Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu iPhone X vs. XS – porównanie aparatów i zdjęć – część 1

iPhone X vs. XS – porównanie aparatów i zdjęć – część 1

24
Dodane: 5 lat temu

Wczoraj wyskoczyłem na krótki plener, aby bliżej poznać się z aparatem w nowym iPhonie XS. Wielu zdjęć nie zrobiłem, ale mam nadzieję, że to szybkie porównanie pokaże Wam, czego można się po nim spodziewać.


  • Zdjęcia pochodzą prosto z aparatu i nie były obrabiane w żaden sposób.
  • iPhone X miał włączony tryb HDR, a XS nowy tryb Smart HDR.
  • Zostały zrobione w większość ze statywu (porównanie X vs. XS), więc kadry powinny być bardzo zbliżone do siebie (różnią się ze względu na różne obiektywy).
  • Zostały przekonwertowane z Display P3 na sRGB.
  • Ich rozdzielczość została zmniejszona z oryginalnych 4032×3024 px na 2000×1500 px, aby zajmowały mniej miejsca. Oryginalne zdjęcie waży około 3-4 MB w formacie HEIC i około 17 MB po konwersji do JPG.
  • Zdjęcia zostały dodatkowo skompresowane, redukując ich rozmiar z 3-4 MB na zdjęcie, do ok. 300-500 KB. Oryginały są naturalnie lepszej jakości.
  • Przy porównaniach z suwakiem, iPhone X jest z lewej, a XS z prawej.
  • Zdjęcia pod suwakiem się ściemniają, gdy najedziemy na nie myszką, bo wyświetlany jest wtedy podpis. Najechanie myszki na sam suwak nie ściemnia zdjęć.
  • Jeśli chcecie zobaczyć pełne zdjęcie na monitorze wysokiej rozdzielczości, to sugeruję zwężenie okna przeglądarki. Mogłem wymusić mniejsze zdjęcia, ale wtedy mniej na nich widać.
  • Odbiór fotografii jest subiektywny – możecie się z moją opinią nie zgadzać (nie mam z tym problemu). Zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania.

Zacznę może od zdjęcia tytułowego. Postrzępiony bohater wyskoczył zza krzaka niespodziewanie i szybko pokazał, co myśli o tym, że chcę mu zrobić zdjęcie. Wystawił swoją pupę i zaczął się ode mnie oddalać. Nie pozostało mi nic innego, jak szybko wyjąć iPhone’a XS z kieszeni, przełączyć się w tryb portretowy i zrobić zdjęcie. Biorąc pod uwagę, że całość zajęła około 3 sekund, to jestem pod wrażeniem, że tryb portretowy zrobił to, co chciałem – złapał ostrość na pierwszy plan, a tło rozmył. Samo rozmycie jest zdecydowanie bardziej naturalne i zaczyna w końcu przypominać rozmycie analogowych obiektywów montowanych do aparatów z większymi matrycami. W tym konkretny przypadku zmieniłem symulowaną głębię ostrości z domyślnych f/4.5 na f/1.4.


Zdjęcie 01

[twenty20 img1=”111190″ img2=”111191″ offset=”0.5″ before=”iPhone X @ 28 mm” after=”iPhone XS @ 26 mm”]

Jeśli czytaliście już iPhone XS i XR – co nowego? to wiecie, że XS ma większą matrycę niż X (o 32%) i inne obiektywy z innymi ogniskowymi. „Szeroki kąt” w X-tce ma 28 mm, a „teleobiektyw” 56 mm. XS dla porównania ma odpowiednio 26 mm i 52 mm. Widać to wyraźnie na powyższym przykładzie, gdzie XS „widzi” o te 2 mm więcej. Kolory z XS-a są też ciut bardziej naturalne i lepiej odpowiadają rzeczywistości (niebo z X jest nieznacznie za fioletowe). Ciężko mi ocenić ilość detali w liściach, ponieważ wiatr mocno wiał, co mogło wpłynąć na ostrość całości, ale wygląda na to, że XS lepiej sobie z nimi radzi. XS też, zapewnie dzięki Smart HDR, wyciąga więcej detali z ciemnych partii zdjęcia, rozjaśniając je, ale jednocześnie nie obniża kontrastu w zbyt dużym stopniu (zawsze go można ręcznie podnieść).


