iOS 14.2 potwierdza, że Apple nie dołączy słuchawek EarPods do pudełka iPhone’ów 12
Od dawna mówi się o tym, że nowe iPhone’y, których premiery powinniśmy spodziewać się maksymalnie do 15 października, nie będą zawierały zasilaczy ani słuchawek EarPods w pudełkach. Beta systemu iOS 14.2 potwierdza plan Apple dotyczący sprzedaży nowych urządzeń z mniejszym zapleczem akcesoriów.
W kodzie iOS 14 widnieje wzmianka o zmniejszaniu narażenia się na promieniowanie elektromagnetyczne, poprzez korzystanie z „dostarczonych słuchawek”, czyli tego samego sformułowania, którego Apple używa od lat. W iOS 14.2 to sformułowanie zostało zmodyfikowane. Pozostała w nim wzmianka o słuchawkach, ale usunięto dopisek – „dostarczonymi” z części tego oświadczenia:
Aby zmniejszyć wpływ energii fal radiowych, użyj wbudowanego zestawu głośnomówiącego, słuchawek lub innych, podobnych akcesoriów.
Wzmianka o „dostarczonych słuchawkach” w iOS 14 znajduje się na górze, a nowe sformułowanie bez słowa „dostarczone” na dole iOS 14.2.
Analityk Apple, Ming-Chi Kuo, powiedział w maju, że modele iPhone’a 12 nie będą dostarczane z słuchawkami EarPods, a Apple, zamiast tego planuje wprowadzić jakąś promocję na AirPods, aby zachęcić kupujących iPhone’a do ich zakupu. Apple ma również wyeliminować zasilacz z pudełka iPhone’a 12, co oznacza, że klienci otrzymają nowe flagowce jedynie z przewodami kabel USB-C – Lightning, dokumentacją w postaci krótkiej instrukcji oraz naklejką z logo Apple.
Apple idzie za ciosem po tym, jak tegoroczne modele Apple Watch Series 6 i SE nie otrzymały w zestawach zasilaczy. Po pierwsze ze względu na swój cel związany z byciem neutralnym pod względem emisji dwutlenku węgla do 2030 roku. Po drugie dlatego, żeby utrzymać ceny produktów na obecnym poziomie. To po prostu cięcie kosztów i co do tego nie ma wątpliwości. Z drugiej strony, co wielokrotnie powtarzałem, wystarczy rozejrzeć się dookoła, aby zrozumieć, że AirPods są obecnie najpopularniejszymi, codziennymi, bezprzewodowymi słuchawkami na świecie (to sukces Apple przebijający znacznie iPoda), a większość z nas w domach posiada znacznie więcej niż jeden zasilacz, którym może naładować swój smartfon. Takie mamy czasy.
Komentarze: 9
“większość z nas w domach posiada znacznie więcej niż jeden zasilacz, którym może naładować swój smartfon”. To często pojawiający się argument, ale… Ja np. po zakupie nowego iPhone’a, sprzedaję starego razem z ładowarką. W moim przypadku będę musiał dokupić zasilacz. Owszem, mogę ładować tym z iPada, ale to oznacza konieczność przełączania kabla. Oczywiście cena zasilacz przy telefonie za ponad 5 tys. to nic, ale niesmak pozostaje, mimo wszystko.
W teorii tak, ale jeżeli dzięki temu nie masz podwyżki i cena jest 200-300 zł niższa niż była by z zasilaczem, to na wolnym rynku kupisz dużo taniej. A wiemy jakie Apple potrafi marże nakładać :)
Pewnie, że każdy ma w domu ładowarkę od innego urządzenia. Najpewniej 5W od iPhone poprzedniej generacji, którą będzie w 2021 roku ładował swój telefon…
Serio, nie masz telewizora/komputera/listwy zasilającej z portem USB?
Niektórzy ludzie funkcjonują poza środowiskiem dom-biuro. Na weekendowy wypad w góry mam zabrać telewizor, komputer czy listwę zasilającą żaby naładować telefon?
Polecam powerbanka wówczas :)
Którego też trzeba doładować zasilaczem.
W przyszłym roku iPhone będzie oferowany bez baterii ,a w 2022 bez wyświetlacza.
Pazerność Apple na hajs przechodzi granice ludzkiej przyzwoitości… 🤦🏻♂️ Ciekawe, czy skoro w zestawie nie będzie ładowarki, słuchawek itp. to czy cena też będzie adekwatnie niższa, czy koszt tej „proekologicznej” polityki firmy będzie przeniesiony na klienta, który i tak jeśli nie będzie miał tych rzeczy będzie musiał kupić je od Apple, tylko za dodatkowy hajs. Mogę się założyć, że tak właśnie to będzie wyglądało…🤦🏻♂️