Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Kensington SD5200T – jeden, by je wszystkie podłączyć

Kensington SD5200T – jeden, by je wszystkie podłączyć

6
Dodane: 5 lat temu

Apple narzuca standardy, nie patrząc na konkurencję czy popularność danego rozwiązania na rynku. Przenośne komputery od roku 2015 (Macbook Retina 12”) są wyposażone w złącze USB-C. Macbooki Pro od 2016 – tylko w porty combo Thunderbolt 3/USB-C. Producenci urządzeń peryferyjnych dostosowują się do takich zmian powoli. Użytkownicy nowych komputerów nie mają wyjścia, muszą stosować przejściówki i huby, żeby móc podłączyć swoje dotychczasowe akcesoria czy po prostu monitor.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 03/2019

Na rynku jest bardzo dużo rozwiązań firm trzecich, od pojedynczych przejściówek po małe przenośne huby. W terenie małe rozwiązania sprawdzają się znakomicie. Inaczej jest, kiedy w biurze lub domu używamy MBP jako głównej stacji roboczej z dwoma monitorami, tabletem graficznym i dyskiem zewnętrznym. Każdorazowe podłączanie przejściówek, potem urządzeń, będzie irytujące – co mi po Thunderbolt 3, skoro i tak muszę wszystko łączyć przez USB?

Odpowiedzią jest hub, stacja dokująca Kensington SD5200T, która trafiła do mnie na testy. Zwiększa liczbę portów MBP, zajmując tylko jeden. Dzięki hubowi mamy na biurku jeden kabel, by je wszystkie związać. Jest to eleganckie, po bokach czarne, z wierzchu szare (w wersji Space Gray) pudełko z dość potężnym zasilaczem zewnętrznym (o nim za chwilę). Wielkość i wygląd są w pełni satysfakcjonujące i nawet na minimalistycznej powierzchni biurka nie będą razić oczu wyrafinowanego użytkownika. Uroku dodaje mu pionowa, dość dyskretna, błękitna kreska, informująca o tym, że urządzenie jest podłączone do prądu i gotowe do pracy.

Po podłączeniu do prądu z jednej strony i kablem TB3 (jest w zestawie) do MBP z drugiej strony otrzymujemy do dyspozycji następujące porty:

  • 2 × USB 3.1(typu A),
  • 1 × USB-C,
  • 1 × Eth 1GB,
  • 1 × Thunderbolt 3,
  • 1 × DisplayPort,
  • 1 × audio in,
  • 1 × audio out.

A do tego jeszcze ładowanie komputera…

Zasilacz do Kensingtona jest dość duży, ale też mocny: 150 W, z czego 85 W to power delivery po TB3 do naszego komputera. Jest więc w stanie zaspokoić apetyt na prąd MBP 15” – zasilacze Apple mają 87 W mocy i nawet przy mocnym obciążeniu komputera wymagającym zwiększonego poboru mocy nie zauważyłem problemów (testowane również na MBP z procesorem i9). Pozostałe 65 W pozostaje do zasilenia samego huba i urządzeń do niego podłączonych. Zestaw składający się z dwóch monitorów 24”, interfejsu audio, tabletu graficznego Wacom, macierzy dyskowej i sieci Gigabit Ethernet był obsługiwany w warunkach bojowych – praca, a nie tylko testy. Ze strony huba Kensington SD5200T nie dostrzegłem żadnych problemów. Mocniejsze obciążenia komputera, transfery plików pomiędzy podłączonymi dyskami i równoczesne ładowanie iPada odbywały się bez kłopotów i stresu. Szczególnie że moc płynąca z zasilacza – jak wspomniałem dość dużego i już nie tak ładnego jak sam hub – skrywała się pod biurkiem.

Wszystko, co niezbędne do pracy, mamy więc na stałe podłączone, na biurku i na widoku. Podpinamy komputer tylko jednym kablem i to wszystko… działa, zasilanie również. Żeby nie było tak idealnie, raz czy dwa zdarzyło mi się, że gdy ktoś przyszedł z dodatkowym dyskiem USB, to zabrakło mi jeszcze jednego portu USB-A w hubie. Musiałem wyciągać dodatkową przejściówkę USB-C–USB-A lub wypinać jakieś urządzenie już podłączone, a nieużywane w tym momencie. Na szczęście takich sytuacji miałem mało i to raczej typowy First World Problem. Tym bardziej że w tym naszym najlepszym ze światów coraz więcej danych przesyłamy siecią, a resztę możemy podłączyć jednym kablem.

Aranżując biurko osoby pracującej na wyposażonym w za małą liczbę portów MBP, trzeba przewidzieć tego typu urządzenie, rozszerzające horyzonty najlepszego z komputerów. Kensington SD5200T spełni zarówno potrzeby wymagającego dobrego designu konesera minimalizmu, jak i pożądającego wielkiej liczby portów geeka sprowadzającego coraz więcej sprzętu na już i tak przepełnione biurko. Obu usatysfakcjonuje to, jak dok pracuje. Nic, tylko się wpinać…

Hub kosztuje około 330 EUR i można go kupić np. na Amazon.de.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 6