Zdjęcie 02

[twenty20 img1=”111196″ img2=”111197″ offset=”0.5″ before=”iPhone X @ 56 mm” after=”iPhone XS @ 52 mm”]

W tym przypadku oba aparaty ciut chybiły z barwą zdjęcia – X jest nieznacznie zbyt ciepły, a XS ciut za zimny. Ewidentnie też widać, że różnica pomiędzy 56, a 52 mm jest mniejsza niż w przypadku różnicy pomiędzy 28 a 26 mm. Jakość zarejestrowania detali, przy powiększeniu zdjęcia (patrzę na oryginały), jest w zasadzie taka sama w obu aparatach. W cieniach też jest praktycznie identycznie, a jedyna istotna różnica jest widoczna na ścianie Pałacu na Wodzie – fasady pomiędzy kolumnami na środku jest nieznacznie przepalona na zdjęciu z X-tki, co nie występuje na zdjęciu z XS.


Zdjęcie 03

[twenty20 img1=”111203″ img2=”111204″ offset=”0.5″ before=”iPhone X @ 28 mm” after=”iPhone XS @ 26 mm”]

To zdjęcie robiłem „z ręki” i oba były ustawione tak, żeby jeden ze słupów po prawej stronie był w tym samym miejscu – dzięki temu widać o ile szersze jest 26 mm przy takim kadrze. Detali w drzewach po lewej jest nieznacznie więcej na XS-ie, ale uważam, że X-tka lepiej złapała balans bieli na samym budynku – zdjęcie z XS jest ciut za chłodne. Widać też ile Smart HDR pomaga w cieniach (np. dolny prawy róg lub „czarna” woda z lewej strony), co akurat mi odpowiada – zawsze można zmienić kontrast lub punkt czerni, jeśli ktoś nie chce mieć tych detali.


Zdjęcie 04

[twenty20 img1=”111206″ img2=”111207″ offset=”0.5″ before=”iPhone X @ 58 mm” after=”iPhone XS @ 52 mm”]

W przypadku tych dwóch zdjęć nie ma wielkich różnic, poza różnym kątem widzenia obiektywów „tele” (w rzeczywistości „standardów”). Jest oczywiście więcej detali w cieniach dzięki Smart HDR oraz ponownie X lepiej poradziła sobie z balansem bieli, ale traktuję to jako drobiazgi.


Zdjęcie 05

[twenty20 img1=”111212″ img2=”111213″ offset=”0.5″ before=”iPhone X @ 28 mm” after=”iPhone XS @ 26 mm”]

Na tym zdjęciu X-tka poradziła sobie bardzo przyzwoicie, chociaż przepaliła łuk z lewej strony. XS wygląda prawie identycznie, ale w cieniach ponownie widać znacznie więcej detali (łuk jest też prawidłowo naświetlony) – popatrzcie na zieleń odbijającą się w wodzie oraz drzewa po prawej stronie kadru.

Przy okazji podpowiem Wam, że jeśli chcecie skorzystać z funkcji symulacji Long Exposure / Długiej Ekspozycji w aplikacji Zdjęcia / Photos, to warto korzystać ze statywu.


Zdjęcie 06

[twenty20 img1=”111215″ img2=”111216″ offset=”0.5″ before=”iPhone X @ 28 mm” after=”iPhone XS @ 26 mm”]

To zdjęcie zrobiłem prawie prosto pod słońce, czyli dokładnie tak, jak się tego nie powinno robić. Pomimo tego, X-tka poradziła sobie znośnie – widać delikatną flarę obiektywu, niebo jest nieźle naświetlone, ale kolor zieleni jest nieprawidłowy, szczególnie w cieniach z prawej strony. W tej sytuacji XS poradził sobie znacznie lepiej i wyciągnął, dzięki Smart HDR, detale z ciemnych partii sceny. Potencjalną wadą, zależnie od preferencji, jest nieznacznie bardziej widoczna flara.


Zdjęcie 07

[twenty20 img1=”111217″ img2=”111218″ offset=”0.5″ before=”iPhone X” after=”iPhone XS”]

W trybie Panorama aparat w X-tce kompletnie nie poradził sobie z niebem, gdy zdjęcie było robione pod słońce. Ruch telefonem zaczynałem od lewej strony (z góry przepraszam, że panorama nie jest równa, ale robiłem ją „z ręki”), więc jak aparat napotkał słońce na niebie, to starał się, ale niewiele z tego wyszło. Słup z lewej strony też jest ciut przepalony… W przypadku XS jest znacznie lepiej (pomimo, że nierówno prowadziłem aparat podczas robienia zdjęcia), bo nie dość, że niebo jest prawidłowo naświetlone, to przejścia tonalne pomiędzy jego jasnymi a ciemnymi partiami są bardzo delikatne. Ilość detali w drzewach jest również znacznie większa, a kolory bardziej naturalne.

