Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Porsche 911 S/T – najlepsze wydanie „jedenastki” na 60. urodziny modelu

Porsche 911 S/T – najlepsze wydanie „jedenastki” na 60. urodziny modelu

0
Dodane: 9 miesięcy temu

Porsche zaprezentowało nową limitowaną odmianę swojej ikony, z nowym przydomkiem – 911 S/T. To prezent urodzinowy dla wszystkich entuzjastów, limitowany do 1963 sztuk, z okazji 60. urodzin.

Porsche 911 S/T

911 S/T to jednocześnie najbardziej wyjątkowe wydanie generacji 992. To model czerpiący inspirację z 911 GT3 Touring i 911 GT3 RS, z paroma całkowicie nowymi smaczkami, których nie znajdziemy w żadnym innym modelu. Najbliższą rodziną będzie wyjątkowe 911 R z generacji 991. Dlaczego więc mamy S/T a nie kolejne wydanie R? Andreas Preuninger, człowiek stojący za najbardziej wyjątkowymi odmianami 911, informuje, że nie chciał „nowego 911 R, bo to oznaczałoby, że będzie też stare 911 R”. Całkowicie go rozumiem – R-ka jest unikalna i taka powinna pozostać.

911 S/T charakteryzuje się silnikiem, którego dobrze już znamy z innych modeli. To 525-konny wolnossący bokser o pojemności 4 litrów, który rozkręca się do 9000 obr./min. i którego znajdziemy w GT3 (RS), 718 GT4 RS i 718 Spyder RS. Sam silnik to za mało, więc Porsche dołożyło manualną skrzynię biegów z jeszcze krótszymi przełożeniami, o 1 cm krótszą dźwignią zmiany biegów, nowym lekkim sprzęgłem i nowym jednomasowym kołem zamachowym. Całość obniża masę o ok. 10,5 kg.

Nowe 911 S/T waży jedynie 1380 kg (DIN, z płynami i pełnym zbiornikiem paliwa). Niska masę, niższą niż w 911 GT3 RS, osiągnięto m.in. poprzez zastosowaniu przednich błotników, drzwi, maski i dachu wykonanych z CFRP. Z tego lekkiego tworzywa sztucznego, wzmacnianego włóknem węglowym, wykonano też klatkę bezpieczeństwa, stabilizator tylnej osi oraz jej panel usztywniający. Na deser dodano bardzo lekkie felgi z magnezu, hamulce PCCB, jeszcze lżejszy litow0-jonowy akumulator oraz cieńsze szyby. Zrezygnowano też ze skrętnej tylnej osi celem oszczędzenia dodatkowych kilogramów.

Porsche 911 S/T rozpędza się do 100 km/h w 3,7 s i jest ograniczone elektronicznie do 300 km/h. Jak możecie się spodziewać, nie jest to auto przeznaczone na tor i nie do bicia rekordów przyspieszenia. To model stworzony na drogi, do czerpania maksymalnej przyjemności z jazdy. Wszystko zostało oczywiście unikalnie i od nowa zestrojone dla tego modelu. Ciekawostką jest listwa Gurneya na tylnym spojlerze, dzięki czemu może się on wysuwać później, przez co nie zaburza czystej sylwetki 911. Magnezowe felgi są w rozmiarze 20- i 21-cali, odpowiednio na przedniej i tylnej osi. Wyposażono je w opony w rozmiarze 255/35 ZR 20 oraz 315/30 ZR 21.

We wnętrzu standardowo znajdziemy sztandarowe kubły Porsche, wykonane z CFRP, które można opcjonalnie wymienić na fotele Sportowe Plus.

Sama nazwa 911 S/T pochodzi od klasycznego modelu 911 S, który był oferowany w specjalnej wyścigowej odmianie, a firma je wewnętrznie określała jako „911 ST”.

911 S/T dostępne jest również w specjalnej odmianie z pakietem Heritage Design. Dla tego modelu wyłącznie dostępny jest Shoreblue Metallic, którego możecie podziwiać na zdjęciach w tym artykule i którego połączono z felgami lakierowanymi w kolorze Ceramica. Na drzwiach, na życzenie, można zamówić sobie własny dwucyfrowy numer startowy, a wnętrze jest dwukolorowe, wykończone przepięknym Cognac Classic dla kontrastu z czarnym. Logo Porsche i napis 911 S/T w tym wydaniu są polerowane na wysoki połysk w kolorze złotym.

Dla klientów 911 S/T przewidziano również możliwość kupienia Chronograph 1 – 911 S/T. To mechaniczny zegarek z tytanową kopertą, którego sercem jest WERK 01.240 i którego rotor ma kształt felgi tego modelu.

Porsche 911 S/T można już zamawiać, a cena zaczyna się od 1 623 000 PLN. Pakiet Heritage Design wyceniono na 90 041 PLN. Chronograph 1 – 911 S/T kosztuje natomiast 61 700 PLN.

Jeżeli ciekawi jesteście jak sam skonfigurowałbym ten samochód, to możecie go podejrzeć tutaj (kod PRLJFG37). Ta konfiguracja zakłada, że korzystam z podstawowych dostępnych lakierów, a skoro tego typu auto musi być kolorowe i zwariowane, odwołuje się do historii 911, to nie pozostaje mi nic innego, jak wybrać Ruby Star Neo. Realnie jednak zdecydowałbym się na PTS i jakiś unikalny lakier – może Mint Green lub Olymp Blue 914. A może niebiesko-pomarańczowe malowanie Gulf? Wiem jedno – czarny odpada i to ostatni lakier dla tego typu auta, jaki bym wybrał.

Na absolutny koniec jeszcze podpowiem, że zdecydowanie preferuję konstrukcję 718-tki, ze względu na centralnie umieszczony silnik i genialny balans auta, ale 911 S/T powoduje, że mam ochotę to wszystko zdradzić…

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .