Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu 42 dni z 11-calowym iPadem Pro

42 dni z 11-calowym iPadem Pro

58
Dodane: 5 lat temu

Apple w tym roku zaprezentowało tylko (lub „aż”, zależnie od punktu widzenia) trzy nowości, które wywarły na mnie większe wrażenie. Jednym z nich był iPad Pro i zanim zakończył się keynote, wiedziałem, że będę wymieniał swój 10,5-calowy, którego design tak szybko się zestarzał.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 1/2019


Nowy iPad Pro w zasadzie nie wprowadza absolutnie nic nowego (czyt. rewolucyjnego) w stosunku do modelu 10,5”, który zastępuje. Poza ceną, która osiągnęła nowe wyżyny absurdu. W temacie specyfikacji technicznej też niewiele się zmieniło. Ekran nadal wykonano w technologii LCD, ale po raz pierwszy iPad nie ma proporcji 4:3 – 11-tka ma rozdzielczość 2388 × 1668 px, co powoduje, że ekran jest o 164 px wyższy lub szerszy, zależnie czy ustawimy go pionowo, czy poziomo. Te 164 px mają znaczenie w zasadzie w jednej sytuacji – oglądając wideo w poziomie, widzimy więcej, a czarne pasy są mniejsze. Nowy ekran Liquid Retina, poza zaokrąglonymi rogami wypełniającymi ramkę, nadal ma te same parametry. Gęstość nadal wynosi 264 ppi, nadal ma 120 Hz (ProMotion) i nadal wspiera True Tone (uwielbiam tę funkcję) oraz wyświetla przestrzeń kolorów P3. Jest, jednym słowem, genialny. Prawdopodobnie jeden z najlepszych ekranów LCD na świecie. W kwestii serca iPada nie da się ukryć, że jest szybciej. A10X zastąpiono o dwie generacje nowszym potworem – A12X, wykonanym w technologii 7 nm, wyposażonym w 8 rdzeni oraz w 7-rdzeniowe GPU – szybszym od wielu procesorów Intela, w tym nawet Core i7. Ta dodatkowa prędkość nie będzie miała dla większości użytkowników żadnego znaczenia, ponieważ iOS nie ułatwia jej wykorzystania, ale jeśli ktoś montuje wideo, to z pewnością doceni znacznie szybsze czasy eksportu.

Ale są zmiany, które zdecydowanie usprawniają korzystanie z nowego iPada Pro. Jest cieńszy o 0,2 mm, co wydaje się tak niewielką poprawą, że trudną do zauważenia, ale jeśli to połączymy z nowym, bardziej kwadratowym designem aluminiowego pancerza iPada, to wprawny user od razu poczuje różnicę w ręce. W końcu też doczekaliśmy się Face ID w iPadzie, który zmienia UX nie do poznania, podobnie jak w przypadku iPhone’a. Mam wrażenie powrotu do czasów, kiedy nie blokowaliśmy iPhone’ów kodami PIN, ponieważ jeśli nasza twarz jest w zasięgu urządzenia, to oznacza, że jest on odblokowany i tym samym dane na nim są odszyfrowane. Dla precyzji dodam jeszcze, że model LTE jest teraz o 9 g lżejszy od poprzednika i jest to pozytywna zmiana, ale nawet ja jej nie dostrzegam.

Nowy design, wraz z płaskimi brzegami, którego rogi i kanty są na tyle delikatnie zaokrąglone, że nie zrobimy sobie nimi krzywdy, całkowicie mnie urzekł. Przypomina mi design pierwszej generacji iPada, który do dzisiaj uważam za najładniejszy (pomimo wypukłych pleców). Jak to połączymy z wizualnym zachwytem, który sprawia mi ekran wypełniający obudowę urządzenia i Face ID, które przyspiesza interakcje i ułatwia jego odblokowywanie, to mamy receptę na sukces. Mój początkowy zachwyt nad nowym iPadem Pro nie zmalał – nadal podnosząc go, czuję, że trzymam w dłoniach coś wyjątkowego, przy okazji sam czując radość z powodu. Paweł Jońca podpowiedział mi, że to kwestia endorfin i uczucie minie, ale tego pasożyta chyba wyjątkowo dobrze pielęgnuję, bo jego wpływ nie słabnie.

Nowy fenomenalny hardware już mamy, pozostaje więc czekać na to, co iOS 13 wprowadzi nowego. Czas do czerwca 2019 już mi się strasznie dłuży i liczę na to, że wkrótce doczekamy się rozczepienia nowych funkcji w iOS-ie. iPad ma już przeszło osiem lat i najwyższy czas, aby nad jego systemem operacyjnym pracował specjalny zespół.

Mam tylko nadzieję, że nowy iOS 13 wynagrodzi mi wysoką cenę, jaką przyszło mi zapłacić za iPada. Apple od paru lat zaczyna coraz więcej wyciskać ze swoich największych fanów i już zaczyna się to im odbijać czkawką. W tym roku już wymusili na mnie powrót z modelu 256 GB na 64-kę, ale jeśli ceny podniosą jeszcze bardziej, to jedyną korzyścią będzie fakt, że pozwolę sobie na więcej narzekania na praktyki Tima Cooka.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 58

Uważam , ze tak, mam 43 GB wolnego miejsca i specjalnie nic nie robię , by oszczędzać na przestrzeni dyskowej . Mam wszystko czego potrzebuje , wiec spokojnie i bez stresu

Bzdura. Ipad pro 2018 to moj pierwszy sprzęt z ios. 64 Gb to parę apek i jeden wrzucony film w dobrej jakości. Ledwo starcza na wszystko.

Mam sporo apek i dwa filmy do poskładania w Luma Fusion, które zajmują w sumie 34,4GB.
Mam jeszcze 4GB wolnego, ale jak zmontuję video to wywalę surówki i odzyskam ponad 30GB.

64GB wystarcza w zupełności jak ktoś nie chce trzymać całej biblioteki zdjęć na urządzeniu.

A ja mam kilka apek takich jak grid, czy xcom i brakuje miejsca, i muszę kombinować. 64 gb w tych czasach to kpina. Sam potwierdzasz że musisz wywalac coś żeby mieć miejsce.

Według mnie są wystarczające do pracy i do rozrywki. Jest tylko jedna upierdliwość od Apple która zmusza mnie do zmiany 64GB na 256GB – nie można ustawić ile miejsca ma zarezerwować aplikacja zdjęcia na swoją bibliotekę. Domyślnie zajmuje około około 1-1,5GB, co wystarcza na zapisanie wszystkich miniaturek, twarzy itp.

Każde zdjęcie czy film jest dociągane co może doprowadzić do szewskiej pasji.

Chciałbym w iOSie mieć możliwość ustawienia np. przechowuj do 10GB ostatnich zdjęć (oraz ostatnio otwieranych) a resztę usuwaj.
Często jest tak, że mam ponad 40GB wolnego miejsca, ale zdjęcia nie są pobierane z chmury w tle, żeby przyspieszyć ich oglądanie tylko dociągane są na bieżąco podczas oglądania.

Dla większości ludzi, tak. Pod warunkiem, że masz iCloud wykupiony dla zdjęć (jeśli je trzymasz).

Do konsumowania treści jak najbardziej. Sam zastanawiałem się nad modelem 256, ale ze względów na różnicę w cenie wybrałem 64 GB i też mam sporo miejsca wolnego. Moim zdaniem nie warto dopłacać, jeśli nie chcesz trzymać na nim 100 filmów.

Pewnie jak śmiesz wypowiadać się nie pochlebnie o produktach Apple na stronie wyznawców

Dramat. Jestem obiektywny. Mam ten sprzęt, i to jest tylko sprzęt, widzę szereg jego wad zwłaszcza za takie pieniądze.

Chodzi o formę. Krytykuj sobie Apple ile chcesz, ale konstruktywnie i kulturalnie.

