Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu MacBook Air 13″ (late 2020) – Apple M1 vs. Intel i9-9900K w kompresji i dekompresji oraz kilka przemyśleń, w tym nt. baterii

MacBook Air 13″ (late 2020) – Apple M1 vs. Intel i9-9900K w kompresji i dekompresji oraz kilka przemyśleń, w tym nt. baterii

32
Dodane: 3 lata temu

Dzisiaj wykonałem jeszcze jeden ciekawy benchmark, a do walki ponownie stanął Apple M1 w MacBooku Air 13″ (late 2020) oraz Core i9-9900K w NLEstation 2020. Wynik delikatnie mnie zaskoczył…


Bardzo dziękuję Cortlandowi za dostarczenie do testów MacBooka Air, co umożliwiło mi dogłębne przetestowanie najnowszego modelu.


Prędkość SSD

Samsung 970 Evo Plus 1 TB na PCIe 3.0 po lewej vs. Apple M1 256 GB po prawej. W CrystalDiskMark pod Windows, 970-tka wyciągała odczyt wynoszący 3544 MBps i zapis na poziomie 3331 MBps.

Po pierwsze, chciałem tylko zwrócić uwagę na i przypomnieć, że porównanie w żadnym miejscu nie było sprawiedliwe. MacBook Air nie ma aktywnego chłodzenia, ma mniej RAM-u, wolniejszy SSD, teoretycznie mniej rdzeni, jest niżej taktowany i zużywa zdecydowanie mniej prądu. No i ma zintegrowane GPU, a nie dedykowane, chociaż to nie miało znaczenia w tym teście.

Metodologia

Pobrałem z Githuba kod WebKita, który zajmował 1,3 GB. Plik ZIP został rozpakowany w Finderze, a w drugim teście spakowany poprzez funkcję Compress / Kompresuj w menu kontekstowym Findera. Ten test nie będzie powtarzalny, gdyż repozytoruim będzie zmieniało swoją zawartość z czasem.

MacBook Air (late 2020) jest w specyfikacji z 256 GB SSD i 8 GB RAM, a jego Apple M1 ma 7-rdzeniowy GPU (droższy model ma GPU 8-rdzeniowe).

Aha – testy robione były na baterii, bo ładowarkę miałem zajętą.

Wyniki

WebKit-Master MacBook Air (late 2020)
Apple M1
256 GB SSD
NLEstation 2020
Core i9-9900K
970 Evo Plus 1 TB
Rozpakowywanie 53,26 s 70,66 s
Kompresowanie 115,16 s 140,98 s

Najwolniejszy Mac z Apple M1, czyli MacBook Air (late 2020), był o 25% szybszy od i9-9900K w rozpakowywaniu archiwum ZIP i o 19% szybszy w przypadku kompresowania rozpakowanych plików.


Komentarz, ponownie, chyba zbędny? Tak czy siak, jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem tego komputera. To pierwszy Mac od lat, który fascynuje mnie na nowo. Konfigurując go dzisiaj pod moje potrzeby, instalując również oprogramowanie, które uruchamiane było poprzez Rosettę 2, byłem po ogromnym wrażeniem tego, że nie zwolnił przy żadnym zadaniu, nie miał czkawek ani przycinek, pomimo że CPU przez większość czas był pełni obciążony. Obudowa też nie rozgrzewa się powyżej temperatury ciała, nie parzy i nie hałasuje. Wspominałem już, że nie zwalnia pod obciążeniem? Oraz że jest absolutnie cichy? Inni mówią, że Pro z M1, pomimo że ma wiatrak, również zachowuje ciszę, więc jeśli nie przeszkadza Wam TouchBar, to warto go rozważyć, głównie z tego powodu oraz przez nieznacznie jaśniejszy ekran (500 nitów w Pro vs. 400 nitów w Air; oba mają Display P3).

W zasadzie jedyna sytuacja, która mnie trochę zaskoczyła, był czas instalacji Affinity Photo z App Store. Właśnie sprawdziłem, że ten program waży 2,8 GB, ale mimo wszystko – mam 1 Gbps łącze, więc transfer szedł bardzo sprawnie, a robiłem dzisiaj przy okazji update macOS-a i tam 12 GB pobrało się błyskawicznie. Być może była jakaś czkawka z App Store i tutaj leżał problem, ale czuję się zobowiązany o tym napisać.

Big Sur, z każdym kolejnym dniem, nadal mnie nie zachwyca. Zawiera w sobie dziwne decyzje zespołu odpowiedzialnego za jego design, które musiał przecież zaakceptować Alan Dye i nie są to dobre decyzje. Okna dialogowe, wycentowane na ekranie, z wycentrowanym tekstem, które zawierają czasami błędy gramatyczne lub ortograficzne, zaczynają mnie przy okazji coraz bardziej wkurzać. To może ma sens, gdy jest dosłownie jedna linijka tekstu, ale przy dłuższych treściach wygląda to tragicznie. Nic jednak bardziej nie denerwuje jak powiadomienia oraz całkowicie spieprzony system interakcji z nimi, w tym szczególnie gdy chce się odpowiedzieć na SMS-a. Autentycznie szybciej jest teraz otworzyć Messages.app i odpisać tam.

Ale miałem o MacBooku Air i M1, a nie Big Sur… więc…

Chyba się popsuł.

Serio.

Odłączyłem go od prądu wczoraj wieczorem, po zakończeniu benchmarków, pół dnia dzisiaj spędziłem na jego konfigurowaniu i instalowaniu różnego oprogramowania, na synchronizacji iCloud Drive (bo zauważyłem, że był wyłączony domyślnie po zalogowaniu się do iClouda), na pisaniu oraz na benchmarkach, w tym jednym dosyć mocno go obciążającym, a stan baterii na godzinę 16:00 pokazywał…

86%.

