Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Nowe BMW X1 (U11) – bez obaw, w opcji są 20-calowe felgi!

Nowe BMW X1 (U11) – bez obaw, w opcji są 20-calowe felgi!

0
Dodane: 1 rok temu

Najnowsza odmiana X1 – najmniejszego SUV-a klasy premium w ofercie BMW – zdecydowanie wyróżnia się na ulicy. Dostępna jest w wielu różnych wersjach silnikowych – benzyna, diesel i hybryda – a ceny zaczynają się od ok. 181 tys. PLN. Sprawdźmy zatem, jakie jest nowe X1…

Silniki i warianty

Pod maską możemy zdecydować się na kilka różnych silników. Najtańszą opcją jest trzycylindrowy 1,5-litrowy model sDrive18i (od 180 900 PLN), która ma napęd na przednią oś, 136 KM, 9,2 s do setki oraz automatyczną skrzynię biegów. Potem jest już tylko lepiej – sDrive20i ma 170 KM i cztery cylindry, a xDrive23i (model testowany) ma 218 KM.

Silniki diesla mają te same oznaczenia, chociaż literkę „i” w nazwie zastępuje „d”, i mają odpowiednio 150, 163 lub 211 KM. Ceny zaczynają się od 200 900 PLN. Hybrydy dostępne są dwie – xDrive25e oraz xDrive30e. Ta pierwsza kosztuje 235 900 PLN, ma 245 KM (spalinowe 136 + elektryczne 109 KM) i przyspiesza do setki w 6,8 s, a druga 250 900 PLN, 326 KM (150 + 177 KM) i 5,6 s. W obu przypadkach są akumulatory o pojemności 16,3/14,2 kWh (brutto/netto), które zapewniają do 92 lub 88 km zasięgu, zależnie od modelu, bez uruchamiania jednostki spalinowej (WLTP).

Na deser zostaje jeszcze BMW iX1, czyli wariant w pełni elektryczny, którego niestety jeszcze nie miałem okazji testować. Ma akumulator o pojemności 66,45 kWh brutto (64,7 kWh netto), co daje do 417 km zasięgu (cykl mieszany WLTP), który dostarcza energię do obu osi. Generowane jest w sumie 313 KM, co pozwala auto przyspieszyć do setki w 5,6 s. Cena zaczyna się od 250 tys. PLN.

Pierwsze wrażenia

Wnętrze jest designem zbliżone do obecnie oferowanych wnętrz w modelach wyższych, typu BMW i4 czy BMW iX. Do dyspozycji podróżujących są dwa ekrany – 10,25-calowy przed kierowcą oraz wygięty ekran 10,7”, który zdobi centralną pozycję na desce rozdzielczej, gdzie możemy obcować z iDrive 8, którego szerzej opisywałem przy okazji testów BMW iX. Ekrany prezentują się bardzo dobrze, a całość jest wykończona więcej niż satysfakcjonująco.

Rejon środkowego podłokietnika jest też naszym centrum sterowania dla skrzyni biegów, trybów jazdy i wybranych funkcji iDrive. Designerzy starali się też zagospodarować każde możliwe miejsce dodatkowym schowkiem na nasze duperele. Bliżej przodu znalazło się miejsce na uchwyty na kubki oraz bardzo ciekawie rozwiązano matę indukcyjną do ładowania smartfona, co może być istotne szczególnie wtedy, gdy korzystamy z Apple CarPlay.

Otóż mata jest prawie pionowa i po odchyleniu aluminiowej poprzeczki, wstawiamy tam po prostu smartfona i ponownie domykamy poprzeczkę, która go trzyma na miejscu. Jest to zaskakująco wygodne rozwiązanie i zdecydowanie je preferuję do chowania telefonu w podłokietniku.

Jakość wykończenia wnętrza uległa zdecydowanej poprawie względem starszych braci. Jest nowocześnie, wszędzie jest albo skóra, albo jej imitacja, jest mnóstwo aluminium, szwy w wielu miejscach są ładnie wyeksponowane i można zdecydować się na akcenty kolorystyczne w paru różnych odcieniach. Model testowy dominował szaloną czerwienią, ale można wnętrze skonfigurować zdecydowanie bardziej monotonnie.

Najmniejszy SUV BMW zaskoczył mnie trochę dostępną przestrzenią na tylnej kanapie. Na załączonych ilustracjach fotel przedni ustawiony jest pode mnie, a z tyłu nadal mieszczę dłoń na szerokość czterech palców, zanim kolanami zacznę wkurzać osobę prowadzącą. Dodatkowo mógłbym jeszcze pupę bardziej wsunąć dla paru dodatkowych centymetrów i zdrowszego kręgosłupa.

Nie ma się czym martwić, poza portfelem, jeśli chodzi o listę opcji dodatkowych. Testowany model stał już na zimowych oponach i felgach 18-calowych, ale masywnej bryle tego auta zdecydowanie będą lepiej pasowały opcjonalne 20-tki, które nadają mu jeszcze agresywniejszego charakteru oraz lepiej wypełniają nadkola. Jeśli to połączymy z dodatkowym ospojlerowaniem oraz niższym zawieszeniem zawartymi w pakiecie M, to będzie jeszcze dynamiczniej.

W kwestii opcjonalnego wyposażenia wnętrza, to „maluch” X1 otrzymał zaskakująco bogatą listę opcji. Są adaptacyjne reflektory LED, jest system kamer 360° z możliwością wyboru jednego z wielu widoków, jest HUD, panoramiczny dach, Hi-Fi od Harman Kardon, pakiet asystentów dla kierowcy, w tym asystent parkowania, elektrycznie rozkładany hak holowniczy, system monitorowania ciśnienia opon, adaptacyjne zawieszenie i wiele więcej.

Jeśli chodzi o sam design zewnętrzny, to jest na tyle agresywny, że spodziewam się dwóch obozów – albo go pokochacie, albo znienawidzicie. Raczej jednak nie pomylicie X1-ki z niczym innym na drodze. Wnętrze, dla kontrastu, powinno sprawiać mniej kontrowersji w kwestii designu, ale sporo zachwytów w kwestii jakości wykończenia – w tej kategorii to prawdopodobnie jedno z najlepszych aut.

X1 xDrive23i jeździe lepiej niż się spodziewałem – „mały, ale wariat”! Podejrzewam, że sDrive20i będzie najrozsądniejszą opcją (uwaga, napęd na przód!), ale najchętniej skusiłbym się osobiście na hybrydę. Moc kiedy trzeba, cisza kiedy nie chcemy nikomu przeszkadzać, no i niższe spalanie. Wielu osobom zresztą prądu wystarczy na codziennie załatwianie spraw na mieście – zasięg w rejonie 80 km na samym prądzie powinien być aż nadto wystarczający. Dla tych, którzy chcą diesla, podejrzewam, że ponownie model środkowy ma najwięcej sensu…

Tak czy siak, zapowiada się solidny gracz na rynku premium i jestem szalenie ciekaw, jak sprawuje się model hybrydowy oraz elektryczny.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .