Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Rower od krawca

Rower od krawca

6
Dodane: 5 lat temu

Podjąłem decyzję. Dziś idę kupić nowy garnitur. Chcę, by był wspaniały. Z najlepszego materiału. Jakiś nowy wzór i najlepiej od Armaniego lub innego Bossa. Wchodzę do sklepu. Widzę go na wieszaku. Podchodzę do sprzedawcy i pytam: „Będzie na mnie dobry ten garniak?”. Sprzedawca zerka na mnie i potwierdza: „Tak, będzie OK. Zapakować?”. Ja cały podniecony w ostatniej chwili mówię: „Tak, proszę. Mogę zapłacić kartą?”. Mam limit na 5 tysięcy i muszę dwa razy płacić. Wychodzę z moim najlepszym garniturem, jaki kiedykolwiek miałem. W domu go przymierzam. Trochę ciasny w talii. Ma za długie nogawki i coś nie tak z długością rękawów. Ale co mi tam. Mam go!!! Jestem piękny.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 9/2019


Teraz proszę o mały wysiłek. Zamiast garnituru wpiszcie sobie słowo rower. Czy tak kupujecie garnitury, sukienki za kilka tysięcy złotych? Ja nie mam takiego garnituru, ale nawet te, które mam, są dopasowane do mnie. Teraz, proszę, porównajcie to, jak kupujecie tańszy pewnie garnitur, a jak drogi rower. Roweru, którego chcecie używać i ma być dla Was wygodny, nie można kupić z marszu. Jeśli dodatkowo chcecie trochę więcej jeździć niż w niedzielę na działkę czy na lody. Trochę więcej na nim trenować. Warto wtedy iść do dobrego krawca. Do takiego krawca od rowerów.

Czym jest BIKEFITING? Jest to dopasowanie roweru do naszej anatomii, ustawienia odpowiedniej pozycji do treningu. Jest też możliwość dostosowania jeszcze niezakupionego roweru. Dostajemy wytyczne oraz propozycję obecnych na rynku rowerów, które spełniają nasze wymagania.

Ja trafiłem do VeloLab w Gdańsku. Ważne dla mnie było, by osoba, która skroi dla mnie mój rower, była też fizjoterapeutą. Mam poważne kłopoty z prawym biodrem i niedawno połamałem bark. Podczas jazdy bolały mnie ręce.

Całość trwa około czterech godzin. Ze sobą trzeba zabrać rower oraz buty, w których jeździmy. Szczególnie to ważne w przypadku butów z systemem SPD, czyli tych wpinanych. Jednak wszystko zaczyna się od kawy i wywiadu. Podczas rozmowy omawiamy nasze wyobrażenia o nas. Mówimy, czego oczekujemy od roweru i jakie są nasze cele sportowe. Informujemy też wstępnie o naszych ograniczeniach. Wszystko jest skrupulatnie opisywane i zaznaczane na naszej karcie. Ta karta jest później materiałem, na podstawie którego dostajemy raport.

Drugim etapem jest gabinet fizjoterapeuty. Tu sprawdzane są nasze wszystkie stawy. Nasze fizyczne ograniczenia oraz stan naszego ciała. Tak naprawdę, gdyby na tym etapie to zakończyć, byłbym już zadowolony. Tak kompleksowo nigdy nie byłem zweryfikowany. Każdy mięsień, każdy staw został oceniony. Ostatnią czynnością tego etapu jest odcisk stóp.

Ustawienie poprawnie bloków w butach to pierwszy etap zmian w rowerze. W moim przypadku ze względu na biodro mam asymetrycznie ustawione bloki. Bardziej odsunięta noga z bolącym biodrem. Potem było sprawdzanie, czy ze względu na moje schorzenie nie byłoby dobrze zastosować innej długości korby na lewej czy prawej stronie. Jednak nie potwierdziło się to na szczęście.

Gdy miałem już buty, na moje siodełko powędrowała mata, która bada, jaki nacisk jest w poszczególnych miejscach. Ja poszukiwałem długo dobrego siodełka. Robiłem sporo testów i opłaciło się, bo nie mam problemów z tym elementem.

