Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu BMW i4 M50 – rewelacyjna normalność, pod warunkiem, że znajdziemy prąd

BMW i4 M50 – rewelacyjna normalność, pod warunkiem, że znajdziemy prąd

0
Dodane: 2 lata temu

Do naszej redakcji w końcu dojechało BMW i4 – elektryczna „czwórka” w formie czterodrzwiowego liftbacka – która naprawdę niewiele wizualnie różni się od auta spalinowego. Tak, to komplement! W środku znajdziecie wszystko, co potrzebujecie i jeszcze więcej – od świetnego audio, przez CarPlay, aż po odbierające dech przyspieszenie.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 7/2022


i4 w wydaniu M50 ma dwa silniki na obu osiach, generujące wspólnie 544 KM. Pozwala to na rozpędzenie auta do 100 km/h w 3,9 s i na Vmax wynoszący 225 km/h (elektronicznie ograniczona ze względu na zużycie prądu). Auto waży 2,3 tony i zasługą takiego wyniku jest m.in. bateria o pojemności 83,9 kWh (81,5 kWh dostępne dla użytkownika). Pomimo posiadania napędu na wszystkie koła i4-ka normalnie głównie napędza tylną oś, dopóki dodatkowa moc i przyczepność nie staje się niezbędna. Zasięg według WLTP to od 416 do 521 km i mogę powiedzieć, że jest to osiągalne. Nie przy moim stylu jazdy, przyznaję, ale nie trzeba być niedzielnym kierowcą, aby osiągnąć naprawdę przyzwoite wyniki.

BMW w ostatnich latach mocno poprawiło jakość wykonania wnętrza i widać to w i4. Nie mam w zasadzie żadnych zastrzeżeń ani do jakości, ani do wyposażenia, poza fotelami – to te z gatunku nie do końca kompatybilnych z moimi plecami, chociaż muszę zaznaczyć, że moja druga połowa była nimi zachwycona. Kolorystyka wnętrza jest do wyboru, do koloru. Od czerni, przez czerwienie, do bieli. Każdy znajdzie coś dla siebie, również pod względem materiałów – skór ekologicznych albo tych mniej pikowanych lub gładkich. System audio może być „zwykły” – Hi-Fi, albo niezwykły – Harman Kardon. Braków szczególnych, w temacie dostępnych opcji, nie zauważyłem.

i4-ka, jak na 500+-konnego elektryka przystało, dosłownie wgniata w fotel. Jak już wielokrotnie wspominałem, różnica względem aut spalinowych ze względu na natychmiastowo dostępny moment obrotowy od 0 (zera, słownie „zera”) jest kolosalna, pomimo że cyferki, np. 0–100 km/h, są takie same. Auto prowadzi się też jak najbardziej „normalnie”, poza tym, że jest tryb jazdy za pomocą jednego pedału. To funkcja, która powinna być obecna w każdym elektryku. BMW dopracowało ją w modelu i3 (który nadal powinien być rozwijany i w ofercie!) i to widać – z pedału hamulca skorzystałem dosłownie raz w ciągu paru dni.

Jeśli chodzi o system multimediów i system operacyjny do napędzania całości, to znajdziemy tutaj ekwiwalent tego z BMW iX, o którym pisałem przed paroma miesiącami:

Jest ekran domowy z aplikacjami, trochę jak w iOS. Wyświetlają się tam nawet aplikacje z CarPlay obok aplikacji BMW. Zresztą wszystko jest teraz aplikacją! Na ekranie z ikonami znalazłem nawet app do konfiguracji fotela, która pozwala na jeszcze więcej niż przyciski na drzwiach. Samych aplikacji jest kilka ekranów, więc… sporo. Nie liczyłem. Z trzydzieści? 

Przeraziłem Was tymi apps? Nie ma obaw! Do wszystkiego jest również dostęp poprzez bardziej tradycyjne menu i ekrany iDrive, które znacie z innych modeli BMW. Różnica jest jednak taka, że więcej rzeczy można konfigurować. Znacznie więcej. Zmieniać można wygląd, układ, co gdzie ma być i tak dalej. Tego jest tak dużo, że finalnie zostawiłem wszystko na domyślnych ustawieniach, z braku zdecydowania!

