Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Dziennik MacBook Pro 13″ (mid 2019) – dzień 2 – klawiatura, Touch Bar i dodatkowe ustawienia macOS

Dziennik MacBook Pro 13″ (mid 2019) – dzień 2 – klawiatura, Touch Bar i dodatkowe ustawienia macOS

28
Dodane: 5 lat temu

W zeszłym tygodniu rozpocząłem „dziennik”, prowadzony z najnowszym 13-calowym MacBookiem Pro mid 2019. Jak zapewne zauważyliście, nie jest to dziennik w dosłowym tego słowa znaczeniu, bo nie miałem okazji codziennie spędzić z nim tyle czasu, ile bym chciał, ale bez obaw – będzie więcej na jego temat.


Bardzo dziękuję Cortlandowi za dostarczenie do testów MacBooka Pro, co umożliwiło mi dogłębne przetestowanie najnowszego modelu. Dodam jeszcze, że ta seria artykułów nie jest sponsorowana przez firmę Cortland.


Spis treści

  1. Dziennik MacBook Pro 13″ (mid 2019) – dzień 1 – konfiguracja i benchmarki.
  2. Dziennik MacBook Pro 13″ (mid 2019) – dzień 2 – klawiatura, Touch Bar i dodatkowe ustawienia macOS.
  3. Dziennik MacBook Pro 13″ (mid 2019) – dzień 3 – BruceX w Final Cut Pro X.

Ciąg dalszy konfiguracji MacOS

pierwszym odcinku tej serii opisałem to, jak konfigurowałem macOS pod swoje potrzeby. Niestety, pominąłem kilka istotnych dla mnie rzeczy, więc musiałem to naprawić.

Po pierwsze, w Preferencjach Systemowych → Klawiatura → Tekst wyłączyłem automatyczne poprawianie pisowni (pierwsza pozycja od góry z prawej strony).

Po drugie, konieczne okazało się wyłączenie funkcji automatycznego ustawiania jasności ekranu. Niestety, Apple popsuło działanie tej funkcji w OS X 10.11 El Capitan…

Początkowo, Apple dodało funkcję Ambient light compensation (powyższy screenshot pochodzi z OS X El Capitan). Ta niezależna od ustawiania automatycznej jasności funkcja odpowiadała za dostosowywanie kontrastu i cieni na ekranie do panujących wokół komputera warunków. Niestety, tę funkcję połączyli z Automatically adjust brightness w 7. becie El Capitan i możemy mieć albo obie funkcje włączone, albo wyłączone – nie ma półśrodków. Problemem z funkcją Ambient light compensation jest to, że powoduje ona, że zdjęcia na ekranie wyglądają nie tak, jak powinny. Dotyczy to zarówno Photos / Zdjęć, Preview / Podglądu czy nawet zdjęć oglądanych w Safari. Dla większości osób nie będzie miało to większego znaczenia, ale ja tej funkcji absolutnie nie toleruję – nie tylko całkowicie uniemożliwia edycję zdjęć, to jeszcze (zależnie od warunków oświetleniowych) może nieprawidłowo wyświetlać zdjęcia oglądane. Oznacza to, że od lat ustawiam ręcznie jasność ekranu.

Tak, zgłaszałem to Apple przez odpowiednie kanały i do dzisiaj nikt nie kiwnął palcem.

Na koniec zostało jeszcze skonfigurowanie sposobu wyświetlania plików na Biurku Mojave. W tym celu kliknąłem prawym przyciskiem na nim i z menu kontekstowego wybrałem pozycję Show View Options. Następnie pozycję Sort by ustawiłem na Snap to Grid, aby pliki na Biurku były zawsze uporządkowane, zmieniłem Label position z Bottom na Right i włączyłem opcję Show item info.

Jestem przekonany, że o czymś jeszcze zapomniałem.

Touch Bar

13-calowe MacBooki Pro od paru lat mogły być wyposażone w Touch Bar. To się zmieniło w tym roku, gdy Apple dodało Touch Bar do modelu, który go nie posiadał. Touch Bar ma zwolenników i przeciwników, a ja należę do tych drugich. Nie neguję, że komuś może odpowiadać i się podobać, więc jednocześnie proszę o zrozumienie, że mi on kompletnie nie pasuje. Tak, korzystałem z MacBooka wyposażonego w Touch Bara – codziennie przez ponad miesiąc. Największym problemem jest oczywiście klawisze ESC, którego, jak się okazało, wciskam kilkadziesiąt razy dziennie. Gdy dotykam wirtualnego Escape’a na Touch Barze, nie mam niestety żadnego powiadomienia o tym fakcie. Nie wiem czy go nacisnąłem, czy w ogóle wcelowałem się w odpowiednie miejsce. Piszę bezwzrokowo od dekad, więc konieczność patrzenia się na klawiaturę, aby wcisnąć jakiś przycisk, jest dla mnie całkowicie obca. Dodatkowo, jak już mi się uda wcelować w ESC, to zazwyczaj przytrzymuję palec na nim ciut za długo, co kończy się jego wielokrotnym wywołaniem, co już raz doprowadziło do utraty danych. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że z MacBooka Pro najczęściej korzystam na kolanach, a to oznacza, że moje ręce zasłaniają Touch Bara, więc jeśli chcę coś na nim wcisnąć, to muszę najpierw odsunąć ręce, aby znaleźć to, co chcę nacisnąć. To wszystko mija się całkowicie z celem dla mnie.

Jest mi bardzo przykro z tego powodu, ale Touch Bar nie jest dla mnie. Pozostaje mi tylko liczyć na to, że Apple z niego zrezygnuje lub uczyni go opcjonalnym.

Klawiatura

Stali czytelnicy zapewne zauważyli, że nie przepadam za klawiaturą w moim MacBooku Pro late 2016, podobnie zresztą jak wielu innych Macuserów. Problemem jest to, że ta klawiatura się często psuje – albo przestają działać przyciski, albo klawiatura zaczyna rejestrować podwójne naciśnięcia klawiszy, albo zaczynają się jeszcze inne problemy. Od 2016 roku, Apple sukcesywnie próbowało rozwiązać problem, wprowadzając nie tylko program naprawczy klawiatur (obowiązuje przez 4 lata od dnia zakupu kwalifikującego się MacBooka), ale również zmieniając delikatnie jej konstrukcję.

Te zmiany wpływają na to, jakie wrażenia ona daje pod palcami, co dla mnie jest niezwykle istotne.

MacBook Pro mid 2019 ma najnowszą generację tej klawiatury, wyposażoną m.in. w silikonową membranę, która ma dodatkowo chronić klawisze przed kurzem i innymi ciałami obcymi. Ta membrana, wraz ze zmianami w konstrukcji mechanizmu motylkowego, zmieniły nie tylko jej dźwięk, ale również wrażenia manualne z naciskania klawisza. Skok klawisza się nie zmienił, ale wydaje się teraz minimalnie dłuższy, przez to, że klawisze są bardziej sprężyste i cichsze. Wrażenia z „dobicia” klawisza do obudowy są też delikatniejsze – uderzenie jest teraz lepiej amortyzowane.

Nigdy nie miałem większych problemów, aby przyzwyczaić się do klawiatury motylkowej Apple’a, pomimo, że od paru miesięcy staram się jak najczęściej korzystać z klawiatur mechanicznych, które mają 4 mm skok klawisza. Nie ogranicza mnie też w prędkości pisania – bez problemów osiągam średnio 90 słów na minutę, a często więcej (106 wpm według testu na powyższym screenie). Tak, wrażenia z pisania na niej nie są tak miłe jak na poprzednich klawiaturach (do 2015 roku), ani tym bardziej na klawiaturze mechanicznej, ale nie wpływa ona na moją wydajność (pomijając brak fizycznych klawiszy funkcyjnych).

Podsumowując – ta klawiatura to prawdopodobnie ostatnia z generacji klawiatur motylkowych, jakie zobaczymy w MacBookach, zakładając oczywiście, że plotki na temat powrotu do mechanizmu nożycowego się potwierdzą. Nie jest zła sama w samej czynności pisania, ale ma swoje wady – jest zawodna, co oznacza konieczność wizyty w serwisie, i nie można jej zamówić bez Touch Bara.

ANSI vs. ISO

Apple w Polsce domyślnie sprzedaje klawiatury z układem ISO, które nazywa „angielska, międzynarodowa”. Można jednak zamówić, zazwyczaj jako BTO, na co trzeba dodatkowo chwilę poczekać, układ ANSI („angielska” według nomenklatury Apple’a). Listę wszystkich układów znajdziecie tutaj, jeśli jest to coś, co Was interesuje. W każdym razie od lat korzystam z układu ANSI, czyli z poziomym klawisze Enter i szerokim lewym Shiftem. Testowany MacBook Pro ma naturalnie układ ISO, z którego nie korzystałem od lat i muszę Wam zdradzić, że nie jest łatwo się przestawić w ciągu paru godzin. Po dwóch dniach mam już lepsze pojęcie o niej, ale pamięć mięśniowa nadal plata mi figle. Wybór układu to oczywiście tylko i wyłącznie sprawa indywidualnych preferencji, ale polecam trzymania się jednego układu na wszystkich Waszych klawiaturach, więc przykładowo, jeśli zmienicie sobie Magic Keyboard na ANSI, to pamiętajcie, aby następnego MacBooka też zamówić z tym układem.


Wrażenia z opisywania tego komputera mógłbym w zasadzie dzisiaj zakończyć, bo to nadal prawdopodobnie jeden z najlepszych notebooków na świecie. Ma genialny ekran, wspierający Display P3 (to z tego powodu właśnie przesiadłem się na model late 2016), a wady ma dwie – obowiązkowy Touch Bar i psującą się klawiaturę (ponoć rzadziej niż w moim roczniku). Mocy jest (dla mnie) pod dostatkiem i jeśli nie wykonujecie na nim super-wymagających czynności, to nie powinniście być zawiedzeni. Jeszcze nie miałem okazji sprawdzić, jak sprawuje się bateria, ale wstępnie zapowiada się lepiej niż u mnie.

Ciąg dalszy wkrótce, w tym moje sugestie na temat modelu, który powinniście kupić.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 28

Tradycyjny układ ISO charakteryzuje się innymi klawiszami, z innymi oznaczeniami na klawiszach. Czyli klawiatura brytyjska jest po prostu dostosowana do ich rynku i potrzeb. Podobnie układ norweski, duński, niemiecki, rumuński i wiele innych (Apple układów oferuje znacznie więcej niż 2). Tak, bierze się to z historii, ale też i obecnych potrzeb – teoretycznie moglibyśmy mieć układ polski, gdyby nie to, że wygrał układ “Polski Programisty”, gdzie znaki dodatkowe generowane są za pomocą prawej Alta. Na szczęście (moim zdaniem) nie jesteśmy ograniczeniu do PL układu, ale możemy korzystać z dowolnego.

Ok ale dlaczego Apple różnicuje te 2 klawiatury EN gdzie w pecetach tego nie ma i używamy powszechnie “amerykańskiej” w Polsce.

PC też to mają. Wiele modeli ma układy ISO, szczególnie w PL. Nie wiem czemu Apple domyślnie daje ISO w Polsce. Większość EU używa ISO i wiele krajów ma układy przeznaczone tylko dla tego kraju. Popatrz jak wiele tutaj.

Ale jednak jak idziesz do sklepu kupić klawiaturę usb to jest tylko ta amerykańska.

To zależy od producenta, ale fakt, że te tanie są często dostępne tylko jako ANSI. Wynika to jednak bardziej z ceny niż czegokolwiek innego.

Analogia może średnia, ale w PL też nikt nie uczy w szkołach językowych dzieciaków amerykańskiego tylko brytyjskiego, więc po prostu jesteśmy tak zregionalizowani. Klawiatury PL z kolei były za mało popularne i pewnie dlatego ich nie sprzedają. Swoją drogą ciekawe skąd się to wzięło. Niemcy czy skandynawowie nie wyobrażali by sobie nie mieć swojej narodowej klawiatury.

Ja za tym nie tęsknię i sam też wybieram zawsze układ amerykański, ale co zrobić, tak jest i tyle :)

Podejrzewam, że może być to kwestia, że byliśmy bardzo biednym krajem, jak pojawiały się u nas PC. Łatwiej było znaleźć jakąkolwiek klawiaturę i korzystać z Polski Programisty niż polską klawiaturę… i tak już zostało.

Może tak być, a pierwsza klawiatura bez znaków diaktrycznych to była klawka UK’owa i mogło by się zgadzać.

Swoją drogą nie tak dawno temu miałem do czynienia z maszyną do pisania z układem polskim. Ciężko by mi było nauczyć się na czymś takim pisać (teraz).

Pamiętam ten układ z dzieciństwa. Kosmos z dzisiejszej perspektywy.

Tradycyjny układ ISO charakteryzuje się innymi klawiszami, z innymi oznaczeniami na klawiszach. Czyli klawiatura brytyjska jest po prostu dostosowana do ich rynku i potrzeb. Podobnie układ norweski, duński, niemiecki, rumuński i wiele innych (Apple układów oferuje znacznie więcej niż 2). Tak, bierze się to z historii, ale też i obecnych potrzeb – teoretycznie moglibyśmy mieć układ polski, gdyby nie to, że wygrał układ “Polski Programisty”, gdzie znaki dodatkowe generowane są za pomocą prawej Alta. Na szczęście (moim zdaniem) nie jesteśmy ograniczeniu do PL układu, ale możemy korzystać z dowolnego.

Ok ale dlaczego Apple różnicuje te 2 klawiatury EN gdzie w pecetach tego nie ma i używamy powszechnie „amerykańskiej” w Polsce.

PC też to mają. Wiele modeli ma układy ISO, szczególnie w PL. Nie wiem czemu Apple domyślnie daje ISO w Polsce. Większość EU używa ISO i wiele krajów ma układy przeznaczone tylko dla tego kraju. Popatrz jak wiele tutaj.

Ale jednak jak idziesz do sklepu kupić klawiaturę usb to jest tylko ta amerykańska.

To zależy od producenta, ale fakt, że te tanie są często dostępne tylko jako ANSI. Wynika to jednak bardziej z ceny niż czegokolwiek innego.

Analogia może średnia, ale w PL też nikt nie uczy w szkołach językowych dzieciaków amerykańskiego tylko brytyjskiego, więc po prostu jesteśmy tak zregionalizowani. Klawiatury PL z kolei były za mało popularne i pewnie dlatego ich nie sprzedają. Swoją drogą ciekawe skąd się to wzięło. Niemcy czy skandynawowie nie wyobrażali by sobie nie mieć swojej narodowej klawiatury.

Ja za tym nie tęsknię i sam też wybieram zawsze układ amerykański, ale co zrobić, tak jest i tyle :)

Podejrzewam, że może być to kwestia, że byliśmy bardzo biednym krajem, jak pojawiały się u nas PC. Łatwiej było znaleźć jakąkolwiek klawiaturę i korzystać z Polski Programisty niż polską klawiaturę… i tak już zostało.

Może tak być, a pierwsza klawiatura bez znaków diaktrycznych to była klawka UK’owa i mogło by się zgadzać.

Swoją drogą nie tak dawno temu miałem do czynienia z maszyną do pisania z układem polskim. Ciężko by mi było nauczyć się na czymś takim pisać (teraz).

Pamiętam ten układ z dzieciństwa. Kosmos z dzisiejszej perspektywy.

To nie podpisy – na nagłówek. Ale fakt, że obrazki są odwrotnie. Podmienię. 😉

To nie podpisy – na nagłówek. Ale fakt, że obrazki są odwrotnie. Podmienię. 😉