“jeśli ceny podniosą jeszcze bardziej, to jedyną korzyścią będzie fakt, że pozwolę sobie na więcej narzekania”

Czyli za tani jest skoro fanboje tylko grymasza. Można więcej zarobić!!!
Kolejna generacja na pewno będzie lepiej wyceniona skoro fanboje skłonni są płacić więcej.

No cóż argumenty za zmianą na nowego ipada żadne. Atutów w tej recenzji nie znalazłem żadnych jedynie sympatia do apple. Poprawia się korzystanie z ipada bo jest 0,2 mm cieńszy? Szokująca jak nie wręcz śmieszna opinia.

Trudno może to wytłumaczyć, iPad to takie cool urządzenie. Oczywiście sensu zmiany nie ma dużego, głównym czynnikiem do zmiany jest fajny design i wygodniejsze rozwiązanie z pencilem.
Nowe USB niczego nie zmienia, przez przejściówki do które nas Apple przyzwyczaiło dokładnie to samo możemy podłączać do poprzedniego iPada.

W nowym nie podoba mi się klawiatura. Jest co prawda lepiej przemyślana, bo ma płaską powierzchnię jak jest złożona, ale jest okropnie gruba, co przy odchudzonym iPadzie wygląda paskudnie.

To była recenzja a nie materiał marketingowy?
Coś mi chyba umknęło

Jak będziesz korzystał z iPada po 3-6 godzin dziennie, trzymając go jedną ręką, to zrozumiesz.

“jeśli ceny podniosą jeszcze bardziej, to jedyną korzyścią będzie fakt, że pozwolę sobie na więcej narzekania”

Czyli za tani jest skoro fanboje tylko grymasza. Można więcej zarobić!!!
Kolejna generacja na pewno będzie lepiej wyceniona skoro fanboje skłonni są płacić więcej.

W nowym iOS dostaniesz… nową ikonkę zmiany głośności. To nie żart. To pewne. Apple rozwaliło koncept iOS oddając go w ręce Iva i zwalniając twórcę systemu zaraz po śmierci Jobsa. Ja nie mam pretensji do HARDWARE, ale system wygląda dziś, w 2019 roku KOSZMARNIE.

Po twoim tekście po raz kolejny zrobiłem podejście do wypróbowania True Tone. Nie daję rady, to najgorsza przeszkadzajka jaka może być. Kolor bardzo często nie dopasowuje się do barwy otoczenia i zażółca ekran.
W tej chwili zrobiłem test. Gdy położyłem iPada na kanapie i włączyłem True Tone to ustawił barwę bieli na 6800 Kelwinów, (za oknem szaro-niebieskie dość zachmurzone niebo, kartka na stole raczej ma niebieskawy odcień a nie żółty). Gdy wziąłem iPada do ręki i ustawiłem go w stronę pionowo, że kamera skierowana była w stronę ściany to barwa zmieniła się na bardziej pomarańczową i ustawiona została na 5400 Kelvinów.
To ogromna różnica, biorąc pod uwagę fakt, że przez te 5 sekund nie zmieniła się barwa oświetlenia w pomieszczeniu.

Wyraźnie widać, że iPad pomarańczowy ekran a w tych warunkach nie powinen mieć.

Wojtek, w jaki sposób ogarniasz problem z otwieraniem niektórych stron internetowych w pełnej wersji i logowaniem się do nich gdy automatycznie przełączają się na wersję mobilną albo wymuszają otworzenie aplikacji mobilnej? Miałem taki problem jak chciałem na iPadzie zalogować się przez przeglądarkę do aplikacji Wrike żeby skonfigurować opcje, których nie można skonfigurować w natywnej aplikacji Wrike na iPada.

Wojtek, w jaki sposób ogarniasz problem z otwieraniem niektórych stron internetowych w pełnej wersji i logowaniem się do nich gdy automatycznie przełączają się na wersję mobilną albo wymuszają otworzenie aplikacji mobilnej? Miałem taki problem jak chciałem na iPadzie zalogować się przez przeglądarkę do aplikacji Wrike żeby skonfigurować opcje, których nie można skonfigurować w natywnej aplikacji Wrike na iPada.

Praktyczne pytanie. Mam MBP15 ostatnia z wersji na nie motylkowej klawiaturze z portem na SD i innymi. Okazuje się, że nie jestem pro-userem. Maksymalnie zdjęcia trochę obrabiam i składam sobie albumy foto np w cewe. Ten MBP trochę się grzeje- mimo wszystko. Wiatraki się rozkręcają, itd. przy obróbce zdjęć. Czy taki nowy iPad 11 pro przy takich zastosowaniach jak moje będzie równie wydajny jak mój MBP a przy tym nie będzie się grzał? Zastanawiam się nad przesiadką. Czy można kupić w Apple store takiego iPada, potestować sobie w domu na różnych apkach a jak się nie sprawdzi – zwrócić używany? Mówię o uczciwym, zamierzonym testowaniu a nie naciąganiu …

Miałem już kilka iPadów począwszy od iPada 2, a iPada pro 11 cali mam od paru godzin i muszę powiedzieć jedno genialny pod każdym względem jeśli ktoś narzeka to nie rozumiem tego jest wart każdej złotówki nawet jak wydaje nam się to dużo. Mogę na nim pisać jak na normalnej kartce i nigdzie mi to nie zginie, mogę czytać książki prasę i równocześnie słuchać muzyki czy podcastu. Może to nie działania pro ale czy nie o to chodzi by w codziennym używaniu było wygodnie i przyjemnie? Jak dla mnie mistrzostwo świata.

Uważam , ze tak, mam 43 GB wolnego miejsca i specjalnie nic nie robię , by oszczędzać na przestrzeni dyskowej . Mam wszystko czego potrzebuje , wiec spokojnie i bez stresu

Bzdura. Ipad pro 2018 to moj pierwszy sprzęt z ios. 64 Gb to parę apek i jeden wrzucony film w dobrej jakości. Ledwo starcza na wszystko.

Mam sporo apek i dwa filmy do poskładania w Luma Fusion, które zajmują w sumie 34,4GB.
Mam jeszcze 4GB wolnego, ale jak zmontuję video to wywalę surówki i odzyskam ponad 30GB.

64GB wystarcza w zupełności jak ktoś nie chce trzymać całej biblioteki zdjęć na urządzeniu.

A ja mam kilka apek takich jak grid, czy xcom i brakuje miejsca, i muszę kombinować. 64 gb w tych czasach to kpina. Sam potwierdzasz że musisz wywalac coś żeby mieć miejsce.

Do konsumowania treści jak najbardziej. Sam zastanawiałem się nad modelem 256, ale ze względów na różnicę w cenie wybrałem 64 GB i też mam sporo miejsca wolnego. Moim zdaniem nie warto dopłacać, jeśli nie chcesz trzymać na nim 100 filmów.

Według mnie są wystarczające do pracy i do rozrywki. Jest tylko jedna upierdliwość od Apple która zmusza mnie do zmiany 64GB na 256GB – nie można ustawić ile miejsca ma zarezerwować aplikacja zdjęcia na swoją bibliotekę. Domyślnie zajmuje około około 1-1,5GB, co wystarcza na zapisanie wszystkich miniaturek, twarzy itp.

Każde zdjęcie czy film jest dociągane co może doprowadzić do szewskiej pasji.

Chciałbym w iOSie mieć możliwość ustawienia np. przechowuj do 10GB ostatnich zdjęć (oraz ostatnio otwieranych) a resztę usuwaj.
Często jest tak, że mam ponad 40GB wolnego miejsca, ale zdjęcia nie są pobierane z chmury w tle, żeby przyspieszyć ich oglądanie tylko dociągane są na bieżąco podczas oglądania.

Dla większości ludzi, tak. Pod warunkiem, że masz iCloud wykupiony dla zdjęć (jeśli je trzymasz).

Po twoim tekście po raz kolejny zrobiłem podejście do wypróbowania True Tone. Nie daję rady, to najgorsza przeszkadzajka jaka może być. Kolor bardzo często nie dopasowuje się do barwy otoczenia i zażółca ekran.
W tej chwili zrobiłem test. Gdy położyłem iPada na kanapie i włączyłem True Tone to ustawił barwę bieli na 6800 Kelwinów, (za oknem szaro-niebieskie dość zachmurzone niebo, kartka na stole raczej ma niebieskawy odcień a nie żółty). Gdy wziąłem iPada do ręki i ustawiłem go w stronę pionowo, że kamera skierowana była w stronę ściany to barwa zmieniła się na bardziej pomarańczową i ustawiona została na 5400 Kelvinów.
To ogromna różnica, biorąc pod uwagę fakt, że przez te 5 sekund nie zmieniła się barwa oświetlenia w pomieszczeniu.

Wyraźnie widać, że iPad pomarańczowy ekran a w tych warunkach nie powinen mieć.

Praktyczne pytanie. Mam MBP15 ostatnia z wersji na nie motylkowej klawiaturze z portem na SD i innymi. Okazuje się, że nie jestem pro-userem. Maksymalnie zdjęcia trochę obrabiam i składam sobie albumy foto np w cewe. Ten MBP trochę się grzeje- mimo wszystko. Wiatraki się rozkręcają, itd. przy obróbce zdjęć. Czy taki nowy iPad 11 pro przy takich zastosowaniach jak moje będzie równie wydajny jak mój MBP a przy tym nie będzie się grzał? Zastanawiam się nad przesiadką. Czy można kupić w Apple store takiego iPada, potestować sobie w domu na różnych apkach a jak się nie sprawdzi – zwrócić używany? Mówię o uczciwym, zamierzonym testowaniu a nie naciąganiu …

Miałem już kilka iPadów począwszy od iPada 2, a iPada pro 11 cali mam od paru godzin i muszę powiedzieć jedno genialny pod każdym względem jeśli ktoś narzeka to nie rozumiem tego jest wart każdej złotówki nawet jak wydaje nam się to dużo. Mogę na nim pisać jak na normalnej kartce i nigdzie mi to nie zginie, mogę czytać książki prasę i równocześnie słuchać muzyki czy podcastu. Może to nie działania pro ale czy nie o to chodzi by w codziennym używaniu było wygodnie i przyjemnie? Jak dla mnie mistrzostwo świata.

W nowym iOS dostaniesz… nową ikonkę zmiany głośności. To nie żart. To pewne. Apple rozwaliło koncept iOS oddając go w ręce Iva i zwalniając twórcę systemu zaraz po śmierci Jobsa. Ja nie mam pretensji do HARDWARE, ale system wygląda dziś, w 2019 roku KOSZMARNIE.

Pewnie jak śmiesz wypowiadać się nie pochlebnie o produktach Apple na stronie wyznawców

Dramat. Jestem obiektywny. Mam ten sprzęt, i to jest tylko sprzęt, widzę szereg jego wad zwłaszcza za takie pieniądze.

Chodzi o formę. Krytykuj sobie Apple ile chcesz, ale konstruktywnie i kulturalnie.

No cóż argumenty za zmianą na nowego ipada żadne. Atutów w tej recenzji nie znalazłem żadnych jedynie sympatia do apple. Poprawia się korzystanie z ipada bo jest 0,2 mm cieńszy? Szokująca jak nie wręcz śmieszna opinia.

Trudno może to wytłumaczyć, iPad to takie cool urządzenie. Oczywiście sensu zmiany nie ma dużego, głównym czynnikiem do zmiany jest fajny design i wygodniejsze rozwiązanie z pencilem.
Nowe USB niczego nie zmienia, przez przejściówki do które nas Apple przyzwyczaiło dokładnie to samo możemy podłączać do poprzedniego iPada.

W nowym nie podoba mi się klawiatura. Jest co prawda lepiej przemyślana, bo ma płaską powierzchnię jak jest złożona, ale jest okropnie gruba, co przy odchudzonym iPadzie wygląda paskudnie.

To była recenzja a nie materiał marketingowy?
Coś mi chyba umknęło

Jak będziesz korzystał z iPada po 3-6 godzin dziennie, trzymając go jedną ręką, to zrozumiesz.