Słownie.

Osiemdziesiąt sześć procent.

Osiem. Dziesiąt. Sześć. Procent.

O. Siem. Dzie. Siąt. Sze.. Ść! Pro. Cen. T!

Dam znać, jak go w końcu podłączę ponownie do ładowarki.

Może jutro.

Może za kilka dni…

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 32

Nie mogę się doczekać co pokażą te procesory na stacjonarnych maszynach jak Mac Pro czy iMac. Bez całego bagażu jaki niesie ze sobą laptop czyli drenaż baterii, ilość miejsca, itd.

Narazie nic nie pokaza, bo nic nie maja. Ale podazajac tropem filozofii, ktora kryje sie za tworzeniem jednoczesnie sprzetu i systemu, gdzie dzial sprzetowy jest w ciaglym kontakcie z dzialem systemu, marnie widze przyszlosc intela i AMD za 10 lat ;)

Pokazali na maku mini w którym to chłodzenie zajmuje 50% wnętrza obudowy

Mini to taki półśrodek, bardziej interesuje mnie Mac Pro, iMac.

Procki pewnie będą dawać radę do już pokazują. Ale jeśli Apple nie ma asa w rękawie jeśli chodzi o grafikę/karty graficzne to ten sprzęt stanie się gadżetami dla jutuberów oraz “frilanserów” (jednoosobowych dzielności gospodarczych) a nie dla firm które nadają ton rynkowi (szeroko pojęte firmy kreatywne, media house’y etc.)

Ale co mają pokazać, skoro ich największą zaletą jest ogromna wydajność energetyczna, co obrazuje fantastyczny czas pracy na baterii – na kablu tego nie zobaczysz.

Bateria to jedna z zalet, ale nie największa. Jest jeszcze wydajność i osiągi.

Czytaj dokładnie: główną zaletą jest wydajność energ. (energy efficiency), co daje te zalety “składowe” – baterie i osiągi razem. Zwróć bowiem uwagę te osiągi są w kontekście wydatku energetycznego, innymi słowy, sprowadzono super wydajność (performace) do niskiego poboru energii. Nie spodziewałbym się więc, że się to skaluje liniowo i skok osiagów przy wyższych modelach nie będzie aż tak spektakularny jak się niektórym wydaje. To trochę odpowiadając do kolegi poniżej pytającym o większy prad: spójrzcie na wykres który dało Apple, przesuwając procesor na wyższy prąd nie oczekiwałbym że wykres
( a za tym i rozpiętość mocy) przesunie się 1:1.

mam poważne pytanie? instalowałem istats bądź coconutBattery? u mnie pokazuje 2% kondycji baterii choć system pokazuje 100 % i stan normalny, obie aplikacje są uniwersalne.

coconut-Battery-MBP-13-M1-18-11-2020

no jak to? to są uniwersalne czyli napisane na M1 ale nie są dostosowanie do M1?

Tak. Nie chodzi o aplikację, tylko o sczytywanie danych z komputera. M1 ma to inaczej zrobione więc wyświetlają się błędne dane.

“czasami błędy gramatyczne lub ortograficzne, zaczynają mnie przy okazji coraz bardziej wkurzać”
Autora wkurzają błędy! A sam zafundował nam wiele błędów w powyższym artykule.

Korekta obywatelska: pierwsze słowo w akapicie: “komentarzy”, bo zdaje się, że konstrukcja sugeruje pojedynczy komentarz.

A mnie ciekawią ograniczenia energetyczne architektury ARM. Jak wiadomo, przez te procesory przepływa znacznie mniejszy prąd niż przez cokolwiek na x86. W smartfonach temperatury raczej nie przekraczają 40 st. C, w nowych Macbookach max to 35 st (jest test na YT). A czy jest możliwe przepuszczenie przez nie większego prądu i uzyskanie jeszcze większej wydajności kosztem temperatury, którą MBP z wentylatorem i tak by ogarnął? Czy np. 50 st. C na M1 to jak 100 stopni na Intelu i układ zaczyna się degradować?

Musiałyby pewnie istnieć narzędzia do overclockingu żeby móc sprawdzić czy można te układy pogonić do szybszej pracy.

Nawet nie w tym rzecz. W MBP podobno te wentylatory nawet się nie włączają więc może zrobili po prostu bardzo zachowawczą opcję albo sama architektura na to nie pozwala. Ciekawy jestem jak będą wyglądały mocniejsze układy od Apple pod tym kątem. Czy wzrośnie liczba rdzeni i fizyczna wielkość układu czy właśnie pocisną większym prądem.

Ale sam w sobie większy prąd nie będzie raczej mieć przełożenia na wydajność układu; wyższe taktowanie – owszem i stąd może wynikać większe zapotrzebowanie energetyczne, podobnie zwiększenie liczby rdzeni, albo zwiększenie rozmiaru rdzenia.

No i właśnie. Pytaniem jest czy ta architektura ma możliwość pracy z wyższym taktowaniem, a tym samym z wyższym poborem prądu i temperaturą. No i jak cyferki skalują się w stosunku do faktycznej wydajności. Przypuśćmy, że się da i w takim MBP 16 cali będzie układ ARM z TDP 45W tak jak w Intelu. Jeżeli nawet ten pobór mocy przełoży się w stosunku 2/1 na wzrost wydajności to będziemy mieli bestię.

35stopni to ma obudowa, a ile ma CPU to sie pewnie nie dowiemy

Jestem.bardzi ciekaw tych nowości .
Obecnie posiadam z 16 roku mini .I myślę nad wymianą ciekawy jestem jak to będzie śmigać .Z tego co czytałem to Adobe już coś tam robi pod Arm ale pozostaje mój ulubieniec C1
Wstrzymamy się do wiosny