały czas, z wyjątkiem nocy. Myślę, że to bardzo dobry wynik. Jeśli poustawia się odpowiednio wszystko, to spokojnie tydzień będzie działał bez ładowania.
Zegarek ma zwykłe plastikowe szkiełko, choć producent twierdzi, że wzmocnione i odporne na zarysowania Corning® Gorilla®. Polecam jednak za kilka złotych dokupić szybkę i nakleić ją na zegarek. W Garminie 735XT uchroniło mnie to przed kosztowną naprawą. Wyświetlacz jest czytelny w słońcu, transreflektywny Memory-In-Pixel. Świeci również światłem odbitym, czyli nie mamy efektu czarnej tarczy, jak w Apple Watchu. Zawsze widzimy informacje wyświetlane na ekranie. Nie jest to najlepszy wyświetlacz na świecie, ale wystarczający do pokazywania godziny i informacji o aktywności. Jest taki sam, jak zastosowano w topowym Garmin Fenix 5 czy modelu 935. Dzięki zastosowaniu takiego rodzaju wyświetlacza pobór prądu nie jest duży jak w zegarkach Apple czy Samsunga.

Pierwsze uruchomienie wymusza odpowiedź na kilka pytań o nas oraz parowanie z telefonem. Wszystko szybko i łatwo. Mamy więc zegarek wstępnie skonfigurowany do aktywności. Spokojnie można przyjąć, iż po około 15 minutach i można zacząć uprawiać sport.

Wielu osobom do biegania potrzebny jest jednak jeszcze jeden element – muzyka. Dzięki wbudowanej pamięci nowy zegarek pomieści nawet do 500 utworów. Do tego, by ulubiona muzyka była dostępna dosłownie pod ręką, potrzebne będą już tylko bezprzewodowe słuchawki, które łącząc się przez Bluetooth z zegarkiem, dostarczą wysokiej jakości dźwięk. Garmin podaje listę kompatybilnych słuchawek na stronie. Tu dobra wiadomość: każdy, kto kupi i zarejestruje do końca kwietnia zegarek Garmin 645 Music, otrzyma 50% zniżki na zakup wytypowanych przez Garmina słuchawek. Nie miałem żadnych z nich. Miałem za to słuchawki z Chin kupione za kilka dolarów na popularnym portalu aukcyjnym. Sparowanie ich trwało kilka sekund. Wgranie muzyki, niestety, odbywa się przez komputer, choć wierzę, że to w następnych wersjach oprogramowania się zmieni. Zegarek wyposażono w Wi-Fi, taka metoda synchronizacji byłaby więc dużo lepsza. Dźwięk odtwarzany był zaskakująco dobrze nawet na słuchawkach, od których wymagać nie możemy zbyt wiele.
Drugim po muzyce niewątpliwym atutem nowego Forerunnera jest możliwość płatności dzięki usłudze Garmin Pay. Pozwala ona na dokonywanie transakcji zbliżeniowych zegarkiem we wszystkich tych sytuacjach, kiedy nie mamy albo nie chcemy zabierać ze sobą portfela czy kart płatniczych. Może to być poranne bieganie, trening siłowy, start w zawodach czy też zakupy po pracy.

Wystarczy kilka dotknięć, aby uzyskać dostęp do usługi Garmin Pay w zegarku. Po wybraniu odpowiedniej karty ze swojego wirtualnego portfela przytrzymujemy nadgarstek w pobliżu czytnika kart i gotowe! Niepotrzebna jest gotówka, karty czy telefon. Co ważne, kod PIN wpisywany jest tylko raz, po założeniu zegarka na rękę. Działa przez 24 h, pod warunkiem, że urządzenie znajduje się na nadgarstku i możliwy jest odczyt pulsu przez czujnik optyczny. W momencie zdjęcia zegarka lub po upływie doby wirtualny portfel się zamyka. W Polsce tego typu płatności działają w banku BZ WBK z kartami Mastercard.

Dobra, mamy już wszystko ogarnięte, pora więc wyjść na trening. Mając słuchawki na głowie, otrzymujemy od naszego „komputera naręcznego” wszystkie komunikaty. Mogą to być informacje o tętnie, tempie czy okrążeniach. Zegarek podczas treningu biegowego zbiera o nas wszystkie dane. Ja zwracam uwagę na to, w jakim stanie znajduję się na początku treningu. Po około sześciu minutach zegarek pokazuje nam na skali, jak przygotowany jestem do treningu. Staram się wtedy dostosować obciążenie treningowe. Po samym treningu dostajemy informację o teoretycznej długości odpoczynku – trochę to naginam i nie odpoczywam za długo. Analizuję jednak stan treningu oraz dwa wskaźniki – efekt treningu aerobowego i beztlenowego. Włącza się dopiero po siedmiu dniach lub siedmiu treningach – tego niestety nie wiem, bo u mnie te wartości są zbieżne. Podczas biegania czy innych treningów czytelność wyświetlacza pozwala nam monitorować na bieżąco postęp ćwiczeń. GPS znajduje satelity bardzo szybko i nawet kiedy biegamy pomiędzy blokami, nie traci sygnału.