Postaram się powtórzyć test panoramy wkrótce, aby zrobić lepsze zdjęcie.


Zdjęcie 08

[twenty20 img1=”111219″ img2=”111220″ offset=”0.5″ before=”iPhone X” after=”iPhone XS f/4.5″]

To w trybie portretowym (Portrait Mode) znajdziemy największe różnice względem porównania X-tki z XS-em. Bokeh w przypadku iPhone’a X, na przykładzie tego konkretnego zdjęcia, zupełnie mi nie przypadł do gustu – za dużo się na nim dzieje, a rozmycie jest… słabe. Do tego dochodzi spory kontrast, który podbija wspomniane cechy. XS ze swoim SmartHDR w tej kategorii zdecydowanie zwycięża. Na powyższym zdjęciu pokazane jest domyślne rozmycie, symulujące przysłonę f/4.5, ale to przecież możemy zmienić…

[twenty20 img1=”111219″ img2=”111223″ offset=”0.5″ before=”iPhone X” after=”iPhone XS f/1.4″]

Po zmianie rozmycia, aby symulowało f/1.4 – dla moich oczu – jest znacznie bardziej harmonijnie. Wygląda też, że iPhone teraz zdecydowanie lepiej wykrywa brzegi, z mniejszą ilością artefaktów. Na powyższym przykładzie widać jeden, którego tam nie powinno być, w rejonie uda fauna. Same brzegi nie są idealnie odcięte, ale jest dobrze – podejrzewam, że przeciętny odbiorca w ogóle nie zwróci na to uwagi.

iPhone XS pozwala płynnie regulować symulację rozmycia tła, czyli symulację otwarcia przysłony, od f/1.4 do f/16. Powyżej, od lewej do prawej, wstawiłem symulację następujących wartości: f/1.4, f/2.8, f/4,5, f/8, f/16. Poniżej możecie zobaczyć, jak to wygląda, w aplikacji Zdjęcia, podczas edycji.

Przypominam, że tryb portretowy w iPhone jest przeznaczony do tego, co sama nazwa wskazuje – do portretów ludzi – co z kolei wpływa na to, jak przetwarza on takie sceny, jak powyższy czy wcześniejsza, z pawiem. Widzę jednak ogromny postęp w tej kategorii względem zeszłorocznej X-tki i Apple już zapowiedziało kolejne poprawki w nadchodzących wersjach iOS-a 12, więc liczę na to, że będzie jeszcze lepiej.


Tymczasem, nadal szukam kogoś chętnego do pozowania mi w warunkach naturalnych (z pozwoleniem na publikację tych zdjęć), abym mógł porównać tryb portretowy na ludziach – zapraszam albo do kontaktu mailowego (w.pietrusiewicz (małpa) imagazine (kropka) pl), albo przez DM na Twitterze.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 24

Gdybym chociaż rozumiał co napisałeś…

Bardzo fajny i rzeczowy artykuł. O więcej takich proszę. Bąk jakiego puścił Rafał trzeba po prostu wywietrzyć i o nim zapomnieć.

Wojtek, uważam, że niepotrzebnie odpowiadasz na tego typu “coś”. Nie warto doceniać tego odpowiedzią. Robisz mega robotę, a my mamy dostęp do tego za darmo. Nie znam chyba tak drugiej kompetentnej osoby w polskim necie, która od lat w zasadzie za free dzieli się swoją wiedzą. I pamiętaj, że milcząca większość docenia to. I nie pisze bzdur. Trzymaj tak dalej. Dzięki.

A widziałeś moje porównanie A7R II z iPhone X? Z zeszłego roku.

Tak. Niesamowite co potrafią telefony . Jeszcze tylko fotografia low light I wielkie aparaty będę tylko do ślubów.

Wstępnie muszę powiedzieć, że jeszcze im trochę brakuje, ale jak computational photography się rozwinie (a zrobi to), to będzie to nowa era w fotografii.