Ze swoim siodełkiem i butami wsiadłem na specjalny symulator roweru. To jest maszyna, która ma możliwość zmiany wszystkich wymiarów roweru. Jedzie się jak na normalnym rowerze, ale zmieniają się wymiary. Wysokości siodełka, wysunięcia kierownicy czy nachylenia jej. To bardzo ważny moment. Tu określamy, jaka jest dla nas optymalna pozycja. Gdy już pozycję zaakceptujemy, to wszystkie wymiary przenoszone są na nasz rower.

Gdy rower jest już na nowo poskręcany, siadamy na niego i chwilę sobie pedałujemy, by zobaczyć, czy jest OK. Tu mogą być naniesione małe poprawki. Jednak ważniejsze jest to, co następuje teraz. Rower zostaje zdigitalizowany. Wszystkie wymiary cyfrowo są wprowadzone do systemu, a na naszych stawach przyklejone są markery. Teraz trochę zaczynamy jechać. Cały nasz ruch ciała jest, podobnie, jak to się dzieje przy pisaniu gier komputerowych, mierzony i wprowadzony do programu. Dostajemy pełen obraz naszych ruchów na rowerze. Wszystkie odległości i kąty, każdy nasz ruch możemy teraz zweryfikować. Tu w połączeniu z matą na siodełku oraz fachowym okiem możemy idealnie skroić nasz garnitur.

W moim przypadku nie musiałem kupić nowego roweru. Ten, który wybrałem, jest odpowiedni dla mnie. Jednak przesunięcie siodełka w tył i obniżenie go spowodowało, że bardziej usiadłem na siodełko i większą część masy tam przeniosłem, odciążając dłonie. Nie u każdego tak musi to być. Przy okazji dowiedziałem się, jak mam uśmierzyć ból biodra. Nawet widzicie to na zdjęciu. Wbite igły od akupunktury w lewy nadgarstek niwelują ból w prawym biodrze. Wystarczy, że ja będę naciskał te miejsca. Dostałem też zestaw ćwiczeń na moją dolegliwość oraz kilka ogólnych, wzmacniających.

Cała wizyta skończyła się szczegółowym raportem. Mam w nim wszystko opisane. Mogę tym się posługiwać, kupując następny garnitur… tfu, rower, chciałem powiedzieć. Czy było warto i ile to kosztuje? Ja jestem zachwycony. Jeżdżę na rowerze tyle, ile mogę. Zdarza mi się nawet po 100 km jednorazowo, jednak ból i dyskomfort czułem już po 20–30 km. Teraz spokojnie mogę planować każdy trening. Bikefiting nie jest tani. Jednak, jeśli weźmiemy pod uwagę, jak wiele daje, jest to wydatek uzasadniony. Strój kolarski kosztuje przeważnie więcej. Koszt dostosowania roweru wynosi od około 500 złotych do 800 złotych. Z tym że przy drugim rowerze jest taniej. Jest też wiele sklepów, które w cenie roweru mają już zawarty bikefiting. Tylko ja zawsze mam obawę o to, czy jest on wtedy całkowicie obiektywny.

Adalbert Freeman

Fotoreporter i dziennikarz. Zakochany w krajach arabskich i islamie. Użytkownik nadgryzionych jabłek.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 6

Jeżeli ktoś zaczyna przygodę z kolarstwem (szczególnie szosowym) to warto przy ograniczonym budżecie poprzesuwać suwaki tak aby starczyło na bikefitting.
Nasz organizm jest na tyle elastyczny że dopasuje się do “źle skrojonego” roweru, jednakże za jakiś czas się “odezwie”. A w tym wszystkim chodzi właśnie o to żeby zrobić jak najwiecej aby to się nie wydarzyło. Szczególnie w ostatnich czasach, kiedy to kolarstwo staje się coraz bardziej popularne.

Jeżeli ktoś zaczyna przygodę z kolarstwem (szczególnie szosowym) to warto przy ograniczonym budżecie poprzesuwać suwaki tak aby starczyło na bikefitting.
Nasz organizm jest na tyle elastyczny że dopasuje się do „źle skrojonego” roweru, jednakże za jakiś czas się „odezwie”. A w tym wszystkim chodzi właśnie o to żeby zrobić jak najwiecej aby to się nie wydarzyło. Szczególnie w ostatnich czasach, kiedy to kolarstwo staje się coraz bardziej popularne.