Mastodon

Porsche Macan GTS

0
Dodane: 2 lata temu

GTS. Gran Turismo Sport. The trzy litery sięgają 1964 roku w historii Porsche, chociaż dzisiaj ich znaczenie uległo zmianie. Początkowo oznaczały dodatkową dozę komfortu dla najbardziej sportowych samochodów, ale dzisiaj określają dodatki czyniące jazdę bardziej sportową. Te dodatki przeważnie oznaczają, że wszystko, od kierownicy do zawieszenia, zostało zmodyfikowane, a Porsche jest mistrzem w tego typu operacjach i Macan GTS jest tego najlepszym przykładem.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 4/2022


Pod maską umieszczono widlastą 6-tkę biturbo, generującą 440 KM i 550 Nm. Osiąga 272 km/h i przyspiesza do 100 km/h w 4,3 s z pakietem Sport Chrono. 200 km/h pojawia się już po 16,9 s, a na przejechanie ćwierci mili wystarcza 12,9 s. Testowany model ubrano w przepiękny szary Crayon i pakiet wykończenia wnętrza GTS w czerwieni Carmine, co oznacza sumę 31 829 PLN w kolumnie wyposażenia dodatkowego. Kolejne 24 424 PLN to system nagłośnienia od Burmester, dzięki czemu kwota 1 530 PLN za CarPlay wydaje się całkowicie niezauważalna. To tylko kilka pozycji z długiej listy opcji wycenionej na 152 897 PLN, która podnosi cenę bazowego auta z 426 tys. PLN do blisko 580 tys. A wiecie, co jest najgorsze? Żadna z tych pozycji, może poza systemem Burmester (bo rzadko słucham muzyki w aucie), nie wydaje się nie na miejscu.

Macan GTS na pierwszy rzut oka to lekko usportowiona wersja zwykłego Macana, ale trzeba skupić się na detalach, aby dostrzec wpływ całości na wrażenia z jazdy tym samochodem. Na szczególną uwagę zasługuje PASM (Porsche Active Suspension Management, czyli pneumatyczne zawieszenie, które osobno kontroluje każde koło w aucie), które zostało specjalnie zestrojone dla tego modelu – ma zwiększoną sztywność o 10% na przedniej osi i o 15% na tylnej. Nie dość, że jest o 1 cm niższy niż inne modele, to ma trzy nastawy wysokości – bardzo niskie, niskie i offroad.

Interfejs użytkownika Macana przeszedł małą rewolucję przy okazji ostatniego faceliftu i wraz z nim przyłożono skalpel do większości fizycznych przycisków w kabinie, które zastąpiono dotykowymi z haptyką, potwierdzającą, że rzeczywiście wciskamy coś, a nie tylko pocieramy płaską dotykową powierzchnię. O ile doceniam estetykę tego nowego rozwiązania, to jednak nadal preferuję tradycyjne rozwiązanie tej zagadki – fizyczny przycisk można wymacać bez odwracania wzroku od drogi.

Cały system multimedialny oraz interfejs konfigurujący parametry jazdy uważam za dobrze przemyślany, jest stosunkowo przejrzysty, nie ma konieczności sięgania po instrukcję. Ikony są czytelne, ekran ma wysoką rozdzielczość, a animacje są płynne. W całość wpasowuje się CarPlay, który łączy się bezprzewodowo z naszym telefonem i działa tak, jak się tego spodziewamy. Jedyne, czego nie rozumiem, to dlaczego nie możemy odczytać SMS-ów na ekranie. Tak, wiem, to niebezpieczne w ruchu. Ale nasze smartfony mają takie magiczne czujniki, dzięki którym mogą natychmiast i bardzo precyzyjnie określić, czy pojazd stoi, czy się toczy, więc jeśli czekamy już trzeci cykl na światłach na skrzyżowaniu, ponieważ celowo wjechał na nie autobus ZTM czy innego MPK, bez możliwości zjechania, ponieważ zobaczył nadjeżdżającą kolumnę BOR i stwierdził, że jego pasażerowie jednak mają pierwszeństwo (brawa dla tego Pana!) nad osobą służącą naszemu społeczeństwo (tzw. VIP), to może jednak podgląd SMS-ów miałby sens, szczególnie że najczęściej są w języku nadal nieobsługiwanym przez Siri.

Nadal nie do końca rozumiem, dlaczego jesteśmy w miejscu, gdzie większość ludzi bardziej ceni sobie SUV-y, które mają mniej miejsca w środku niż podobnej klasy kombi, które się gorzej prowadzą w zakrętach ze względu na wyższy środek ciężkości i które są cięższe oraz mniej aerodynamiczne, co wpływa na zwiększone zużycie paliwa. Ale skoro już tu jesteśmy, to Macan GTS jest jak Carlsberg – stworzyli prawdopodobnie najlepszego SUV-a w tej klasie, dla kierowców ceniących sobie właściwości jezdne oraz odgłosy dobywające się spod maski i tylnego zderzaka. A wracając do tego Burmestera… nie jest też potrzebny, dlatego że poziom głośności symfonii regulujemy lewą nogą za pomocą pedału gazu.

Podsumowując zatem… GTS, najciekawszy model z całej gamy, gadający wydech, Siri nie umie po polsku, a kierowca autobusu został bohaterem w swoim domu.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .