Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Fitbit Inspire HR – opaska, na jaką czekałem

Fitbit Inspire HR – opaska, na jaką czekałem

4
Dodane: 5 lat temu

Gdy do naszej redakcji dojechała najnowsza opaska Fitbit Inspire HR, od razu wiedziałem, że to coś dla mnie. Fitbit stworzył produkt, który w rozmiarze małej opaski udostępnia funkcje zarezerwowane do tej pory dla większych modeli.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 06/2019


Fitbit Inspire HR to następca świetnej Alta HR, która była do tej pory moim codziennym towarzyszem. Inspire HR kosztuje 439 PLN. W nowej obudowie mieści się całodobowy automatyczny miernik aktywności, treningu i faz snu z ponad 15 trybami ćwiczeń zorientowanymi na cele, „connected GPS”, a także aplikacja Relax, służąca do treningu oddechowego. Dopisek HR oczywiście odnosi się do wbudowanego czujnika tętna.

Uwielbiałem Altę ze względu na jej rozmiar. Jest mała i nie rzuca się w oczy, dzięki czemu można nosić ją jako bransoletkę na jednej ręce, podczas gdy na drugiej będzie zegarek. Charge 3 jest już za duży i człowiek, w „takiej konfiguracji” wygląda dziwnie. Inspire HR jest w takim rozmiarze, podobnie jak Alta, że nie przeszkadza, gdy na drugiej ręce mamy czasomierz.

Inspire HR to spory krok naprzód względem Alty. Dostaliśmy de facto, zmniejszonego Charge 3. Jest też nowy interfejs dotykowy, znany właśnie z wyższego modelu.

Różnice między większym bratem a Inspire HR sprowadzają się do rozmiaru, większego wyświetlacza, większej baterii, możliwości odpowiadania na powiadomienia (tylko przy połączeniu z Androidem), Fitbit Pay oraz czujnika wysokości. Jakoś musieli spozycjonować oba produkty.

Dzięki zmianie interfejsu mamy też możliwość odbierania wszystkich powiadomień, jakie przychodzą na nasz telefon i ich konfiguracji. Mamy wreszcie, z czego jestem bardzo zadowolony, wbudowany minutnik, z którego bardzo często korzystam i w Alcie bardzo mi go brakowało. Niestety, wprowadzenie nowego OS ma inne implikacje. Osoby, które mają tylko jedną opaskę nawet tego nie zauważą, ale teraz można mieć tylko jedno urządzenie z nowym OS podpięte do konta. Zmiana opaski na inną, np. Charge 3, jak to jest w moim przypadku, wymusza na użytkowniku ponowną konfigurację od podstaw. Nie dotyczy to Alty HR, która ma stare oprogramowanie i na stałe jest na moim koncie.

Inspire HR wreszcie jest wodoodporny. Żyjąc z Altą, trzeba było się przyzwyczaić do tego, że pod prysznicem ją zdejmowaliśmy. Teraz to już nie jest potrzebne. Spokojnie można trenować, a potem bez stresu wziąć prysznic.

Producent deklaruje 5 dni pracy na jednym naładowaniu. To niestety o 2 dni krócej niż oferuje Alta albo Charge 3. I jest to odczuwalne. Używając Alty albo Charge 3, zapominałem o ładowaniu. Inspire HR zaskakuje mnie zazwyczaj w najmniej spodziewanym momencie. Odkładam ją wtedy na ładowarkę i… wychodzę, zapominając zabrać. Niestety, ponownie mamy sytuację, w której kolejny produkt Fitbita ma inny kabel do ładowania.

Tym razem jest to chyba najgorsze z dotychczasowych rozwiązań. Po pierwsze, kabel jest króciutki. Ma długość poniżej 15 cm, przez co nie można opaski jakoś sensownie ładować. Zazwyczaj będzie Wam zwisać z ładowarki. I tu pojawia się kolejny problem – wcześniejsze kable do ładowania w miały klips trzymający opaskę. Tutaj tego nie ma. Zastąpiony jest przez magnes, który niby powinien trzymać Inspire HR, ale jak opaska zwisa z gniazdka na kablu, to ma tendencję do odczepiania się. Przedziwna decyzja.

Wielkością Inspire HR jest bardzo zbliżona do Alty HR, ale Alta, mam wrażenie, jest bardziej podłużna. Mamy wbudowany przycisk, którego, uwierzcie mi, brakowało w Alcie, bo stukanie w opaskę czasem było problematyczne.

Po wzięciu do ręki niestety od razu rzuca mi się w oczy największy minus Inspire HR względem Alty HR – plastik. Inspire HR jest plastikowy i czuje się to od razu, biorąc go do ręki. Alta HR, ze względu na swoją metalową obudowę, sprawia wrażenie produktu premium. Trzeba jednak przyznać, że obudowa jest najwyższej jakości i osoby, które nie miały styczności z Altą, nawet nie zwrócą na to uwagi.

Ekran na słońcu niestety nie jest zbyt czytelny. Delikatnie mówiąc. Dobra, jest nieczytelny. Niestety. To wielki minus Inspire HR. W innych warunkach wszystko jest czytelne i wygodne.

Pytaliście o to, czy Fitbit nalicza kroki podczas jazdy samochodem. Uspokajam – nie nalicza. Takie problemy miałem ostatni raz przy Charge HR, kilka lat temu i tylko do którejś aktualizacji. Od dawno ten problem nie istnieje. Jednocześnie noszę opaskę Fitbita i Apple Watch, zamiennie, z klasycznymi zegarkami. Porównując kroki naliczone przez Fitbita vs Apple Watch, z pełną odpowiedzialnością napiszę, że nie odbiegają od siebie.

Premiera Fitbit Inspire HR miała miejsce 6 marca, jednocześnie z nową wersją zegarka Versa, modelu Lite, który testował Maciek Skrzypczak – zapraszam do jego recenzji na www.

Podsumowując, Inspire HR to najlepsza, moim zdaniem, opaska, jaką dotychczas wypuścił na rynek Fitbit. Mamy najlepsze oprogramowanie na rynku, za którego analizą stoi sztab doskonałych naukowców, nieduży rozmiar i wagę w połączeniu z wodoodpornością i przystępną ceną. Dla mnie same plusy. Sugeruję nie zastanawiać się zbyt długo, tylko brać.

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 4

Dla mnie fitbit (używam Charge 2 i nie wymienię go na 3kę ze względów estetycznych) ma jedną wredną wadę. Kiedy ustawiam strefę snu – w trybie nocnym nie wyłącza się podświetlanie ekranu przy ruchu ręką. Trzeba to za każdym razem robić – wieczorem a potem rano – ręcznie w apce i synchronizować. Mega irytujące. Jak tego nie zrobisz dostaniesz światłem w oczy, co w ciemną noc jest mega wkurzające.

Dla mnie fitbit (używam Charge 2 i nie wymienię go na 3kę ze względów estetycznych) ma jedną wredną wadę. Kiedy ustawiam strefę snu – w trybie nocnym nie wyłącza się podświetlanie ekranu przy ruchu ręką. Trzeba to za każdym razem robić – wieczorem a potem rano – ręcznie w apce i synchronizować. Mega irytujące. Jak tego nie zrobisz dostaniesz światłem w oczy, co w ciemną noc jest mega wkurzające.