Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Mój Setup do Nadgryzionych – Sony A7C, czyli najdroższy webcam na świecie

Mój Setup do Nadgryzionych – Sony A7C, czyli najdroższy webcam na świecie

1
Dodane: 3 lata temu

Niektórzy z Was jeszcze pamiętają, że kiedyś tworzyliśmy taki malutki podcast, zatytułowany „Nadgryzieni”. Powodów, dla których przestaliśmy nagrywać, znajdzie się wiele i to ich mieszanka doprowadziła do tego, że ostatni odcinek nadgraliśmy w lutym 2020. Wcześniej też mieliśmy przerwę, od marca 2018 do listopada 2019. Mamy nadzieję, że tym razem historia potoczy się inaczej.

Reaktywacja, ale jak do tego doszło?

Tomek, znany w internetach jako Thomas Voland, zaczął mnie namawiać na Nadgryzionych już w grudniu 2020, a być może wcześniej, ale najważniejszą naszą rozmowę znajdziecie powyżej, na załączonym screenshocie. Zasiał skutecznie ziarno z tym wideo i finalnie na początku stycznia postanowiliśmy, że ruszamy z projektem.

Zatem Tomek i ja zostaniemy Waszymi głównymi prowadzącymi, ale nie wykluczamy dodatkowych osób, które będą do nas dołączały, czy to bezpośrednio, czy poprzez takie usługi, jak Clubhouse.

Nadgryzieni – wideo + live + podcast

Jak zaczynaliśmy, Nadgryzieni miały oficjalną nazwę „Nadgryzieni – rozmowy o Apple”. Z czasem zmieniliśmy to na „Nadgryzieni – rozmowy (nie tylko) o Apple. Teraz, za namową Tomka, zmieniamy się znowu i lecimy bez ściemy z „Nadgryzieni – rozmowy o tech”. Oczywiście planuję sporo Apple’owych tematów, więc ciśnijcie Tomka, żeby nie wybijał mi ich z głowy.

Format też się zmieni. Wcześniej głównie nagrywaliśmy audio i wypuszczaliśmy to jako odcinek, zdalnie lub w biurze, a z czasem ruszyliśmy z możliwością odsłuchu nas na żywo, poprzez serwer Icecast. Dzisiejszy plan wygląda ciut inaczej…

Nadgryzieni będą transmitowani na żywo, poprzez YouTube’a, w trakcie całego nagrania. Chciałbym, aby było to w 4K, ale możliwe, że dla wygody zejdziemy do 1080p. Ten live stream będzie prawdopodobnie również zawierał fragmenty, które nie trafią do nagrania audio, czyli tradycyjnego podcastu, bo zazwyczaj będziemy o czymś rozmawiali zanim klikniemy „record”. Nie zdecydowaliśmy jeszcze, czy nagrania pozostawimy na YouTubie do wglądu w oryginalnej formie, czy będą delikatnie obrabiane, ale nasze audio zostanie osobno nagrane i na jego podstawie w RSS-ach, kilka godzin później, opublikowany zostanie odcinek, którego będziecie mogli odsłuchać w ulubionej aplikacji do podcastów.

Sony A7C

Część z Was kojarzy, że mam na swoim wyposażeniu webcama, w postaci Logitech Brio 4K, czyli modelu przeznaczonego dla zwykłych śmiertelników, ale odpowiadający w kwestii specyfikacji technicznej temu modelowi, przeznaczonemu dla użytkowników Pro Display XDR. O ile w przypadku normalnego wykorzystania spisuje się tak, jakbym oczekiwał, to skoro mamy robić Nadgryzionych porządnie, to chciałem, żebyśmy też jakoś wyglądali. Stąd decyzja o aparacie o „ciut” lepszych parametrach.

Sony A7C to najnowsze dziecko z rodziny Sony Alpha, czyli bezlusterkowiec, wyposażony w bardzo sensownie działający AF podczas nagrywania wideo – zdecydowanie lepiej niż w moim A7R II. Problemem z tym drugim jest błądzenie AF po kadrze, przy takich nietypowych ujęciach jak to – tutaj A7C radzi sobie zdecydowanie lepiej.

A7C ma 24 MP pełnoklatkową matrycę, czyli zdjęcia mają rozdzielczość 6000×4000 px, oraz potrafi nagrywać wideo w 4K przy 24, 25 i 30 fps oraz 1080p od 24 fps do 120 fps. To wszystko mieści się w niesamowicie niewielkim body, dzięki czemu jest super poręczny. Ma też większą baterię niż mój A7R II, która wytrzymuje 740 zdjęć używając LCD, 640 zdjęć używając EVF oraz do 225 minut nagrywania wideo. Dla porównania, A7R II odpowiednio wytrzymuje 340 i 290 zdjęć (bonusem jest to, że z aparatem dostarczono dwie baterie).

Sony obecnie umożliwia podłączanie swoich aparatów bezpośrednio do komputera na dwa sposoby. Pierwszy jest za pomocą zwykłego kabla USB oraz specjalnego oprogramowania Sony, dzięki któremu widziany jest przez system operacyjny jako webcam, a drugi poprzez kabel HDMI i urządzenie wspomagające, np. Elgato Camlink 4K, który również pozwala widzieć go jako webcam. Korzystam obecnie z tego drugiego rozwiązania.

Drugim elementem układanki są obiektywy. Razem z A7C dojechał kitowy FE 28-60 mm f/4-5,6, który zbiera bardzo pozytywne recenzje, oraz genialny FE 35 mm f/1.8. Do swojej dyspozycji mam awaryjnie FE 28 mm f/2 oraz Zeissa ZF 100 mm f/2 Makro-Planer T*. Po wstępnych testach spodziewam się, że będę przede wszystkim korzystał z 35-tki f/1.8, ale nie wykluczam zmian w przyszłości.

Wspomnę jeszcze tylko, że A7C dostępny jest w dwóch kolorach – srebrnym i czarnym.

A reszta sprzętu?

W podcaście kluczowe jest oczywiście audio, więc miło mi poinformować, że całkowicie przebudowałem swój setup i czekam, aż kilka ostatnich klocków dojedzie i dopiero po pełnej konfiguracji, napiszę więcej na ich temat. Jednocześnie od razu podpowiem, że o Tomka i moich setupach będziemy rozmawiali w jednym z pierwszych, jeśli nie pierwszym odcinku. Trochę tego będzie…

Kiedy?

Planujemy streamować w każdy piątek, w rejonie 8:00-9:00 CET, a podcast zostanie wypuszczony kilka godzin po zakończeniu live streama.

Znajdziesz nas na…

Live streamy będą leciały na YouTube’a, na kanał iMagazine i tam też będziecie mogli nas oglądać (oraz co ważniejsze, słuchać). Odcinki podcastów znajdziecie natomiast w swoich ulubionych aplikacjach, w tym w…

   

   

PS. Oczywiście A7C nie jest najdroższym webcamem na świecie, bo nie wątpię, że ktoś do tego celu wykorzystał kamerę kosztującą więcej niż przyzwoitej jakości samochód lub mieszkanie.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 1

R-E-A-K-T-Y-W-A-C-J-A !!!
Wojtku,
ostatnio, po prawie roku przerwy musiałem pokonać ponad 1000 km w jedną stronę samemu w samochodzie i dosyć się zdziwiłem, że od ostatniego odcinka 299 niczego nowego nie nagraliście…. niby z jednej strony – przez rok nie zauważyłem, że nie ma nowych odcinków, więc chyba nie były mi niezbędne. Z drugiej strony, gdyby były regularnie wypuszczane, to pewnie bym od czasu do czasu posłuchał. Mam nadzieję, że możliwość podróżowania wkrótce powróci, więc i okazje do urozmaicenia sobie miło czasu w podróży kolejnymi odcinkami. Znam też masę ludzi, mieszkających i pracujących w obecnych czasach samotnie w domu, w sam raz do video – nadgryzionych…Apropos mojej ostatnie podróży, odsłuchałem ponownie odcinka 299 (tak, tego o klawiaturach mechanicznych, który już odsłuchałem w zeszłym roku). O dziwo nie nudziłem się i nie zasnąłem za kierownicą mimo późnej pory. Ciekawe jak potoczyły się losy zakupu pierwszej kolegi z podcastu. Jakie nowe klawiatury dojechały w między czasie do Ciebie Wojtku? Ja na dniach dostanę JULESa, którego zakup (nie ukrywam) był inspirowany Twoimi artykułami w tym wątku na iMagazine. Miłego dnia i powodzenia w reaktywacji!!!