Zegarek dokonuje pomiaru tętna z nadgarstka, który sprawdza się dobrze, gdy nie skacze nam ono drastycznie mocno. W takim przypadku jest lekkie opóźnienie, które jednak nie dyskwalifikuje tego pomiaru. Można oczywiście zegarek sparować z pasem, na przykład HRM-Run, który umożliwi sześć dodatkowych pomiarów biegania: rytm, odchylenie pionowe, czas kontaktu z podłożem, długość, odchylenie od długości. Zegarek ma wbudowany wysokościomierz baryczny, kompas, żyroskop, akcelerometr i termometr. Wskazania termometru są jednak obarczone błędem. Bliskość ciała oraz ubrania zakłamują to, co zegarek podaje.

Zegarek ma wbudowanych kilka profili aktywności. Można biegać tak jak ja, na zewnątrz lub na bieżni. Tu mała uwaga, w przypadku innych zegarków zawsze miałem inny pomiar na bieżni, a inny na zegarku, różniły się one o około 200–300 m na 5 km. Tu różnica była mniejsza, bo tylko 50 m. Zegarek też uczy się nas. Wiele funkcji ustawia się po kilku treningach, na przykład standardowa długość naszego kroku. Można to oczywiście ustawić ręcznie, ale można zostawić, by system sam oszacował, jakie długie kroki stawiamy. Warto o tym pamiętać, kupując ten zegarek.

Zegarek sprawdzi też się do jazdy rowerowej (w pomieszczeniu i na zewnątrz), pływania w basenie, maszyn eliptycznych, wioślarstwa, treningów siłowych i wielu jeszcze wielu innych. Nowe funkcje zaś można dogrywać poprzez aplikację.

Aplikacja Garmin Connect jest jedną z najlepszych, jakie widziałem. Wszystko czytelne i ładne graficznie. Informacje synchronizują się szybko i są niezauważalnie dla użytkownika. To, co mi się też podoba, to wymiana danych z Apple Health. Możemy też podłączyć konto do liczenia kalorii MyFitnessPal oraz wysyłać treningi do popularnego w Polsce Endomondo i coraz bardziej popularnej Stravy. Dostępny jest też sklep z dodatkami do zegarka Garmin Connect IQ™. Najważniejsze dla mnie to pobranie mojej ulubionej traczy oraz kilku dodatków. A tych jest sporo.

Zegarek mam sparowany z iPhone’em. Mogę dzięki temu odczytywać SMS (podobno z Androidem można nawet odpowiadać na nie – ale tego nie umiem potwierdzić) oraz powiadomienia, na przykład z Twittera. Można też odebrać lub odrzucić połączenie.

Garmin 645 ma tyle opcji, że trudno wszystko ogarnąć. Mam też podejrzenie, iż zegarek będzie jeszcze wyposażany w nowe funkcje softwarowo lub przez dodatki ze sklepu Garmin IQ. Tak było w przypadku poprzedniego mojego Garmina i zapewne będzie i w tym przypadku.

Garmin Forerunner 645 Music to genialne połączenie wszystkiego, co potrzebuję do swojej aktywności. Nie jestem profesjonalnym sportowcem, choć i tacy byliby, tak myślę, zadowoleni z mnogości funkcji, jakie oferuje Garmin. Wygląda świetnie, dużo lepiej w rzeczywistości niż na zdjęciach czy renderach. Co istotne, nie wygląda jak zegarek sportowy. Jest elegancki i to my, dzięki zmianom tarcz i pasków, możemy go do nas dostosować. Dobrze będzie pasował do koszuli i marynarki, ale i do powyciąganej bluzy, podartych dżinsów i trampek. Gdy go pokazałem znajomemu, który musi stosować dress code w firmie (garniak), to następnego dnia do mnie przyszedł i pokazał zamówienie na ten model. Niech to zostanie moim podsumowaniem. Też go chcę.


Już po oddaniu tekstu do składu jedna myśl nie dawała mi spokoju. Jeśli uruchomiłem słuchawki za 6$, to dlaczego nie spróbować z moimi AirPods. Podłączyłem je do ładowania i wcisnąłem przycisk parowania. Procedura jak do parowania z PC czy Androidem. Za trzecim razem zegarek ze słuchawkami Apple się sparował. Działają i grają świetnie!!!

Adalbert Freeman

Fotoreporter i dziennikarz. Zakochany w krajach arabskich i islamie. Użytkownik nadgryzionych jabłek.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 4

przepraszam za banalne pytanie ale czy zegarek ‘świeci’ ciągle i wyświetla czas (tak jak w moim pebble)? czy trzeba go ‘tapnąć’ lub wybudzić w inny sposób?
szukam następcy mojego wysłużonego pebble time’a ale mało, który smartwatch spełnia dla mnie tę najważniejszą funkcję jaką jest wyświetlanie czasu non-stop. Chciałbym kupić AW ale to, że nie wyświetla czasu bez mojej ingerencji spowodowało, że odrzucam do już na wstępnie, a szkoda…

Mam Garmin Gorerunner 645 Music. Dzisiaj odkryłem, że jak mam słuchawki sparowane bezpośrednio z zegarkiem to komunikaty są w języku polskim ale jeśli zegarek sparowany jest z telefonem i słuchawki też z telefonem to słyszę komunikaty w języku polskim ale bez polskich znaków i liczby w języku angielskim czyli np zamiast “Średnie tempo sto czterdzieści pięć” mówi “Srednie tempo one hundred forty five”. Ktoś się z tym spotkał i rozwiązał problem?
Pozdrawiam”