Miło mi powiedzieć, że coraz bardziej oswajam się z całością i brakuje mi jedynie czasu, aby w 100% skonfigurować ją pod siebie – głównie chodzi o sprawdzenie ustawień w każdych warunkach, aby nie mieć niespodzianek. Domyślne ustawieniach są jednak wystarczająco dobre, że nie mam problemu, aby tak z tego systemu korzystać.

Na deser postanowiłem zostawić historię, opowiadającą o tym, jak szybko i4 potrafi się naładować na stacji szybkiego ładowania typu Ionity. Ta oferuje do 350 kW i w pobliżu węzła Stryków znajdziemy aż cztery punkty, która mają po dwa stanowiska. Niestety, po dojechaniu do pierwszego Ionity, z niezbyt dużym zapasem energii, ponieważ jej nie oszczędzałem, życie zweryfikowało to, co zaraz przeczytacie.

Po pierwsze, oba stanowiska były zajęte i nie było nikogo w samochodach, a samochody się nie ładowały – kable wisiały odwieszone na słupkach. Wpasowałem się więc na miejsce obok, tak żeby kabel sięgnął, przy okazji blokując gościa parkującego na miejscu nielegalnie i rozpocząłem podłączanie. No i teraz czas na „po trzecie”. Spojrzałem na ekran na słupku… czarny. Aplikacja Ionity? Słupek nie działa. Ten obok też nie. No to dzwonimy na pomoc, która działa 24/7. Nikt nie odbiera. Wiadomość wysłana na support trafiła chyba do spamu, bo do dzisiaj nie dostałem odpowiedzi. Wszystkie pozostałe Ionity, te po drugiej stronie autostrady i obie stacje kilkadziesiąt kilometrów dalej również wyłączone, jeśli wierzyć aplikacji.

Elektronów niewiele, pech przecież nie trafi się dwa razy, więc jedziemy do najbliższego GreenWaya, żebyśmy mieli prąd na powrót do domu. W Łyszkowicach na stacji paliw rzeczywiście znajduje się gigantyczny dach, a pod nim dwa stanowiska, z czego jedno zajęte przez samochód. Spalinowy. A obok z 15 miejsc do parkowania. Nie żartuję. Czy Ci ludzie naprawdę mają pryszcz zamiast mózgu? Czy ludzie jeżdżący elektrykami parkują pod dystrybutorami z paliwem? W Chinach problem jest na tyle duży, że Tesla zaczęła montować te składane słupki, aby nie móc na takim miejscu zaparkować. Słupek można opuścić automatycznie, bez wysiadania z samochodu, za pomocą aplikacji. Kompletnie niepotrzebny absurd. Ale wracając do GreenWaya… podjechałem pod słupek, wysiadam… a on nie działa. To na pewno chwilowe, powiecie. Otóż nie – GreenWay, w komentarzach na PlugShare, od kwietnia 2022 do dzisiaj, tj. 26 czerwca 2022, zostawia pod każdym komentarzem użytkowników informujących, że stacja nie działa, następujący komentarz:

Przepraszamy za utrudnienia. Sprawa została przekazana do naszego działu technicznego w celu weryfikacji. Zapraszamy do korzystania z naszej aplikacji mobilnej, która zawiera bieżące informacje o dostępności stacji.

Dział technicznych widocznie ma kilkumiesięczny urlop…

Przyznam, że miałem już dosyć, więc ustawiliśmy prędkościomierz na 110 km/h i wróciliśmy do domu, zostając z zapasem 40 km na dojechanie do ładowarki lub dwóch. Przy okazji jeszcze podpowiem, że wracając, po dwóch kolejnych nauczkach, sprawdziłem jeszcze, czy GreenWay obok nas działa. Niestety nie – również był wyłączony.

Sieć Ionity – stan na czerwiec 2022

Sieć ładowania elektryków w tym kraju ma jeszcze długą drogę do przebycia, zanim korzystanie z niej będzie komfortowe i sprawne. Polityczne komentarze odłożę na bok, bo nie ma tutaj na nie miejsca, ale domyślacie się, co o tym wszystkim myślę. Tymczasem w każdym kraju na południe, północ i zachód od nas jest lepiej i pisząc „lepiej”, mam na myśli „przepaść”.

Muszę na koniec jeszcze przypisać sporą zasługę dla BMW i4 i jego zasięgu, dzięki czemu nie skończyło się na wzywaniu pomocy drogowej. Warto zainteresować się tym samochodem, szczególnie jak szukamy czegoś o kilka klas lepiej wykonanego niż Tesla, a wcale nie kosztującego więcej.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .