Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Apple A14 – benchmarki i potencjał Apple Silicon w Macach

Apple A14 – benchmarki i potencjał Apple Silicon w Macach

2
Dodane: 4 lata temu

Apple odsłoniło Apple A14 w nowym iPadzie Air 4 i mamy w końcu pierwsze benchmarki nowego SoC, które powinny podpowiedzieć nam, czego możemy spodziewać się w innych jego wersjach.

A14 w Geekbench 5 uzyskał 1583 pkt. w single-core i 4198 punktów w multi-core. Podobnych wyników powinniśmy spodziewać się po tym SoC w iPhone’ach 12.

Single-Core Przyrost Multi-Core Przyrost Metal Przyrost
A12
CPU: 6c
GPU: 4c
1112 2832 5308
A12X
CPU: 8c
GPU: 7c
1118 +0.005% 4613 +62,9% 10863 +204%
A12Z
CPU: 8c
GPU: 8c
1119 +0.0008% 4645 +0.007% 11699 +7,7%
A13
CPU: 6c
GPU: 4c
1327 +18% 3301 -29% 7309 -37,5%
A14
CPU: 6c
GPU: 4c
1583 +19% 4198 +27,1% 12571 +72%

Jak widać, seria SoC przeznaczony dla iPhone’ów i tańszych iPadów (A12, A13, A14) ma zdecydowanie gorsze parametry GPU niż ta przeznaczona dla iPadów Pro (A12X, A12Z), co wynika z (dwukrotnie w porównaniu do A12Z) mniejszej ilości rdzeni w GPU. Niestety, Apple nigdy nie wypuściło A13X, a na A14X, którego spodziewamy się w nowych iPadach Pro, przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać, więc trudniej ocenić przyszłość. Ładnie jednak widać, że jeden dodatkowy rdzeń GPU w przypadku A12Z względem A12X daje przyrost 7,7% w wyniku Metal. Jednocześnie, A14 ewidentnie poszło naprzód, ponieważ osiąga o 7,5% lepszy wynik względem A12Z, pomimo posiadania połowy rdzeni GPU swojego starszego brata. Dla porównania, AMD Radeon Pro 5700XT, montowany w iMacach, osiąga wynika Metal wynoszący 74768 pkt, czyli o 594% więcej od A14. Liczby podpowiadają, że A14X powinien mieć w rejonie 25 tys. pkt, więc nadal sporo mniej, ale już zdecydowanie lepiej od Iris Plus Graphics (8498 pkt. w przypadku MacBooka Pro 13” mid 2020). A14 jest od niego o 48% szybsze, a A14X ma potencjał na zdecydowanie większy przyrost (195%).

Plotki mówią, że pierwszy SoC dla Maców będzie zawierał 12 rdzeni (8 szybkich i 4 oszczędne), ale niestety milczą na temat GPU. Niezależnie od tego, potencjał tutaj istnieje duży, szczególnie jeśli Apple rozszerzy im ograniczenia termiczne. Dopiero testy pokażą, jak taki układ spisuje się przy codziennych zadaniach, ale jestem dobrej myśli.

Pozostaje pytanie, dla osób, które czekają na nowe Maki, czy warto pchać się w pierwszą generację ARM-ów. To trudne pytanie. Po pierwszy, należy spodziewać się problemów wieku dziecięcego. Będą też problemy z oprogramowaniem na początek, dopóki wszystko nie zostanie przekompilowane i dostosowane do Bug Sir Big Sur. Jednocześnie, nie wiemy kiedy pojawi się druga generacja ARM-ów dla Maców. Może rok później, a może trzy lata, więc czekanie może się naprawdę nieznośnie wydłużyć. Te osoby powinny rozważyć kupno Maca z Intelem dzisiaj, aby nie cierpieć, jeśli mają starszy komputer.

Osobiście nie wiem co zrobię – pewnie będzie to zależało od tego, co Apple wypuści. Obecnie mam MacBooka Pro 13” late 2016, który jest praktycznie nowy – Apple niedawno mi wymieniło klawiaturę, baterię, głośniki i ekran na nowe na gwarancji. To oznacza, że wszystkie trzy opcje są dla mnie dostępne:

  • wymiana na 1. gen. Maców z Apple Silicon
  • czekanie na 2. gen.
  • wymiana na Intelowego MBP13 z 2020 roku.

Jednocześnie musimy pamiętać o plotkach o 14″ MacBooku Pro, który ma zostać wyposażony w ekran Mini LED (podobnie jak iPady Pro nowe). To mnie zdecydowanie bardziej kusi niż nowe CPU i GPU… Tylko, że te ekrany też mogą mieć problemy wieku dziecięcego… i kółko się zamyka.

A Wy jakie macie plany?

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 2

Niedawno pozbyłem się MacBook Pro 15″ z roku 2017, bo mnie klawiatura już tak irytowała (im więcej pisałem tym bardziej cierpiałem), że nie dałem rady z nią dłużej pracować.
Mam w obwodzie MacBook Air 2015 o słabych parametrach, więc to taki komputer do podróżowania.

Chodzi za mną Mac mini, żeby mieć jednak kompa z mocą, którego poużywam stacjonarnie (bo podpięty duży monitor, a trudniejszych projektów w podróży i tak nie mogę za bardzo wyprodukować, więc MacBook Pro raczej nie jest mi potrzebny)… i pewnie skończy się na Intelu, bo czekać na jabłecznikowy procesor w środki Maca mini to chyba nie będę miał cierpliwości a i projekty nie mogą czekać aż tyle.

W ubiegłym roku kupiłem nowego iMaca 27 cali więc na razie ciśnienia na zmianę nie mam. Możliwe jednak że zaryzykuję zakup MacBooka Air z ARM dla drugiej połowy, bo tutaj ciśnienie ewidentnie występuje. :-)