Mind the GAP
W moim podcastowym TOP 5 zdecydowanie na stałe zagościła audycja „Think Fast Talk Smart” od Stanford Graduate School of Business. Podczas jednego ze styczniowych biegów natrafiłem w odcinku na ciekawe rozwinięcie akronimu GAP, który do tej pory kojarzyłem z londyńskim metro, a nie komunikacją interpersonalną.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 2/2023
GAP
Prowadzący – Join Matt Abrahams, wykładowca na wydziale Strategii Komunikacji Stanford GSB – poruszając po raz kolejny temat skutecznej komunikacji z innymi, dotknął szalenie ważnej kwestii. Uwagi.
Tytułowy GAP adresuje trzy fundamenty, pozwalające odnajdywać się i skutecznie komunikować z innymi w zmieniającej się dookoła nas rzeczywistości. Szalenie przebodźcowanej rzeczywistości. Musimy mieć na uwadze, że osoba, z którą aktualnie rozmawiamy (lub próbujemy to robić), bez względu na to, czy robimy to w kawiarni, podczas zebrania w sali konferencyjnej czy zdalnego spotkania na FaceTime – także doświadcza tego ogromu płynących informacji, co my. Bodźców, które walczą o każdą sekundę naszej uwagi. Jak przebić się z naszym komunikatem?
GAP (gratitude, acceptance, patient), czyli: wdzięczność, akceptacja i cierpliwość. Te trzy fundamenty to niesamowicie trudna, ale i sprawdzona ścieżka do bycia wysłuchanym i zrozumianym. Słuchając tego, zaledwie dwudziestoczterominutowego odcinka, przypomniałem sobie, że każda okazja do komunikacji – jest darem. Każda osoba, którą jest nam dane spotkać – jest darem. Każda szuka też akceptacji i włącznie z nami, każdej brakuje czasami cierpliwości. Do nas. Dokładnie tak samo, jak nam do innych.
Pytanie: Co z tym zrobimy? W komunikacji opcje są dwie: zaczniemy słuchać albo pozostaniemy na świadomości, że dociera do nas jakiś dźwięk.
Słyszysz, czy słuchasz?
Nie ma znaczenia czy to dźwięk HomePod, czy człowieka. Jeśli pozostaniemy na poziomie rejestrowania faktu, że do naszych uszu dociera dźwięk, nie będziemy słuchać. Będziemy słyszeć, a jednocześnie nasze myśli mogą być gdzieś tam, na plaży podczas zeszłorocznych wakacji. Każdemu się zdarza?
No jasne! I zdarzać się będzie, ale wiem po sobie, że nic nie denerwuje mnie tak, jak znajomy, który najpierw zaprasza na spotkanie, aby w jego trakcie – scrollować iPhone’a. Ktoś powie: zmień znajomego! Polecam coś innego. Spróbujcie komuś wprost powiedzieć, że czujecie się niezręcznie i nie rozumiecie, dlaczego to robi, skoro w końcu macie okazje się widzieć.
To nic odkrywczego, a dokładniej – sama prawda – która może jednak zmienić naprawdę wiele. Ludzie, my, nie zdają sobie sprawy z tego, że jedynie słyszą. Że nie potrafią słuchać. Kto inny, jak nie my, możemy sobie pomóc nawzajem to uświadamiać? No może jakaś audycja, ale co jeśli ją też jedynie usłyszymy…?