Mój technologiczny “must have” we współczesnym samochodzie
Jako, że nasza ostatnia iMagowa impreza odbywała się w salonie Volvo Warszawa, to postanowiłem do domu wrócić z niej testowym V60. W 100 numerze przeczytacie recenzje Norberta wersji Cross Country tego modelu. Mnie moja przejażdżka utwierdziła w tym, że są elementy wyposażenia, bez których nie kupiłbym już teraz samochodu.
Trzy z tych elementów to dla mnie absolutny must have. Jeden już na szczęście staje się standardem, a dwa dość podstawowymi opcjami. Natomiast dwa kolejne elementy ułatwiają, życie i są bardzo praktyczne, ale niestety często próg dopłaty sprawia, że jednak w niektórych konfiguracjach byłbym w stanie przełknąć nieobecność tych opcji. Oto moje top 5 elementów, na które warto zwrócić uwagę przy zakupie nowego samochodu.
Apple CarPlay
Apple CarPlay wciąż nie działa w Polsce poprawnie, ze względu na brak Siri. System jednak jest najlepszym sposobem na dostęp do treści multimedialnych i aplikacji nawigacyjnych w samochodzie. Wygodny dostęp do Map Apple, Google Maps, Waze, czy podcastów, muzyki, audiobooków. To platforma, która wciąż jest rozwojowa. Największą bolączką jest kwestia podłączenia przewodowego w większości modeli i to nawet w tych pojazdach, gdzie znajdziemy indukcyjną ładowarkę. Jako posiadacz iPhone’a nie wyobrażam sobie wygodniejszego rozwiązania. Z drugiej strony w parze z CarPlay zwykle idzie też wsparcie dla Android Auto. CarPlay to pierwsza rewolucja w systemach multimedialnych, wcześniej mieliśmy do czynienia raczej z eksperymentami typu Parrot Asteroid. Kolejna rewolucja nadejdzie i to już w 2020 roku wraz z pojawieniem się natywnego systemu Android. Ciekawe jaka będzie odpowiedź Apple na ten krok.
Adaptacyjny Tempomat + asystent jazdy
Sam tempomat to fajna sprawa, ale zupełnie nie sprawdza się na naszych drogach. Natomiast adaptacyjny tempomat zwłaszcza z półautonomiczną jazdą jak Pilot Assist 2 w Volvo daje nam komfortową podróż, zwłaszcza po drogach szybkiego ruchu. Dla mnie adaptacyjny tempomat to ukojenie nerwów na zmorę autostrad jaką są wyprzedzające się TIRy. Brak konieczności samemu zwalniania, przy każdej takiej sytuacji i przyśpieszania zdecydowanie uprzyjemnia mi podróż. Do asystentów jazdy mam na raziej jeden zarzut w miastach, brakuje funkcji odczytywania świateł drogowych. Asystent świetnie radzi sobie w korku, ale gdy nagle znajdziemy się pierwsi na światłach to już jesteśmy skazani na siebie, można się łatwo zapomnieć.
Pełne światła LED
W ofertach nowych samochodów, sporo znajdziemy informacji o zastosowaniu świateł LED. To już niemal standard w większości pojazdów. Nie wszędzie jednak mowa o wszystkich światłach, a jedynie na przykład światłach do jazdy dziennej, czy mijania. Dla mnie jedną z takich najważniejszych funkcji w samochodzie są drogowe światła LED, w wersji aktywnej. Dzięki czemu nie musimy ich ręcznie ustawiać, nie rażą one kierowców jadących w przeciwnym kierunku. Dobre, jasne światła są w stanie w znacznym stopniu poprawić komfort jazdy po zapadnięciu zmroku, a także uchronić nas, czy zniwelować skutki kolizji ze zwierzyną, której nie brakuje na polach i lasach wokół dróg.
Kamery 360
Zestaw kamer 360 stopni jest dla mnie opcją, wartą rozważenia, choć też jedną z pierwszych, którą finalnie bym odpuścił, gdybym ciął koszty przy konfiguracji samochodu. Przede wszystkim uważam, że najczęściej same czujniki są wystarczające, A te są już dziś też praktycznie standardem. Jednak kamery 360 stopni znacznie ułatwiają wszelkie manewry parkingowe i sprawiają, że nawet w aucie, którego dobrze nie znamy jesteśmy w stanie precyzyjnie zaparkować, czy idealnie zmieścić się na przykład w wąską bramkę na płatnym parkingu. Kamery 360 stopni pokazują nam dokładne położenie samochodu i często także promień skrętu kierownicy. Przy czym tak jak napisałem, to wielkie wsparcie właśnie podczas jazdy samochodem, mniej nam znanym. Gdy korzystamy z samochodu na co dzień, zwykle doskonale wiemy, jak długi jest przód oraz jaki jest promień skrętu naszego pojazdu. System kamer 360 stopni zdecydowanie jest wygodny i moim zdaniem to zdecydowanie lepsze niż pojedyncze kamery z przodu i z tyłu. Zdecydowanie lepiej dopłacić do całego systemu, niż do kamer, gdy auto jest już wyposażone w czujniki parkowania.
Bez kluczykowy dostęp
Bezkluczykowy dostęp posiadałem już w swoim Renault Scenicu, który teraz dobija do 18-nastki. Płaska karta Renault, którą można było nosić wygodnie w portfelu była świetnym rozwiązaniem, którego nie udało się skopiować wielu innym graczom, nawet z rynku premium. Później mi tego rozwiązania brakowało, ale z drugiej strony ten jeden klik na kluczyk, który i tak musimy mieć przy sobie nie robił większego problemu. Z niecierpliwością czekam na udostępnienie przez Apple opcji odblokowywania drzwi przez Apple Watch i mam pewne podejrzenia, że nastąpi to jeszcze w tym roku. Bezkluczykowy dostęp to na pewno ułatwienie, jeszcze większym ułatwieniem jest opcja otwierania bagażnika machając pod nim nogą. Gdy mamy w rękach zakupy, torby, paczki jest to zdecydowanie praktyczne. Choć wciąż opcja, bez której można jednak żyć.
Oczywiście samochód ma dowozić nas bezpiecznie do celu, być niezawodny. Jednak wiele technologii, które pojawiło się w ostatnich latach znacząco uprzyjemnia podróż, a przede wszystkim też właśnie zwiększa bezpieczeństwo. Adaptacyjny tempomat, czujniki martwego pola, systemy monitorujące zmęczenie, ostrzeganie przed kolizją, wyświetlacze HUD. Warto z tych nowych technologii korzystać i wybierać je podczas zakupu kolejnego samochodu.
Komentarze: 20
Śmiała teoria mówiąca o tym że tempomat nie sprawdza się na naszych drogach – większej bzdury to dziś już chyba nie przeczytam.
Przejechanie A2 ŁÓDŹ-WARSZAWA, DK1 i wielu innych tras jest niemożiwe na dłuższym odcinku bez dotknięcia pedałów. To niestety nie bzdura a praktyka. ACC to zupełnie inny komfort podróżowania po drogach
Jak się od czasu do czasu “dotknie pedała” to chyba się nic nie stanie i korona z głowy nie spadnie. No chyba że się chce żeby auto było mądrzejsze od kierowcy.
tego oczekuje w 2019 roku
Proszę nie odczytywać mojej wypowiedzi negatywnie. Taki głupkowaty tempomat rok temu prawie zatłukł mnie i rodzinę na toruńskiej – bo udał mądrzejszego.
A może technika poszła do przodu…
Akurat adaptacyjny tempomat również nie znajduje zastosowania na polskich autostradach. W wielu modelach blednie odczytuje zmianę pasa samochodu, który w ostatniej chwili wjedzie przed nas. Skończy się to albo gwałtownym hamowaniem albo stłuczką. W Polsce często stosuje się praktykę wjeżdżania na lewy pas bez upewnienia się, czy auto za nami nie będzie musiało gwałtownie hamować.
Kup Volvo i znikną Twoje problemy
Dokładnie to co opisałeś to to, co musi być w samochodzie ,Koniecznie jeszcze grzanie postojowe i funkcja On Call , jeśli mówimy o Volvo, aplikacja , która steruje samochodem jest genialna
On Call na szczęscie od modeli MY2020 stał się standardem na wyposażeniu od wersji Momentum Pro. Grzanie postojowe to dobra opcja ale przy garażowanym samochodzie już nieco mniej
Śmiała teoria mówiąca o tym że tempomat nie sprawdza się na naszych drogach – większej bzdury to dziś już chyba nie przeczytam.
Przejechanie A2 ŁÓDŹ-WARSZAWA, DK1 i wielu innych tras jest niemożiwe na dłuższym odcinku bez dotknięcia pedałów. To niestety nie bzdura a praktyka. ACC to zupełnie inny komfort podróżowania po drogach
Jak się od czasu do czasu „dotknie pedała” to chyba się nic nie stanie i korona z głowy nie spadnie. No chyba że się chce żeby auto było mądrzejsze od kierowcy.
tego oczekuje w 2019 roku
Proszę nie odczytywać mojej wypowiedzi negatywnie. Taki głupkowaty tempomat rok temu prawie zatłukł mnie i rodzinę na toruńskiej – bo udał mądrzejszego.
A może technika poszła do przodu…
Akurat adaptacyjny tempomat również nie znajduje zastosowania na polskich autostradach. W wielu modelach blednie odczytuje zmianę pasa samochodu, który w ostatniej chwili wjedzie przed nas. Skończy się to albo gwałtownym hamowaniem albo stłuczką. W Polsce często stosuje się praktykę wjeżdżania na lewy pas bez upewnienia się, czy auto za nami nie będzie musiało gwałtownie hamować.
Kup Volvo i znikną Twoje problemy
pisze pan o rozwiązaniach technicznych używając zwrotu technologia/e.
Technologia to
Np technologia produkcji ginu :)
Wiem, że ten potworek językowy strasznie się rozplenił, ale w branży moto dobry przykład daje Audi (vorspruing durch Technik – a nie durch Technologie).
pisze pan o rozwiązaniach technicznych używając zwrotu technologia/e.
Technologia to
Np technologia produkcji ginu :)
Wiem, że ten potworek językowy strasznie się rozplenił, ale w branży moto dobry przykład daje Audi (vorspruing durch Technik – a nie durch Technologie).
Dokładnie to co opisałeś to to, co musi być w samochodzie ,Koniecznie jeszcze grzanie postojowe i funkcja On Call , jeśli mówimy o Volvo, aplikacja , która steruje samochodem jest genialna
On Call na szczęscie od modeli MY2020 stał się standardem na wyposażeniu od wersji Momentum Pro. Grzanie postojowe to dobra opcja ale przy garażowanym samochodzie już nieco mniej