Nie widziałem. Poproszę o linka – zajebiście chętnie poczytam :-)

Te zdjęcia są bardzo obrazowe, świetnie ukazują postęp jaki dokonał się w Xs. qwe, Twój wpis jest antyreklamą samego Ciebie :-)

Nie są nieostre, ani poruszone. Polecam przeczytać słowa wokół zdjęć.

P20 Pro, co warto przypomnieć z obiektywem kultowej firmy Leica ma wyższy wynik ze względu na o wiele lepszy zoom optyczny oraz o wiele lepszą jakość zdjęć przy słabym oświetleniu. Porównywałem go z iPhone X i różnice w obu powyższych kwestiach były kolosalne. Pamiętacie jak w salonach obok P20 Pro leżało pudełko z dziurką i po zrobieniu fotki wnętrza całkowicie ciemnego środka pudełka X pokazywał całkowitą ciemność a P20Pro ukazywał kukiełki ustawione na końcu tego pudełka. Sprawdziłem też max. zoom w obu telefonach-fotki P20Pro dało się jeszcze wielokrotnie powięszyć ukazując bardzo wyraźne male napisy oddalone faktycznie o kilkadziesiąt metrów a przy X była już totalna pikseloza. Ale żeby oddać sprawiedliwość to w P20Pro tryb sztucznej inteligencji kwalifikuje się całkowicie do kosza tak nieprawdopodobnie podbija kolory, że zdjęcia są sztuczne i nie do przyjęcia. Najgorsze jest to że obaj producenci uszczęśliwiają nas na siłę podbijaniem fotek (sztuczna inteligencja AI czy Smart HDR). Ja wymagam aby fotka w jak najlepszym stopniu odzwierciedlała rzeczywistość i jako fan Apple i posiadacz iPhone 6s załamałem się dwa dni temu w iSpot gdy potestowałem w sklepie, który jak wiadomo ma białe biurka, białe półki a drewnianopodobną wykładzinę-świetlówki z zimnym światłem. Otóż Xs nie był w stanie wykonać w sklepie poprawnego zdjęcia. Wszystkie biurka oświetlone na fotkach na CIEMNOŻÓŁTO!!!! Totalny kłopot z balansem bieli. Zbiegli się pracownicy – dawaj usunęli Smart HDR i co ? ano nic biurka dalej żółte a oczy mówią co innego. Dawaj ustawiać balans bieli na blacie biurka i przenosić telefon na plan ogólny i co? Dalej białe w rzeczywistości biurka są na fotkach żółte jak kły starego słonia nad grobem. Po pół godzinie zabawy-fiasko nic się nie udało zrobić.
Żeby było ciekawiej pstryknąłem fotkę moim starym poczciwym iPhonem 6s i okazało się że biurka są idealnie białe jak w realu. Cud jaki czy co?

Chyba powyższy test Wojtka też pokazuje że coś te sztuczne inteligencje i Smart HDRy mają się nijak do rzeczywistości. Dodatkowo Xs na teście nie pokazuje na rzeźbie szczegółów np. kolana albo zmieniło się oświetlenie pomiędzy fotką X a Xs.
Jak trawa po zimie jest brązowo-żółto-zielonkawa to założę się że na zdjęciu z tymi wynalazkami będzie soczystozienona jak pole golfowe.

Jest jeszcze szansa że da się wprowadzić więcej ustawień (w tym balans bieli) w specjalistycznych aplikacjach na iOS czego sobie i koleżeństwu szczerze życzę.

Rewelacyjne porównanie, wielkie dzięki. Zastanawiam się czy robiłeś i możesz się podzielić, jakieś porównanie X lub XS z profesjonalnym aparatem – lustrzanką lub bezlusterkowcem?

Dzieki

Po obejrzeniu wszystkich zdjęć zamieszczonych w artykule stwierdzam, że zdjęcia z iphone X bardziej mi się podobają. Oczywiscie są techniczne elementy, z ktorymi Xs poradził sobie lepiej, ale nagroda główna za całościowy odbiór idzie wg mnie dla X. Jeśli aparat w Xs miał był przełomowy i dystansować w znaczny sposób swojego ciut starszego brata, to po prostu to nie wyszło. Są gusta i guściki- wiadomo, ale uważam, że kierując się samym aparatem nie ma sensu wydawać znacznie więcej pieniędzy na Xs.