Samsung Galaxy Fold i nasze pierwsze wrażenia – w sklepach 18 października
Wczoraj odbyła się zamknięta prezentacja długo wyczekiwanego przeze mnie telefonu. Samsung pokazał w Warszawie swoje najnowsze dzieło, po poprawkach, czyli wyginanego Galaxy Fold.
Nie zmieniam zdania po moich pierwszych wrażeniach na tegorocznych targach IFA w Berlinie. Wtedy miałem możliwość w zasadzie tylko dotknąć go, teraz testowałem przez ponad dwie godziny. Jest to świetny sprzęt do pracy, w szczególności dla osób, które do tej pory używały telefonu i tabletu jednocześnie. Dłuższe testy już niebawem.
Kształt i wykonanie elastycznego Folda jest na najwyższym poziomie. Czujemy, że mamy w rękach produkt z najwyższej półki. Świetne wrażenie robi zastosowany skomplikowany, specjalnie zaprojektowany zawias, dzięki któremu nic nie trzeszczy, nie przesuwa się, a po jego rozłożeniu i kliknięciu, mamy wrażenie trzymania w ręku tabletu wykonanego z jednego kawałka tworzywa.
Ekran, aparaty, bateria, dźwięk i akcesoria
Tych pięć elementów wyróżnia Galaxy Fold. Ekran to podstawa. W Berlinie mogłem obejrzeć go na stoisku odpowiednio oświetlonym i tylko w towarzystwie prezentera-ochroniarza. Teraz przez dwie godziny mogłem na nim oglądać filmy, grać w gry, czytać książki, pracować. Muszę powiedzieć, że sprawdza się bardzo dobrze. Nowy ekran, Infinity Flex Display, jest to tzw. Dynamic SuperAMOLED. Wspiera on HDR10. Złożony Fold ma ekran o rozmiarze 4,6” i proporcjach 21:9, a rozłożony ma 7,3” o proporcjach 4,2:3. Dla mnie jest to świetne narzędzie przede wszystkim do pracy. Oczywiście podczas rozrywki i konsumpcji mediów najlepiej go pokazać, ale możliwość multitaskingu z drag’n’drop na jednym ekranie przy odpalonych trzech aplikacjach jest genialny.
Aparatów w Galaxy Fold jest aż sześć. Najważniejszy zestaw, ten główny do robienia zdjęć, jest znany nam dobrze z Galaxy S10+. Nie będę się zatem o tym rozpisywać. Aparaty z optyczną stabilizacją i zmienną przysłoną robią świetne zdjęcia, co udowadniał niedawno Wojtek. Dodatkowe trzy są dedykowane do selfie/wideo rozmów.
Bateria w Galaxy Fold ma 4380 mAh. Jest ona podzielona na dwa ogniwa pracujące równolegle. Samsung podzielił baterię na dwie części aby telefon był idealnie wyważony, zarówno będąc złożonym jak i rozłożonym. Fold wspiera oczywiście Wireless PowerShare, dzięki czemu będziemy mogli ładować indukcyjnie, bezpośrednio z telefonu inne urządzenia, np słuchawki czy zegarek, a nawet inny telefon.
Jestem pod wrażeniem dźwięku. Mamy wbudowane dwa głośniki stereo, które świetnie sprawdzą się podczas słuchania muzyki, oglądania filmów czy grania w gry – świetny atutem będzie tutaj wbudowany Dolby Atmos i specjalny tryb do gier. Ale też przede wszystkim dobry i głośny dźwięk w Foldzie sprawdzi się podczas wideokonferencji.
Dostępność i cena
Do sklepów w Polsce (dokładnie 31 sklepów w całej Polsce) 18 października trafią obie wersje kolorystyczne – srebrna i czarna. Telefon będzie wyposażony w 12 GB RAM i 512 GB pamięci na dane. Niestety dostępna będzie tylko jedna wersja – LTE. Samsung nie zdecydował się wprowadzić do Polski wersji 5G. Co ważne, Galaxy Fold będzie wystawiony w sklepach i będzie można go oglądać.
Będziemy mogli go też zamówić przez internet, jednak tu jest drobny haczyk. Nie zostanie on nam wysłany. Będziemy mogli go zamówić tylko z odbiorem w brand store Samsunga, gdzie sprzedawca przekazując go nam zrobi prezentację i pomoże wstępnie skonfigurować urządzenie.
Samsung Galaxy Fold będzie dostępny w Polsce w cenie 9000 PLN. Nie jest to mało, ale z drugiej strony musimy pamiętać, że otrzymujemy urządzenie absolutnie premium, pierwsze w swojej kategorii. Oczywiście znajdzie się zapewne wielu gadżeciarzy, którzy go kupią, jednak głównym przeznaczeniem jego wg mnie jest biznes. Tu sprawdzi się idealnie, a jeszcze w połączeniu z Knoxem, biznes otrzymuje świetne narzędzie.
Istotna informacja na koniec. W cenie, w zestawie z Foldem otrzymujemy bezprzewodowe słuchawki Galaxy Buds oraz dedykowaną obudowę… z kevlaru.