Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu MagSafe możemy zobaczyć jeszcze dziś

MagSafe możemy zobaczyć jeszcze dziś

7
Dodane: 4 lata temu

Wiele wskazuje na to, że jeszcze dziś możemy zobaczyć, długo wyczekiwaną, ładowarkę indukcyjną od Apple. Tymczasem może okazać się, że Apple zaprezentuje jedynie nowy przewód ładujący, z dość sporą, magnetyczną końcówką (macką), podobną do tej, która dołączana jest do Apple Watcha.

Serwis Macotakara donosi o nowym produkcie zaprezentowanym przez japońskiego producenta akcesoriów MPOW. Urządzenie to magnetycznie mocowana, bezprzewodowa ładowarka przeznaczona do „nowego iPhone’a”.

MPOW JAPAN Co., Ltd. przedstawia bezprzewodową ładowarkę, która obsługuje funkcję regulacji pozycji ładowania za pomocą magnesu, czyli nowego bezprzewodowego mechanizmu ładowania zaprezentowanego w nowym „iPhonie”.

Chuo-ku, Tokio, przedstawiciel: Takehiko Komazaki

Produkt z „pierścieniowym mechanizmem magnetycznym”, ma współgrać z podobnym mechanizmem w nowym iPhonie, dzięki czemu ładowarka podobno mocno przylega do urządzenia. Pozwala to na lepszą wydajność ładowania niż tradycyjne ładowarki bezprzewodowe, które mogą zmieniać pozycję w czasie. Firma zauważa również, że produkt „jest przeznaczony do użytku z nowymi telefonami iPhone, i nie jest kompatybilna z innymi smartfonami”.

Ogłoszenie o produkcie pojawiło się na kilka godzin przed dzisiejszym Apple Event. Jedna z ostatnich plotek sugerowała, że ​​Apple wskrzesi markę „MagSafe”, ale zastosuje ją do dwóch nowych ładowarek magnetycznych, zaprojektowanych dla iPhone’a 12. Mają one nazywać się: „MagSafe Charger” oraz „MagSafe Duo Charger”.

Inne przecieki wskazywały na magnetyczne pierścienie, które mają zostać umieszczone na tyle iPhone’ów 12.

Pozostaje czekać do 19:00.

Krzysztof Kołacz

🎙️ O technologii i nas samych w podcaście oraz newsletterze „Bo czemu nie?”. ☕️ O kawie w podcaście „Kawa. Bo czemu nie?”. 🏃🏻‍♂️ Po godzinach biegam z wdzięczności za życie.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 7

Nie masz gniazdka, potencjalnie w ogóle nie masz gniazdka w telefonie (ofc teraz jeszcze Lightning będzie, ale w przyszłości już niekoniecznie). Końcówka zazwyczaj ulegała uszkodzeniu (ze złączem, rzadziej od strony ładowarki/USB). Także jest tu jakiś zysk, w sensie trwałości, no i kładziesz, nie celujesz / wtykasz. Oczywiście są też minusy względem kabla ze złączem: dłuższe, mniej wydajne ładowanie.

Przecież coś takiego na magnesie będzie niewygodne do zdejmowania. Więc albo za kabel, albo “zsuwając” do krawędzi aby móc podnieść. Ewentualnie podważanie paznokciem. Nie widzę w tym żadnej wygody w tym momencie.

Jak dysk będzie się podnosił podczas odczepiania to ofc słabo, jak nie – będzie to całkiem sensowne rozwiązanie. Ten magnes imo nie będzie silny, to będzie takie do dokładnego ułożenia na cewce / nie przesuwania się, zasuwania się z ładowarki. Zobaczymy

przecież do tej przyssawki też masz kabel, który wygląda na jeszcze bardziej podatny na złamanie :D

Jedna z głupszych rzeczy Apple, jaką ostatnio apple wymyśliło i think

Duża powierzchniowo przyssawka / magnetyczny dysk vs malutkie złącze z portem. Jednak nie bardzo to samo, a nawet bardzo nie. Jak będzie podnosił podczas odczepiania dysk to ofc słabo, jak nie – będzie to całkiem sensowne rozwiązanie.

To nie ma znaczenia, bo liczy się tylko miejsce zakończenia kabla. Które wciąż jest delikatne i podatne na zgięcia. No i przede wszystkim – samo przez się – to powoduje, że nie ma to nic wspólnego z “ładowaniem bezprzewodowym”. A oderwanie telefonu od magnesu też będzie wymagało ich siłowe rozczepienie, co jest porównywalne do wysiłku jakiego trzeba użyć do wypięcia kabla z portu. Chyba, że tą ładowarkę jakoś będzie się przyklejać do biurka, a nie widzę takiego pomysłu